Orbán zmienił zdanie ws. masakry w Buczy. Chce międzynarodowego śledztwa
Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google
Kaczyński skrytykował postawę premiera Węgier
Nie jest żadną tajemnicą, że Viktor Orbán jawnie wspiera działania prezydenta Federacji Rosyjskiej. W środę (6 kwietnia) premier Węgier telefonował do Władimira Putina celem zaproponowania "rozmów pokojowych w Budapeszcie", w których mieliby uczestniczyć także prezydenci Ukrainy i Francji oraz kanclerz Niemiec.
Później, podczas piątkowej konferencji prasowej szef węgierskiego rządu nie potępił otwarcie ludobójstwa w Buczy, gdzie na ulicach znaleziono ok. 300 ciał zabitych przez żołnierzy Putina cywili, których następnie pochowano ich w zbiorowych grobach.
Mimo makabrycznych zdjęć zwłok, które obiegły cały świat, Orbán ocenił, że należy najpierw wszystkie doniesienia na ten temat sprawdzić w sposób niezależny. – Wszystkie przypadki trzeba dokładnie zbadać. Żyjemy w takich czasach, że nie możemy wierzyć nawet temu, co widzimy na własne oczy – powiedział.
Taka postawa premiera Węgier zbulwersowała samego prezesa PiS. Zareagował na owe słowa w ostry sposób. Stwierdził, że relacje z Węgrami mogą stanąć pod znakiem zapytania, jeśli Orbán wciąż będzie się tak zachowywał.
– Kiedy premier Orban mówi, że on nie widzi dokładnie tego, co się zdarzyło w Buczy, to mu trzeba poradzić pójście do okulisty, i to jest zawód – mówił Jarosław Kaczyński w rozmowie z Radiem Plus.
Viktor Orbán na temat masowych mordów w Buczy. Premier Węgier zmienił zdanie
– Premier Węgier Viktor Orbán oczywiście potępia masowe zabójstwa w podkijowskiej Buczy – takie stanowisko przekazał w sobotę (9 kwietnia) rzecznik szefa węgierskiego rządu Bertalan Havasi, cytowany przez agencję MTI. – Takie jest wspólne stanowisko Unii Europejskiej i Węgry je reprezentują. Myślę, że wszystkie te okrucieństwa należy zbadać – Havasi przytoczył słowa Viktora Orbána, zapewniając, że premier Węgier nie ma wątpliwości co do tego, że wojna tocząca się od 45 dni w Ukrainie jest agresją ze strony Rosji.
– Podobnie jak należy bezwzględnie chronić cywilów i bardzo zdecydowanie potępiać ich krzywdzenie, a takie przypadki zbadać, chcemy niezależnego i bezstronnego śledztwa – oświadczył.
To dość zaskakujący obrót spraw, patrząc na to, że premier Węgier nie darzy sympatią Wołodymyra Zełenskiego. Kiedy Orbán wygrał wybory, otwarcie zakwalifikował prezydenta Ukrainy do wrogów.
Węgierski polityk w wieczór wyborczy wskazał, że koalicja rządząca musiała walczyć z najsilniejszymi wiatrami przeciwnymi: "lewicą w kraju, międzynarodową lewicą dookoła, brukselskimi biurokratami, wszystkimi pieniędzmi i organizacjami (finansisty) Gyoergya Sorosa, międzynarodowymi mediami głównego nurtu, i wreszcie z prezydentem Ukrainy". – Nigdy dotąd nie mieliśmy tylu przeciwników na raz – zaznaczył.
W kontekście masakry w Buczy źródła portalu Ukraińska Prawda mówiły, że prezydent Ukrainy, mówiąc o polityku, który żądał od niego dowodów, że ludobójstwo nie została zainscenizowane, miał na myśli właśnie Orbána.
Czytaj także: https://natemat.pl/406024,ten-sondaz-wskazal-dzialania-pis-polacy-chca-chlodnych-relacji-z-wegrami