Ukraina rozpoczęła ofensywę. Żołnierze zajęli część miasta kontrolowanego przez Rosjan

Michał Koprowski
Od tygodnia trwa inwazja Rosji na Ukrainę. Z początku to wojsko rosyjskie dyktowało warunki podczas starć, ale szybko okazało się, że siły Ukrainy potrafią skutecznie stawiać opór rosyjskiej agresji. Wojsko ukraińskie pierwszy raz od początku inwazji przeszło do działań o charakterze ofensywnym.
Wojsko Ukrainy pierwszy raz od początku inwazji przeszło do działań o charakterze ofensywnym. Fot. Associated Press / East News
Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google



Przeczytaj także: Zaskakujące doniesienia ukraińskiego wywiadu. Kreml szykuje Janukowycza na "prezydenta Ukrainy"

Opór stawiany przez wojsko ukraińskie w obliczu agresji ze strony Rosji jest zdumiewający. Od początku inwazji Ukraińcy dzielnie bronią swojego terytorium przed atakami wroga. Dotychczas stawiano na działania o charakterze defensywnym, ale sytuacja pokazuje, że to zaczyna się zmieniać.


Już w poniedziałek brytyjskie ministerstwo obrony informowało, że ataki rosyjskich sił na Kijów zostały wyraźnie spowolnione ze względu na niepowodzenia logistyczne i opór stawiany przez Ukraińców. Rosyjscy najeźdźcy już niejednokrotnie mieli decydować się także na porzucanie swojego sprzętu.

Zobacz też: Dlaczego Rosja tak mści się na Charkowie? Te liczby pokazują, na co liczył Putin

W środę pojawiły się informacje, że wojsko ukraińskie pierwszy raz od początku inwazji rozpoczęło przeprowadzanie działań o charakterze ofensywnym. Ukraińscy żołnierze 95. Samodzielnej Brygady Desantowo-Szturmowej mieli zająć część miasta Gorłówka w obwodzie donieckim, które kontrolowane jest przez tzw. prorosyjskich separatystów.

Rząd Ukrainy: Rosjanie stracili 6 tys. żołnierzy

– Nie ma możliwości, by Rosjanie przejęli Ukrainę. Nie zniszczą nas rakietami ani bombami, czy jakimikolwiek innymi uderzeniami. Jesteśmy na swojej ziemi i to oni będą musieli stanąć przed międzynarodowym trybunałem – oświadczył w ubiegły czwartek podczas specjalnego przemówienia prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.

Zełenski poinformował także, że po rosyjskiej stronie wzrosła liczba ofiar. Miało to być 6 tys. Rosjan, którzy ponieśli śmierć. Prezydent Ukrainy podkreślił, że rosyjscy żołnierze nie byli niczemu winni. Zginęli tylko dlatego, że zostali wysłani przez wroga Ukrainy.

Wcześniej portal Suspilne powołując się na dane dowódcy ukraińskich sił zbrojnych Wałerija Załużnego, przekazał, że w okresie od 24 do 28 lutego podczas starć na terytorium Ukrainy śmierć poniosło więcej rosyjskich żołnierzy, niż podczas wojny czeczeńskiej w latach 1994-1996.

Może Cię zainteresować: Ukraina: Rosja straciła więcej żołnierzy niż w I wojnie czeczeńskiej. Dane USA mówią coś innego

W tamtym okresie w Czeczenii według oficjalnych danych śmierć poniosło 5042 rosyjskich żołnierzy. Ukraiński sztab generalny wskazywał, że podczas pierwszych pięciu dni inwazji zginęło 5300 żołnierzy wysłanych na Ukrainę przez Władimira Putina.

Załużny cytowany przez portal Suspilne powiedział w środę, że żołnierze rosyjscy mają prawo do wyboru, albo się poddadzą, albo poniosą śmierć. Ukraiński dowódca zaznaczał, że Ukraińcy są na własnej ziemi i będą jej bronić "do ostatniej kropli krwi".

Czytaj także: "Putin kiepsko się trzyma". Zachodnie wywiady przekazały nowe doniesienia

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut