Wilfredo Leon i spółka zagrają o mistrzostwo Włoch. Trener polskiej kadry jak Gandalf
Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google Rywalizacja o finał mistrzostw Włoch w siatkówkce była w tym roku wprost niesamowita. W półfinałach spotkały się Sir Safety Perugia z Leo Shoes PerkinElmer Modena oraz Cucine Lube Civitanova z Itasem Trentino. Obie rywalizacje zakończyły się po pięciu meczach walki, a niewiele zabrakło do tego, by najlepsza po sezonie zasadniczym ekipa Wilfredo Leona i naszego selekcjonera Nikoli Grbicia odpadła w półfinale.
Perugia przegrywała po trzech meczach rywalizacji 1-2 i grała z nożem na gardle w Modenie. Ten mecz był popisem Wilfredo Leona, który poprowadził zespół do wygranej 3:2 i decydującej batalii w PalaBarton, gdzie rozgrywa swoje mecze ekipa polskiego skrzydłowego. W środę odbyła się decydująca potyczka o finał, a gospodarze mieli spore obawy, bo do te pory każda z drużyn wygrywała wyłącznie na terenie rywali.
Podobnie rozpoczęła się decydująca batalia, Modena otworzyła mecz triumfem 25:19 i zrobiło się nerwowo. Ale Perugia w drugiej partii wyrównała (25:20), a potem wygrała siatkarski horror w partii trzeciej (27:25). To był przełomowy moment w rywalizacji, w secie czwartym goście nie mieli nic do powiedzenia, a Sir Safety Perugia poszła za ciosem i zamknęła rywalizację o finał (25:15). Bohaterem meczu został Amerykanin Matt Anderson (21 punktów), zaś Wilfredo Leon dorzucił 19 punktów i zaserwował aż sześć asów.
Rywalizacja o finał była niezwykle emocjonująca, siódma po sezonie zasadniczym ekipa z Modeny omal nie wyrzuciła za burtę liderów z Perugii, a trener Nikola Grbić z pewnością odetchnął głęboko po ostatniej piłce. Nie zawiedli kibice, którzy sprezentowali mu po meczu efektowny kostur, wzorowany na trylogii "Władca Pierścieni" i postaci Gandalfa. W social mediach klubu pojawiło się hasło "Nie przejdziesz", które fani serii znają z książek i filmów Petera Jacksona.
W finale Sir Safety Perugia zmierzy się z Cucine Lube Civitanova, czyli drugą ekipą sezonu zasadniczego. Lube również nie miało łatwej drogi do finału, ograło po pięciu meczach rywalizacji w półfinale Itas Trentino, czyli finalistów Ligi Mistrzów. W decydującej potyczce Civitanova ograła ekipę z Trydentu 3:2 (27:29, 25:21, 21:25, 25:15, 15:11). Teraz czeka ją klasyk ligowy z Perugią, pierwsze finałowe starcie już 1 maja. Kolejne terminy to: 4 maja, 8 maja oraz ewentualnie 11 maja i 15 maja, gdy zakończy się sezon Serie A1.