Zapytano Dudę o ewentualną agresję Rosji na Polskę. Zaskakująca odpowiedź prezydenta
Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google
- Prezydent Andrzej Duda reprezentował Polskę na nadzwyczajnym szczycie NATO w Brukseli
- Głowa państwa przedstawiła pokrótce, o czym była mowa podczas szczytu
- Prezydent powiedział, że zaproponował zmianę obecności NATO w Polsce z Enhanced Forward Presence na stałą obecność obronną
- Zapytany o ewentualną agresję Rosji na Polskę Duda przytoczył niecodzienne polskie powiedzenie
– Cieszę się ogromnie, że sojusz zachowuje jedność. Musimy zrobić wszystko, używając narzędzi adekwatnych, by zatrzymać rosyjską agresję. Nie chodzi o samo zawieszenie broni. Być może zawieszenie broni to to, czego Rosjanie teraz potrzebują, by się przegrupować i uzupełnić zapasy. A potem z jeszcze większą brutalnością zaatakować Ukrainę – powiedział na spotkaniu z dziennikarzami w Brukseli prezydent Andrzej Duda.
Polska głowa państwa reprezentowała kraj w zwołanym w czwartek nadzwyczajnym szczycie NATO w Brukseli, w którym wziął udział osobiście prezydent USA Joe Biden.
Polski prezydent dodał, że zawieszenie broni w Ukrainie musi być połączone z wycofaniem Rosjan z międzynarodowo uznanego terytorium tego kraju, czyli także z Krymu oraz tzw. republik Donieckiej i Ługańskiej.
Zwiększona obecność NATO w Polsce
– Bardzo ważne jest dla mnie wzmocnienie obecności NATO na wschodniej flance. Żaden z przywódców na spotkaniu się temu nie sprzeciwił. Dla mnie to bardzo ważny sygnał. Oczywiście będą dyskusje co do szczegółów, natomiast nikt nie ma wątpliwości, że to wzmocnienie jest potrzebne – powiedział Duda.
Poinformował, że zaproponował na spotkaniu, żeby Sojusz zmienił swoją obecność na wschodniej flance z Enhanced Forward Presence na bardziej stałą.
– Kilku prezydentów zgłosiło, żeby obecność NATO na wschodniej flance miała inną, przekształconą formę, zaproponowałem wysuniętą obecność obronną z dodatkowymi siłami zbrojnymi i sprzętem – stwierdził Andrzej Duda i zapowiedział, że ma nadzieje, że za 2,5 miesiąca w Madrycie padną konkrety w tej sprawie. Prezydent dodał także, że ucieszyły go słowa Joe Bidena, który po raz kolejny zaznaczył, że artykuł 5 NATO jest w mocy i jeśli któreś z państw zostanie zaatakowane, to zostanie on uruchomiony.
Rosja zaatakuje Polskę?
Następnie Andrzej Duda odpowiedział na kilka pytań dziennikarzy. Jedno z nich dotyczyło ewentualnej groźby ataku Rosji na Polskę w celu utworzenia korytarza lądowego do Kaliningradu. Polski prezydent odpowiedział na to pytanie w... swoim stylu.
– Jest takie powiedzenie "nie strasz, nie strasz". Jesteśmy narodem, który chce żyć w pokoju. To my byliśmy atakowani, a nie my atakujemy. (...) Jeśli ktoś będzie chciał nas zaatakować, musi się liczyć z tym, że my twardo staniemy do obrony naszej ojczyzny. A zapewniam, że Polska jest wystarczająco rozległa, żebyśmy mieli gdzie napastników pochować – odpowiedział prezydent Duda.