Robert Gawliński ostro o gwiazdach śpiewających dla TVP. "Mało szanuję tych wykonawców"

Weronika Tomaszewska
Robert Gawliński w najnowszym wywiadzie nie szczędził gorzkich słów w kierunku gwiazd, które współpracują z telewizją publiczną. – Mało szanuję wykonawców, którzy tam występują – powiedział.
Gawliński dosadnie o gwiazdach śpiewających w TVP. Oberwało się Edycie Górniak. fot. Andrzej Wasilkiewicz/REPORTER // fot. Adam Jankowski/REPORTER
Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google




Robert Gawliński, lider zespołu "Wilki" był ostatnio gościem programu "Plejada Live". W czasie rozmowy padło wiele ostrych stwierdzeń odnośnie TVP i artystów, którzy występują dla stacji. Muzyk nawiązał też do Wiktorów 2022.

– Skoro Wiktory są w TVP, to jest odpowiedź, czemu Sting nie przyjechał i wielu artystów to bojkotuje. Nie występuję w TVP. Mało też szanuję wykonawców, którzy tam występują – mówił piosenkarz.

– Tutaj jedynie jestem w stanie zrozumieć ludzi z disco polo, bo ci przez wiele lat, wydaje mi się, byli trochę za mocno szykanowani przez wszystkie media. Oni też powinni mieć swoje miejsce. Może nie w telewizji, która powinna mieć za zadanie tworzyć medium opiniotwórcze, medium, które niesie za sobą wartości artystyczne, wartości moralne. Wiadomo, jak powinno być, a jak jest – stwierdził.

Robert Gawliński ostro o Edycie Górniak

Wokalista zapytany o Edytę Górniak powiedział: "Co mnie obchodzi Edyta Górniak? Ile miała przebojów?". Porównał ją z Marylą Rodowicz oraz Beatą Kozidrak. Jego zdaniem wokalne możliwości to nie wszystko, aby osiągnąć sukces.

– Czy ona może w jakiś sposób konkurować, chociażby z Marylą Rodowicz, która też nie komponuje, tak samo jak Górniak? Czy może konkurować z Beatą Kozidrak? W żadnym przypadku. Wokalne możliwości są, ale wokalne możliwości to 10-15 proc. tego, co jest potrzebne, aby osiągnąć sukces na scenie czy show-biznesie – ocenił.
Robert Gawliński

O wiele ważniejsza jest głowa, a tutaj, wydaje mi się, że wielu artystom trochę brakuje tego, a w szczególności tym, którzy występują w TVP1

Według Gawlińskiego "osoby publiczne powinny mieć imperatyw wewnętrzny, żeby mówić ludziom, co jest dobre, a co nie. "Trzeba mieć kręgosłup moralny" – dodał.

– Jeśli komuś się podoba rząd, który rządzi w Polsce to pewnie, nie ma sprawy, że on występuje w telewizji rządowej. Jeśli jemu się podobają rządy PiS, to też mu się podoba, że telewizja opowiada o świecie, którego nie ma – zaznaczył artysta.

W jego opinii są artyści, którzy "zawsze trochę kolaborowali" ze stacją przez swoje miejsce pochodzenia czy "kościelną" wizję Polski. – Mam tu na myśli Justynę Steczkowską czy braci Golec – wymieniał lider formacji "Wilki".
Czytaj także: Chcą powstrzymać Stinga przed występem w TVP. Olejnik dla naTemat: Przekażę mu złotego SuperWiktora