Robert Lewandowski postawił dwa warunki Bayernowi Monachium. Co zrobią mistrzowie?
Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google
Negocjacje między Bayernem Monachium a Robertem Lewandowskim trwają, a nasz napastnik ma przed sobą najważniejszą decyzję ws. przyszłości. Niemieckie media pilnie śledzą całą sytuację, od jesiennych obietnic Olivera Kahna ws. kontraktu, bo brak decyzji władz Bawarczyków zimą i wiosenne zamieszanie z nową umową naszego snajpera. Zadaniem portalu tz.de Polak postawił Bayernowi Monachium dwa warunki, których spełnienia oczekuje.
Zgodnie z wcześniejszymi doniesieniami, chodzi o długość umowy oraz jej wartość. Polak ma kontrakt ważny do końca czerwca 2023 roku i oczekuje przedłużenia o dwa kolejne sezony. Mistrzowie Niemiec proponują o jeden, czyli do 2024 roku. Taką taktykę w przypadku umów z zawodnikami powyżej 30. roku życia stosują od lat. Ale w przypadku "Lewego" mowa przecież o najlepszym strzelcu klubu od dekad, a może w ogóle w całej historii klubu. Do tego najlepszym piłkarzu świata ostatnich dwóch lat, którego chce mieć w swoim składzie w zasadzie każdy.
Niemcy uważają, że profesjonalizm i odpowiednia postawa napastnika, który ma 33 lata i doskonale się prowadzi, a fizycznie jest lepszy od wielu młodszych zawodników, mogą przeważyć szalę. Wówczas działacze Die Roten nie będą zaglądać "Lewemu" w metrykę, tylko zaufają jego sportowej formie, a ta jest przecież doskonała. "Jedynie do podejścia Cristiano Ronaldo można porównywać profesjonalizm Roberta Lewandowskiego. Szefowie Bayernu Monachium mogą liczyć na to, że będzie mógł grać na najwyższym poziomie także w następnych sezonach" - czytamy w TZ.
Druga strona medalu to pieniądze i to spore. Robert Lewandowski chce zarabiać najwięcej w Bundeslidze, co miało miejsce jesienią, ale zmieniło się po podwyżkach dla czołowych piłkarzy Bayernu, w tym Thomasa Müllera czy Manuela Neuera. Polak zarabia 24 miliony euro za sezon, a chciałby nawet 2 miliony więcej. Media podawały nawet kwotę 30 milionów euro, ale tak wysoka podwyżka nie jest chyba realna. Jeżeli obie strony dojdą do porozumienia i spotkają w połowie drogi, nasz as zgarnie ok. 26-27 milionów euro za jeden sezon występów w klubie.
Pytanie, czy Bayern Monachium ma realną alternatywę dla Polaka, którego zastąpienie nie będzie wcale łatwe. "Lewy" czeka na konkrety, wymaga od siebie i od klubu bardzo dużo, licząc na sukcesy i kolejne triumfy. No i ma ponoć ofertę z Barcelony, która może zapłacić Polakowi znacznie więcej. I potrzebuje klasowego snajpera jak powietrza.
Jak podała hiszpańska "Marca", Robert Lewandowski na światowej liście płac zajmuje dalekie miejsce, jest dopiero dziesiąty i daleko mu do lidera zestawienia, czyli Neymara (inkasuje 49 mln euro w Paris Saint-Germain). W Barcleonie czeka umowa warta 30 mln euro za sezon. Ale czy tylko o pieniądze tutaj chodzi?
Czytaj także: https://natemat.pl/411160,antoni-piechniczek-o-lesnym-dziadku-i-transferze-lewandowskiego