Polacy zjadają leki przeciwbólowe jak cukierki. To może skończyć się tragicznie

Beata Pieniążek-Osińska
02 marca 2022, 15:52 • 1 minuta czytania
Już blisko połowa Polaków zażywa leki na ból głowy, gdy jeszcze kilka lat wcześniej, po takie medykamenty sięgał co trzeci z nas. Polacy lubią leczyć się sami i są przekonani, że się na tym znają. Ufają też reklamom i informacjom z Internetu. Coraz chętniej biorą leki przeciwbólowe dostępne bez recepty. Farmaceuci ostrzegają, że zażywanie tych leków bez kontroli może mieć fatalne skutki.
Polacy coraz częściej sięgają po leki na ból głowy. Farmaceuci ostrzegają przed skutkami nadużywania takich leków. Wojciech OLSZANKA/East News

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google Opublikowany kilka dni temu raport Głównego Urzędu Statystycznego o ochronie zdrowia w gospodarstwach domowych w 2020 r. potwierdził po raz kolejny, że leki, po które sięgamy najczęściej, to te na ból głowy.


Jak przypomina GUS, od marca 2020 roku w Polsce mieliśmy do czynienia z epidemią COVID-19, która w istotny sposób wpłynęła na funkcjonowanie kraju, w tym systemu ochrony zdrowia.

Według danych z raportu, w 2020 r. wydatki na zakup leków poniosło ponad 97 proc. gospodarstw domowych, a średnie miesięczne wydatki na ochronę zdrowia na osobę wyniosły w 2020 roku 66,58 zł.

W czwartym kwartale 2020 roku przeciętne miesięczne wydatki na leki i inne artykuły medyczne wyniosły przeciętnie 42,60 zł na osobę.

ból głowy na pierwszym miejscu

GUS przeanalizował też rodzaje leków i suplementów diety, po które sięgali Polacy. Blisko połowa z nas (47,2 proc.) stosowała leki na bóle głowy. Częściej po leki na ból głowy sięgały kobiety (53,3 proc.) niż mężczyźni (39,5 proc.).

W następnej kolejności zażywano leki na choroby sercowo-naczyniowe (22,6 proc.) i leki na bóle stawów (22,4 proc.), natomiast inne leki stosowało 54,3 proc. z nas.

Raport GUS porównuje też to, jak wzrosło w ciągu kilku ostatnich lat spożycie leków na ból głowy.

Wyjątkowy 2020 rok

Badanie GUS obejmuje rok 2020, który z powodu wybuchu pandemii COVID-19 może nie być do końca miarodajny. Jak podkreślają przedstawiciele środowiska farmaceutów, 2020 rok to czas wyjątkowy również pod względem sprzedaży leków.

Dr n. farm. Piotr Merks z Wydziału Medycznego Collegium Medicum UKSW w Warszawie przypomina, że 2020 r. to rok, gdy zaczęła się pandemia, a apteki odwiedzało nawet 8 mln osób dziennie.

Aby zabezpieczyć się na wypadek zachorowania na COVID-19, a także w obawie przed brakami leków, wykupywano m.in. leki przeciwbólowe na zapas. Prowadziło to nawet do przejściowych deficytów tych leków w aptekach.

Drugim powodem wzrostu sprzedaży leków przeciwbólowych w 2020 r. - jak wskazuje dr P. Merks - była też trudność w dostępie do wizyt u lekarzy z powodu pandemii.

- To spowodowało, że pacjenci zaczęli leczyć się sami - dodaje.

Również rzecznik prasowy Naczelnej Izby Aptekarskiej Tomasz Leleno przywołuje w rozmowie z naTemat obrazki z aptek z wiosny 2020 r.

- W pierwszych tygodniach pacjenci wręcz szturmowali apteki w poszukiwaniu tych leków - przypomina.

Coraz chętniej leczymy się sami

To, że okres pandemii wpłynął na ograniczony dostęp do wizyt u lekarza, co przełożyło się na częstsze odwiedzanie bardziej dostępnych wówczas aptek - to jedno. Polacy jednak, pomijając pandemię, coraz chętniej leczą się sami.

Mamy tendencję do nadużywania leków przeciwbólowych, a jednocześnie zaniedbujemy profilaktykę.Dr Piotr MerksWydział Medyczny Collegium Medicum UKSW w Warszawie

Jak mówi naTemat dr P. Merks, prowadzone przez niego badania z 2012 i 2013 r. pokazały, że większość, bo aż 89 proc. Polaków, ocenia swoją wiedzę o lekach jako bardzo dobrą.

- Polacy są też przekonani, że przyjmowanie prostych leków nikomu nie zaszkodzi - podkreśla.

Z kolei rzecznik NIA Tomasz Leleno zwraca uwagę, że mamy naturalną tendencję do samoleczenia, bo ufamy reklamom leków w mediach i informacjom w Internecie.

Tymczasem niekontrolowane samoleczenie, również popularnymi środkami przeciwbólowymi może być niebezpieczne.

Groźne skutki leczenia bez kontroli

Pacjenci niekiedy samodzielnie zwiększają dawki leków przeciwbólowych ponad to, co jest napisane w ulotce, licząc na silniejszy efekt.

- Nie wiedzą, że przyjmowanie dużych dawek, po przekroczeniu dawki maksymalnej, tak nie działa - zaznacza dr Merks i ostrzega jednocześnie przed skutkami takiego zachowania.

Przedawkowanie może być niebezpieczne szczególnie u osób z chorobami współistniejącymi, które zażywają też inne leki. Chodzi m.in. o interakcje między różnymi lekami. Skutkiem może być m.in. niewydolność nerek.

Problemy z dostępem do lekarza niekiedy prowadzą też do tego, że pacjenci decydują się na dłuższe niż wskazano w ulotce stosowanie leku bez konsultacji z lekarzem.

Nieprzestrzeganie zaleceń zawartych w ulotce informacyjnej, dołączonej do opakowania leku, która zawiera najważniejsze wskazówki dotyczące dawkowania, podawania czy przeciwwskazań do stosowania może być przyczyną niepożądanych reakcji polekowych. Takie niekontrolowane spożywanie samodzielnie niesteroidowych leków przeciwzapalnych i przeciwbólowych jest po prostu niebezpieczne.

Skutki nadużywania leków przeciwbólowych to np. uszkodzenie wątroby, problemy żołądkowe i reakcje uczuleniowe. Nie powinniśmy na własną rękę długotrwale brać takich leków.Tomasz LelenoRzecznik prasowy Naczelnej Izby Aptekarskiej

Rzecznik NIA nie tylko ostrzega przed skutkami, ale radzi też, aby czytać ulotki, nie przekraczać dawek, a gdy objawy nie ustąpią, konsultować się z lekarzem lub poradzić się farmaceuty.

To właśnie ból jest często sygnałem dla organizmu, że coś się dzieje i powinno to skłonić nas do diagnozy. Przyjmowanie leków przeciwbólowych długotrwale, bez kontroli może uśpić naszą czujność i przegapimy moment, gdy jakaś choroba się rozwija.

Może więc zamiast przyjmować samodzielnie leki przeciwbólowe, warto jednak poszukać źródła bólu?

Czytaj także: https://natemat.pl/zdrowie/397785,tylko-te-leki-kupisz-na-stacji-benzynowej-lub-w-sklepie