Chersoń w rękach Rosji. Mer miasta prosi, by nie strzelano do cywilów
W czwartek nad ranem ukraińskie władze potwierdziły, że po ciężkich walkach Rosjanie przejęli kontrolę nad Chersoniem. Jak podaje agencja informacyjna AFP, mer miasta Ihor Kołychajew rozmawiał w budynku miejskiej administracji z przedstawicielami rosyjskich sił, aby prosić, by "nie strzelano do ludzi".
- Z informacji ukraińskich władz wynika, że Chersoń na południu Ukrainy został zajęty przez rosyjską armię
- Mer miasta prosił Rosjan, by nie strzelali do cywilów
Ósmego dnia inwazji Rosji na Ukrainę agresorzy przejęli kontrolę nad Chersoniem. To ponad 300-tysięczne miasto na południu kraju. "Rosyjscy okupanci znajdują się we wszystkich częściach miasta i są bardzo niebezpieczni" – napisał na komunikatorze Telegram szef Obwodowej Administracji Państwowej Giennadij Łaguta, apelując do mieszkańców o pozostanie w domach.
Agencja AFP podaje, że mer miasta Ihor Kołychajew rozmawiał w budynku miejskiej administracji z przedstawicielami rosyjskich sił okupacyjnych, aby poprosić, by "nie strzelano do ludzi".
Jeszcze w środę wieczorem Kołychajew oświadczył w mediach społecznościowych, że od teraz do miasta można wjechać tylko za dnia i mogą przyjeżdżać tylko transporty z jedzeniem i lekami. Ponadto podkreślił, że będzie "ściśle przestrzegana" godzina policyjna od 20:00 do 6:00.
"Flaga nad nami jest ukraińska. A żeby taka pozostała, te wymagania będą musiały zostać spełnione. Nie mogę zaoferować nic innego" – napisał. Jak wskazał, w mieście są gigantyczne trudności z odbiorem i chowaniem zmarłych oraz dostarczaniem żywności i lekarstw.
Przypomnijmy, że rosyjskie MON informowało o tym, iż siły zbrojne Rosjan przejęły pełną kontrolę nad Chersoniem już w środę rano, ale wówczas ukraińskie władze nie potwierdziły tych informacji.
Położony nad Dnieprem na południu kraju Chersoń jest zamieszkany przez blisko 300 tysięcy osób. Zajęcie miasta daje Rosjanom kontrolę nad przeprawą na zachodnią stronę Dniepru oraz ujściem rzeki do Morza Czarnego.
Dodajmy, że stolica Ukrainy wciąż pozostaje niezdobyta przez agresorów. Jednak noc ze środy na czwartek w Kijowie była bardzo trudna. W centrum miasta słychać było kilka potężnych eksplozji. Naszą relację na żywo z wojny w Ukrainie możecie śledzić tutaj.
Czytaj także: Jak Wołodia z Leningradu siadł na carskim tronie i zamarzył, by Rosjanie go kochali, a świat się bał
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut