Ksiądz z Lipna Henryk K. zachęcał katolików do składania podpisów pod ustawą "Stop LGBT". Jak informuje "Gazeta Wyborcza", zbiórki prowadzono w jego parafii bł. Michała Kozala. Teraz duchownego oskarżono o molestowanie czterech mężczyzn. Proboszcz przeprosił wiernych za... zgorszenie wywołane nadużywaniem alkoholu.
Warto podkreślić, że postępowanie, które zakończyło się postawieniem duchownemu zarzutów, nie dotyczy pedofilii. Czterech mężczyzn oskarżających Henryka K. o molestowanie seksualne to osoby pełnoletnie. Jak opisuje "Wyborcza", sprawę najpierw zgłoszono organom kościelnym, jednak ofiary miały być regularnie zastraszane przez księdza.
Ksiądz z Lipna miał molestować 4 mężczyzn. Wcześniej zbierał podpisy pod "Stop LGBT"
Do przemocy miało dochodzić w Lipnie, a pierwsze zawiadomienie do prokuratury wpłynęło 11 marca. Jego autorką była Joanna Scheuring-Wielgus (Lewica), do której ofiary zwróciły się o pomoc.
Henrykowi K. zarzuca się wyczerpanie znamion z artykułów 199 i 217 Kodeksu karnego. Chodzi kolejno o seksualne wykorzystanie stosunku zależności lub krytycznego położenia oraz o naruszenie nietykalności cielesnej.
W rozmowie z dziennikiem prokurator Jacek Lasiński powiedział, że ksiądz nie przyznał się do zarzucanym mu czynów. Co więcej odmówił złożenia wyjaśnień. Sytuacja wzbudziła zaskoczenie śledczych, bowiem wcześniej proboszcz napisał do wiernych list z przeprosinami.
W sprawę zaangażował się także sąd kościelny, który zobligował Henryka K. do przejścia terapii uzależnień oraz pokutnych rekolekcji. 24 kwietnia 2021 roku odebrano mu stanowisko proboszcza parafii bł. Michała Kozala w Lipnie.
– Nie mam nic więcej do powiedzenia w tej sprawie. Ksiądz został zwolniony z funkcji proboszcza. Wszystkie pozostałe kwestie są regulowane przepisami prawa kanonicznego i pozostają na linii biskup – kapłan – komentował dla dziennika rzecznik kurii diecezjalnej włocławskiej Artur Niemira.
"W związku z oskarżeniami (...) wyrażam ubolewanie, że musicie doświadczać tej sytuacji i jednocześnie przepraszam Was za zgorszenie, którego źródłem stało się nadużywanie alkoholu i moje zachowanie" – czytamy w liście, na który powołuje się "Wyborcza".
Za seksualne wykorzystanie stosunku zależności księdzu grozi kara do trzech lat pozbawienia wolności. W przypadku nietykalności cielesnej mowa o karze do 12 miesięcy więzienia.
Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut