Ukraina na szczycie G7 w Niemczech. Przez lata w tym elitarnym gronie bywał Putin
Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google
- Szef ukraińskiej dyplomacji przekazał w rozmowie z dziennikarzami, że jeśli Unia Europejska nie nałoży embarga na rosyjską ropę, Władimir Putin "będzie miał powód do świętowania"
- Jak podaje Reuters, ministrowie spraw zagranicznych G7 poparli przekazanie kolejnej pomocy i broni Ukrainie
- Do państw, które są jednymi z największych na świecie pod względem gospodarczym, przez lata należała również Rosja. Z tego grona została wyrzucona w 2014 roku
Niemcy przewodzą aktualnie w zrzeszającej najpotężniejsze państwa świata organizacji G7. W niedzielę przywódcy siedmiu krajów rozmawiali podczas wideokonferencji o Ukrainie. W szczycie wziął udział prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.
Ukraina uczestniczy w szczycie G7, a Rosja nie
Szefowie państw i rządów ogłosili, że będą dalej prowadzić działania przeciwko rosyjskim bankom. We wspólnym oświadczeniu zawarto też zobowiązanie do działań zmierzających do odstępowania od uzależnienia od rosyjskiej energii, w tym importu ropy.
Światowi liderzy wezwali ponadto Rosję, by przerwała blokadę i inne akcje, które uniemożliwiają Ukrainie produkcję i eksport żywności. Podczas szczytu Zełenski podziękował za wsparcie, a w piątek szef MSZ Ukrainy poprosił państwa G7 o "przejęcie rosyjskich aktywów i przekazanie ich Ukrainie na odbudowę po wojnie".
Czytaj także: Ważna decyzja rządu w Tokio. Japonia przyłącza się do kolejnych sankcji Zachodu
– Mówimy o setkach miliardów dolarów. Rosja musi zapłacić – powiedział Dmytro Kułeba, cytowany przez agencję Reutera. Szef ukraińskiej dyplomacji przekazał w rozmowie z dziennikarzami, że jeśli Unia Europejska nie nałoży embarga na rosyjską ropę, to Władimir Putin "będzie miał powód do świętowania".
Ocenił także, że argumenty Węgier dotyczące niewprowadzania embarga nie są przekonujące, ale jeśli zostaną wysłuchane, mogłyby zniszczyć jedność UE. – Nie ingerujemy w unijne dyskusje, ale to krytyczny moment, który pokaże, czy jedność UE zostanie utrzymana, czy też zniszczona – stwierdził.
Rosja wyrzucona z G8, a osiem lat później także z Rady Europy
W latach 1997-2014 grupa najpotężniejszych państw istniała pod nazwą G8. Należało do niej osiem krajów najważniejszych na świecie pod względem gospodarczym: Francja, Japonia, Niemcy, Stany Zjednoczone, Wielka Brytania, Włochy, Kanada i Rosja.
W marcu 2014 roku z tego grona została wyrzucona Rosja. Powód był oczywisty: aneksja Krymu przez Władimira Putina. Wcześniej siedem pozostałych krajów uzgodniło, że nie weźmie udziału w czerwcowym szczycie G8, jaki miał odbyć się w Soczi. W zamian za to w tym samym czasie zaplanowano szczyt G7 w Brukseli.
Czytaj także: Macron z ważną wizytą u Scholza. W Berlinie rozmawiali o "nowej wspólnocie europejskiej"
Przypomnijmy, że w połowie marca Rosja została także wyrzucona z Rady Europy. Jak informowaliśmy w naTemat, minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow próbował uprzedzić to działanie i rozpoczął procedurę wyjścia swojego z tej instytucji.
RE powstała w Londynie w 1949 roku i dotąd liczyła 47 członków. Nie jest to instytucja unijna, jak myśli wiele osób, tylko niezależna organizacja międzynarodowa. Zajmuje się ochroną praw człowieka i demokracji oraz współpracą kulturalną pomiędzy państwami członkowskimi.