Lwów na celowniku Rosjan. Miasto stało się celem co najmniej pięciu ataków rakietowych

redakcja naTemat
18 kwietnia 2022, 08:59 • 1 minuta czytania
– Wojska rosyjskie przeprowadziły rano pięć ataków rakietowych na Lwów – poinformował w poniedziałek mer miasta Andrij Sadowy. Były to ataki na konkretne cele. Nad ranem syreny alarmowe zawyły w wielu innych miastach Ukrainy.
Lwów po atakach z końca marca. Fot. AA/ABACA/Abaca/East News

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google


Kolejne ataki Rosjan na Lwów

Niepokojące informacje docierają do nas w Poniedziałek Wielkanocny. Ze wstępnych informacji przekazywanych przez lokalne władze Lwowa wynika, że miasto stało się celem co najmniej pięciu ataków rakietowych. Poinformował o tym m.in. mer Lwowa Andrij Sadowy.

"5 wycelowanych rakiet na Lwów. Odpowiednie służby już wyjechały na to miejsce. Wkrótce przekażemy bardziej szczegółowe informacje" – napisał. Na komunikatorze Telegram dodał, że były to ataki na konkretne cele.

Informację o atakach potwierdził również doradca prezydenta Ukrainy Mychajło Podolak. "Pięć potężnych uderzeń rakietowych naraz na cywilną infrastrukturę starego europejskiego Lwowa. Rosjanie nadal barbarzyńsko atakują ukraińskie miasta z powietrza, cynicznie deklarując całemu światu swoje „prawo” do… zabijania Ukraińców" – stwierdził.

Ukraińska parlamentarzystka Lesia Vasylenko przekazała w mediach społecznościowych, że atak dotknął wschodnią część miasta. Rosjanie wycelowali w stacje kolejowe i magazyny.

Syreny alarmowe w wielu regionach

Od rana w wielu regionach Ukrainy rozbrzmiały syreny alarmowe. Sieć NEXTA przekazała, że syreny słychać było niemal we wszystkich obwodach. Mieszkańcy zostali poproszeni o pozostanie w schronach. "Podobno działa system obrony powietrznej" – informuje NEXTA.

Atak na miasto położone kilkadziesiąt kilometrów od granicy z Polską

Lwów to największe miasto zachodniej Ukrainy leży bardzo blisko granicy z Polską, bo w odległości ok. 80 km. Obwód lwowski i reszta zachodniej Ukrainy w mniejszym stopniu ucierpiały w wyniku walk niż inne części kraju i są uważane za stosunkowo bezpieczną przystań.

Jednak dzisiejszy atak pokazał, że pomimo  przesunięcia  się walk na wschód Ukrainy, strona zachodnia nie może czuć się bezpiecznie. Od początku wojny miasto było już kilkakrotnie ostrzeliwane. 27 marca trafiony został przez rosyjski pocisk między innymi skład paliw, co spowodowało duży pożar, a nad miastem unosiły się kłęby czarnego, gęstego dymu.

Kłęby dymu nad Lwowem unoszą się również dzisiaj. Dziennikarz CNN Jim Sciutto nad ranem opublikował zdjęcia, na którym widzimy dym unoszący się nad miastem.

Dowiedz się więcej o wojnie w Ukrainie: