"Może temat wróci". Kaczyński znowu mówi o misji NATO w Ukrainie

Mateusz Przyborowski
04 kwietnia 2022, 12:03 • 1 minuta czytania
W wywiadzie dla tygodnika "Sieci" Jarosław Kaczyński nawiązał do swojej propozycji przeprowadzenia misji NATO w Ukrainie. – Natowska czy inna międzynarodowa obecność wojskowa w pewnych rejonach bardzo by Ukraińcom pomogła – stwierdził prezes PiS.
Jarosław Kaczyński nawiązał do swojej propozycji o misji NATO w Ukrainie Fot. Piotr Molecki / East News

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google


– Natowska czy inna międzynarodowa obecność wojskowa w pewnych rejonach bardzo by Ukraińcom pomogła. Może temat wróci – stwierdził w rozmowie z tygodnikiem "Sieci" Jarosław Kaczyński. Prezes Prawa i Sprawiedliwości i wicepremier ds. bezpieczeństwa nawiązał tym samym do swojej propozycji przedstawionej kilka tygodni temu w Kijowie, by do Ukrainy wysłać misję pokojową NATO.

Jarosław Kaczyński: "Należy wykorzystać każdą szansę"

Polityk stwierdził jednak, że miał świadomość, że jego pomysł ma ograniczone szanse na realizację. – Ale jako polityk uważający, że należy wykorzystać każdą szansę, by ratować Ukrainę, postanowiłem skorzystać i z tej – tłumaczył.

– Po tych deklaracjach, które padły, i tych, które nie padły w Warszawie (podczas wizyty prezydenta Joe Bidena – red.), jest jasne, że dzisiaj Stany Zjednoczone nie są na to gotowe – przyznał.

Prezes PiS nazwał rosyjską agresję na Ukrainę "typową wojną zastępczą". – W gruncie rzeczy to jest wojna wydana Zachodowi przez Rosję. Ale Zachód jest jaki jest – mówił.

Kaczyński został też zapytany, czy Zachód nie chce przyjąć do wiadomości, że Putin z nim walczy. Polityk odparł, że "do wiadomości przyjmuje i rozumie, co się dzieje, ale nie chce wyciągnąć koniecznych wniosków, podjąć decyzji idących dużo dalej, niż te dotąd podjęte".

Lider partii rządzącej tłumaczył to tak: – Niekiedy z powodu obiektywnych obaw przed pogorszeniem własnego poziomu życia, czasami ze strachu przed rozlaniem się konfliktu. A trzeba też jasno powiedzieć, że część elit zachodnich jest po prostu skorumpowana. Rosjanie mają siłę niekontrolowanych i bardzo dużych pieniędzy, państwowych i półpaństwowych, należących do oligarchów, które mogą na takie cele wydawać. Za setki miliardów takich pieniędzy można kupić wiele, także wielu ludzi.

O polityce imperialnej i współpracy z Orbánem

Jarosław Kaczyński przekonywał ponadto, że "stawką tej wojny jest także Polska". – O ile w Rosji nie nastąpi jakaś zasadnicza zmiana, jakiś wstrząs, ta polityka imperialna będzie kontynuowana. A nawet gdyby doszło do zmiany, np. wskutek niepowodzeń w wojnie, to też nie będziemy mieli raczej do czynienia z trwałym zwrotem w kierunku demokratycznym (...). W najlepszym razie będzie to jakiś okres smuty, ale z dążeniem do odbudowy możliwości dokonywania podbojów – mówił.

W tym samym wywiadzie, jak informowaliśmy w naTemat, prezes PiS odniósł się także do relacji polskich władz z rządem Węgier z Viktorem Orbánem na czele. Jarosław Kaczyński podkreślił: "Patrzymy na postawę Węgier krytycznie". Ale jednocześnie starał się tłumaczyć Orbána z jego działań prorosyjskich. – W żadnym wypadku nie przekreślamy naszych relacji – zaznaczył.

Czytaj także: https://natemat.pl/403613,prezydent-ukrainy-o-misji-nato-nie-rozumiem-w-pelni-tej-propozycji