Sąd w Kaliszu zdecydował: Kościół musi zapłacić za krzywdy wyrządzone przez księdza pedofila

Michał Koprowski
23 maja 2022, 18:42 • 1 minuta czytania
Sąd Okręgowy w Kaliszu podjął decyzję w sprawie krzywd wyrządzonych przez księdza-pedofila. Diecezja Kaliska ma zapłacić 300 tys. złotych zadośćuczynienia Bartłomiejowi Pankowiakowi za wykorzystywanie seksualne, którego dopuszczał się ksiądz Arkadiusz H. Ta sprawa była omawiana w dokumencie braci Sekielskich "Zabawa w chowanego".
Sąd w Kaliszu zdecydował. Diecezja zapłaci za krzywdy wyrządzone przez ks. Arkadiusza H. Fot. Monkpress / East News

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google


Diecezja winna krzywd wyrządzonych przez ks. Arkadiusza

W piątek zakończył się proces cywilny o zadośćuczynienie, wytoczony przez Jakuba i Bartłomieja Pankowiaków. Mężczyźni w dzieciństwie byli wykorzystywani seksualnie przez księdza Arkadiusza H. Jakub oficjalnie zrezygnował ze swoich roszczeń. Natomiast, Bartłomiej nie odpuścił, walczył w sądzie o 500 tys. złotych.

Sąd Okręgowy w Kaliszu stwierdził w poniedziałek, że tamtejsza diecezja odpowiada za krzywdy wyrządzone przez księdza. Decyzją sądu do ofiary molestowania trafić ma 300 tys. złotych zadośćuczynienia.

Zobacz też: Ofiara księży-pedofilów: "Głódź i Janiak powinni zostać usunięci ze stanu duchownego"

W uzasadnieniu wyroku sędzia Arleta Konieczna zaznaczyła, że "powodowie są prekursorami w dziedzinie odkrywania złych kart w polskim Kościele instytucjonalnym w celu jego naprawy". Podkreśliła także, że Jakub i Bartłomiej już zawsze będą "synonimem walki o godność swoją i innych ludzi oraz inicjatorami zmian systemowych w obrębie Kościoła".

– Ich konkretne działania nakierowane są nie na walkę z Kościołem katolickim, a o Kościół jako wspólnotę wiernych, zachowanie czystości i zapewnienie bezpieczeństwa najmłodszym jego członkom – podkreśliła Konieczna.

"Spuścił głowę i tak skończyła się nasza rozmowa"

Jakub Pankowiak jest jednym z bohaterów filmu braci Sekielskich pod tytułem "Zabawa w chowanego". W produkcji występuje ze swoim młodszym bratem, który również był wykorzystywany seksualnie przez księdza Arkadiusza H.

– Zapytałem go o to, czy pamięta, co mi zrobił i dlaczego mnie krzywdził. Odpowiedział, że nie. Wymieniłem mu 10 imion osób, które były przez niego poszkodowane. Spuścił głowę i tak skończyła się nasza rozmowa. Mogłem być wobec niego agresywny, ale nie miałoby to sensu – przyznał podczas rozmowy z naTemat.

Może Cię zainteresować: Ksiądz zbierał podpisy pod "Stop LGBT". Miał molestować czterech mężczyzn

Jakub zapytany, czy myśli, że ksiądz żałuje tego co zrobił odparł, że nie wie, ponieważ nie miał okazji z nim o tym porozmawiać. Następnie wskazał, że gdyby ją miał...być może odpuściłby po przeprosinach duchownego i nie wystąpiłby w filmie.

– Być może stwierdziłbym, że mu odpuszczę, skoro przeprosił, opowiedział mi swoją historię, zapewnił, że pójdzie się leczyć, nigdy więcej nie zrobi nikomu krzywdy, będzie kontrolowany na bieżąco przez psychologa. Ale tak się nie stało – podkreślił Pankowiak. Zapewnił również, że nie chciał dla księdza źle, ale wziął udział w produkcji, aby "pokazać innym, jak to wyglądało".

Wyrok ws. ks. Arkadiusza H. z Pleszewa

W ubiegłym roku ks. Arkadiusza H. w pierwszej instancji został skazany za molestowanie 15-latka z Pleszewa na trzy lata pozbawienia wolności. Otrzymał też zakaz pracy z dziećmi i młodzieżą na 10 lat. Sąd drugiej instancji uznał jednak, że doszło do przedawnienia karalności czynu i wyrok ten uchylił.

Arkadiusz H. miał skrzywdzić jeszcze sześciu chłopców, którzy zgłosili się do prokuratury, ale większość z tych spraw już się przedawniła wcześniej i śledztwa zostały umorzone.

Czytaj także: https://natemat.pl/308947,bohater-filmu-zabawa-w-chowanego-rozmowa-z-jakubem-pankowiakiem