Kossakowski zdradził, jak w pracy na planie zachowuje się Kurdej-Szatan. "Jest spontaniczna"

Weronika Tomaszewska
Przemysław Kossakowski i Barbara Kurdej-Szatan pracują razem jako prowadzący program TTV – "Projekt Cupid". Po pierwszych odcinkach widzowie bardzo krytycznie oceniali aktorkę. Teraz jej pracę skomentował kolega z planu.
Barbara Kurdej-Szatan i Przemek Kossakowski współpracują przy jednej produkcji TTV. Fot. ADAM JANKOWSKI/REPORTER
Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google

Nowy program "Projekt Cupid" w TTV


13 lutego w stacji TTV zadebiutował "Projekt Cupid". To pogram randkowy, który ma normalizować choroby osób z niepełnosprawnościami, a przede wszystkim pomóc im znaleźć miłość.

Prowadzącymi tego świeżego projektu zostali Barbara Kurdej-Szatan i Przemek Kossakowski, który miał już doświadczenie w podobnym formacie, czyli w "Down the Road".


Po emisji pierwszych materiałów formatu w sieci pojawiło się wiele głosów za tym, że Kurdej-Szatan nie spełniła oczekiwań i nie nadaje się do prowadzenia nowego programu TTV.

"Baśka tu nie pasuje, jest sztywna i nie ma w sobie szczerości i ciepła", "Pani Basia chyba średnio tu pasuje, z całym szacunkiem", "Przemek - osoba na właściwym miejscu. Co do Barbary... ciężko zapomnieć to, co się działo z jej udziałem, w dodatku jakoś tak to sztucznie u niej wychodzi" – pisali widzowie.

Kossakowski stanął w obronie Kurdej-Szatan


Tymczasem Przemysław Kossakowski w rozmowie z magazynem "Party" opowiedział o współpracy z Barbarą Kurdej-Szatan, nie szczędząc jej przy tym wielu komplementów.

– Basia jest spontaniczna i empatyczna. Sytuację trudną potrafiła 'rozmasować' swoim urokiem i luzem. Robiła to świetnie, nawet lepiej ode mnie – stwierdził dziennikarz. "Kossa" przyznał, że nie potrzebowała od niego żadnych rad. – Instynktownie dawała sobie radę – powiedział.

Dodał też, że aktorka bardzo zaimponowała mu pod względem swojej odporności psychicznej. – Ona jest twardą zawodniczką, ma bardzo silną psychikę. Moim zdaniem dużo mocniejszą niż ja. Widziałem ją też na planie, jak dowiadywała się różnych złych rzeczy, widziałem, jak potrafiła to znieść – ujawnił.

Barbara Kurdej-Szatan w rozmowie z naTemat


Ostatnie miesiące nie były łaskawe dla Barbary Kurdej-Szatan. Skrytykowała na Instagramie Straż Graniczną oraz działania rządu Prawa i Sprawiedliwości. To zaowocowało wieloma nieprzyjemnościami, wśród których można wymienić m.in. wyrzucenie z produkcji TVP, wszczęcie dochodzenia przez Prokuraturę Okręgową w Warszawie czy też zniknięcie z reklam sieci Play.

Do tego wszystkiego doszła fala hejtu ze strony kąśliwych internautów, którzy czepiali się każdego jej postu. Jak dodała coś charytatywnego, od razu zarzucali jej, że tego typu publikacjami "ociepla swój wizerunek".
W rozmowie z naTemat odniosła się do tej sprawy. – Po pierwsze ja zawsze angażowałam się w akcje charytatywne. Zawsze udzielałam się pomocowo i nie zamierzam tego nagle zmieniać. Nie chodzi tu zatem o żadne ocieplanie wizerunku, bo ja zawsze tak działałam i to lubię – powiedziała nam artystka.

Zobacz także:

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut