Kevin Spacey z szansą na odbudowanie wizerunku. Gwiazdor wraca do Hollywood po aferze
Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google
- Kevin Spacey w 2017 roku został oskarżony przez wiele osób o przemoc seksualną. Doniesienia negatywnie odbiły się na karierze gwiazdora
- W związku z tym m.in. wyrzucono go z obsady "House of Cards" i wycięto z filmu "Wszystkie pieniądze świata" Ridleya Scotta
- Wszystko wskazuje na to, że "wyklęty" aktor powoli wraca do stawki w Hollywood. Laureat Oscara dostał główną rolę w nadchodzącym filmie "1242 – Gateway to the West"
Wyklęty Kevin Spacey małymi kroczkami wraca do Hollywood
Kevin Spacey to znany amerykański aktor, reżyser i producent filmowy. Na swoim koncie ma dwa Oscary - w 1995 roku zdobył Oscara dla najlepszego aktora drugiego planu za "Podejrzanych" w reżyserii Bryana Singera, a w 2000 roku statuetka powędrowała w jego ręce za najlepszą kreację aktorską w "American Beauty". W swojej karierze zgarnął też wiele innych prestiżowych nagród.
Nad karierą Spacey'a zawisły czarne chmury, a dobra reputacja kompletnie runęła, gdy w 2017 roku na jaw wyszły szokujące doniesienia na temat licznych wybryków gwiazdora. Pięć lat temu został oskarżony przez wiele osób o molestowanie i przemoc seksualną. Na początku bieżącego roku pisaliśmy w naTemat, że padło już ponad 30 oskarżeń o niestosowne zachowanie.
Wśród mężczyzn, którzy mieli paść ofiarą hollywoodzkiego gwiazdora, znalazły się m.in. osoby pracujące na planie serialu "House of Cards". Po tym twórcy popularnej produkcji Netflixa podjęli decyzję o usunięciu go z obsady. Należy dodać, że Spacey grał tam główną rolę.
Po roku od wybuchnięcia afery Spacey przerwał milczenie, publikując w sieci dwuznaczne nagranie. Filmik zatytułował "Let Me Be Frank". było to nawiązanie do odtwarzanej przez niego roli Franka Underwooda w "House of Cards".
– Jeżeli nie zapłaciłem odpowiedniej ceny za to, co zrobiłem, to z pewnością nie będę płacił za to, czego nie zrobiłem – oznajmił na nagraniu, odnosząc się do serialowego Underwooda, ale też siebie.
W 2021 roku napłynął wniosek dotyczący wyegzekwowania wyroku arbitrażowego w sprawie toczącej się pomiędzy aktorem i jego firmami a firmą odpowiedzialną za serial "House of Cards" (MRC). Miał uregulować twórcom niemal 30-milionowe odszkodowanie.
Prawnicy Spacey'a zażarcie bronili go, twierdząc, że zachowanie ich klienta było wyłącznie "niewinną zabawą" oraz "insynuacjami seksualnymi". Przekonywali, że aktor nie dopuścił się zarzucanych mu czynów.
Potem kurz po medialnej zadymie nieco opadł, a Spacey dostał szansę wcielenia się w skromną rolę w niezależnej włoskiej produkcji "L’uomo che disegnò Dio". Co ciekawe, zagrał tam detektywa, który prowadzi dochodzenie ws. niesłusznego oskarżenia o gwałt niewidomego artysty.
Kevin Spacey zagra w filmie "1242 – Gateway to the West"
Internet, media i ludzie nie zapominają, ale wiele wskazuje na to, że "scancelowany" Spacey ("cancel culture" to ruch, który polega na wykluczaniu osób ze względu na ich udowodnione lub domniemane zachowanie) dostał możliwość na odbudowanie dobrego imienia.
Jak donosi portal indiewire.com, zdobywca dwóch Oscarów zagra główną rolę w nadchodzącej brytyjsko-węgierskiej/mongolskiej koprodukcji "1242 – Gateway to the West" w reżyserii Petera Soosa. Za scenariusz odpowiadają Arona Horvatha i Joan Lane.
Film ma opowiedzieć historię wnuka Czyngis Chana, Batu Khana, który został wybrany na naczelnego wodza zachodniej części imperium mongolskiego. Według oficjalnego synopsu z 1242 roku, Khan musi zmierzyć się z duchem-człowiekiem imieniem Cesareani (Spacey) i węgierskim zamkiem.
W obsadzie mają znaleźć się także m.in. Eric Roberts, Christopher Lambert, Terence Stamp oraz debiutujący na wielkim ekranie Jeremy Neumark-Jones i Genevieve Florence. Zdjęcia rozpoczną się w październiku 2022 roku na Węgrzech i w Mongolii.