Mariupol okupowany przez rosyjskie wojsko. Burmistrz miasta apeluje o zawieszenie broni
W sobotę 5 marca rano Wadym Bojczenko meri Mariupolu poinformował, że miasto zostało okrążone i jest bezlitośnie atakowane przez rosyjskie wojsko. Ludzie są odcięci od wody, prądu i ogrzewania, zaczyna też brakować żywności. Burmistrz miasta zaapelował o utworzenie korytarza humanitarnego.
- Miasto Mariupol zostało okrążone przez rosyjskie wojsko.
- Cywile są odcięci od wody, prądu i ogrzewania, kończą im się zapasy żywności, cała sytuacja grozi katastrofą humanitarną.
- Wadym Bojczenko meri Mariupolu apeluje o zawieszenie broni i stworzenie korytarza humanitarnego.
Mariupol otoczony przez rosyjskie wojsko
4 marca przedstawiciel MSW Ukrainy Wadym Denysenko ogłosił, że sytuacja w stale ostrzeliwanym Mariupol jest skrajnie niebezpieczna."Sytuacja tam jest dość krytyczna, jeśli wziąć pod uwagę, że przez ostatnich pięć dni miasto bez przerwy jest ostrzeliwane z Gradów – powiedział w telewizji Ukraina24. Ponadto od kilku dni w mieście nie ma prądu, wody i ogrzewania. Nie ma także łączności z mieszkańcami. Władze nie mogą oszacować też liczby zabitych i rannych, ponieważ ciągłe ataki uniemożliwiają prowadzenie akcji ratunkowych.
Mariupol to miasto położone nad Morzem Azowskim, którego zdobycie jest szczególnie istotne dla rosyjskiego wojska, ponieważ dzięki temu nastąpi połączenie z oddziałami zmierzającymi z odebranego w 2014 roku Krymu oraz tymi z Donbasu.
Cywile są uwięzieni w otoczonym przez Rosjan mieście i nie mają skąd liczyć na ratunek. Ludzie są odcięci od wody, prądu i ogrzewania, kończą im się zapasy żywności, cała sytuacja grozi katastrofą humanitarną.
Kluczowe są więc dwa działania: zawieszenie broni i stworzenie korytarzy humanitarnych dla uratowania uwięzionych cywilów. Mer Mariupolu zaznaczył, że tylko dzięki zawieszeniu broni da się "przywrócić funkcjonowanie podstawowych infrastruktur i ustanowić korytarze humanitarne, by sprowadzić żywność i leki do miasta".
Wadym Bojczenko jeszcze w piątek apelował, by Mariupol znalazł się na liście miast objętych korytarzami humanitarnymi. Następnie dodał, że rosyjskie wojska uniemożliwiają wjazd organizacjom pomocowym, prowadząc nieustanny ostrzał budynków cywilnych i zabijając kolejnych ludzi.
"5 marca w sobotę rano sytuacja zrobiła się naprawdę krytyczna. "Wierzymy, modlimy się za naszych dzielnych Ukraińców. Natomiast z punktu widzenia humanitarnego jest fatalnie. Mógłbym to nazwać po prostu ludobójstwem" – tłumaczył w TVN24 wiceburmistrz Mariupolu.
"Mieliśmy 40 godzin ciągłego ostrzału, bombardowania wszelką możliwą bronią, jaką ma Putin. Samoloty, rakiety, systemy wielowyrzutniowe – wszystko, co ma. Jest to absolutne zniszczenie miasta. Cała infrastruktura cywilna – szkoły, przedszkola, szpitale, drogi. Putin nie ma zamiaru się zatrzymać, więc to jest naprawdę ludobójstwo" – dodał Siergiej Orłow.