Mick Schumacher otarł się o śmierć, bolid rozsypał się w kawałki. Horror na torze F1

Krzysztof Gaweł
Mick Schumacher, syn legendarnego Michaela Schumachera, otarł się w sobotę o śmierć w kwalifikacjach do Grand Prix Arabii Saudyjskiej Formuły 1. Niemiecki kierowca stracił panowanie nad bolidem Haasa, z impetem uderzył w bandę i roztrzaskał swój bolid w drobne kawałki. Samochód dosłownie się rozsypał, a niemiecki kierowca trafił do karetki i centrum medycznego. Według pierwszych doniesień jest przytomny.
Tak wyglądała kraksa Micka Schumachera na torze w Arabii Saudyjskiej Fot. Screen / F1.tv
Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google

Sobotnia rywalizacja przed Grand Prix Arabii Saudyjskiej toczyła się w cieniu piątkowych wydarzeń – czyli ataku rakietowego na pobliską rafinerię – i napięcia na linii kierowcy – władze FIA. Rywalizacja toczyła się normalnie, choć nikt nie miał pewności, czy na pewno na torze jest bezpiecznie. Tak jak w piątek dominowało Ferrari i Charles Leclerc, świetnie radziły sobie też bolidy Red Bulla.

Rywalizacja w pierwszej części kwalifikacji była pasjonująca, a sensacją dnia okazała się postawa Mercedesa i Lewisa Hamiltona. Brytyjczyk miał ogromne problemy z bolidem, wylądował na 16. miejscu i musiał pstro pracować, by załapać się do Q2. Tuż przed końcem kwalifikacji rzutem na taśmę wyprzedził Lance'a Strolla (Aston Martin), ale ten miał jeszcze okazję, by skontrować i pozbawił legendę awansu. Wygrał o 0,087 sekundy, gigantyczna sensacja stała się faktem.

Na czele rządzili oczywiście kierowcy Ferrari oraz Red Bulla, pierwszą odsłonę wygrał Carlos Sainz. A w drugiej świetnie rozpoczął Max Verstappen, ale długo nie mieliśmy okazji, by cieszyć się rywalizacją. Ta została przerwana po koszmarnym wypadku Micka Schumachera, który stracił panowanie nad bolidem w drugim sektorze i roztrzaskał się na bandzie. Kierowca Haasa trafił do karetki i do szpitala.

Śmiało można powiedzieć, że otarł się o śmierć, bo jego samochód po zdarzeniu po prostu się rozsypał. Niemiec został przetransportowany karetką do centrum medycznego na torze, gdzie lekarze mogli zająć się wstępnym diagnozowaniem jego stanu zdrowia. Szybko okazało się, że kierowca uniknął obrażeń, ale prewencyjnie przewieziono go helikopterem do pobliskiego szpitala.

Jak przekazała ekipa Haas F1 Team, kierowca rozmawiał już ze swoją matką Corinną, która zadzwoniła po wypadku do syna. Lekarze zadecydowali, że przeprowadzą kontrolne badania w szpitalu w Dżuddzie, Niemiec w niedzielę nie pojedzie w wyścigu, pozostanie na obserwacji w szpitalu.

Rywalizację w kwalifikacjach przerwano, bo trzeba było posprzątać tor, na którym pozostało mnóstwo elementów bolidu Haasa. Wreszcie rywalizacja została wznowiona i w Q2 dominowali kierowcy Ferrari, Carlos Sainz i Charles Leclerc. Ale w decydującej rozgrywce ograł ich Sergio Perez z Red Bulla, który pierwszy raz w karierze zgarnął "pole position". Drugi finiszował Charles Leclerc, trzeci był Carlos Sainz, a czwarte miejsce wziął mistrz świata Max Verstappen.

Niedzielny wyścig o Grand Prix Arabii Saudyjskiej rozpocznie się o godzinie 19:00 czasu polskiego. Transmisja w Eleven Sports.



Czytaj także: Bunt w F1 po atakach rakietowych w okolicy toru. Kierowcy zostali zmuszeni do jazdy