Francuzi już wiedzą, kiedy Iga Świątek wreszcie przegra mecz. Dla nich "to logiczne"

Krzysztof Gaweł
07 czerwca 2022, 10:38 • 1 minuta czytania
"Pewnego dnia Iga Świątek przegra" – z tą myślą oswajają nas dziennikarze Eurosportu, ale my czekamy, aż 21-letnia liderka światowych list i mistrzyni Rolanda Garrosa odpocznie i wróci do rywalizacji na trawie. Już wkrótce może wypracować najlepszy wynik w XXI wieku, a także wskoczyć do czołówki wszech czasów. Czy to w ogóle możliwe? Cóż, potencjał Igi Świątek wydaje się dziś nie mieć granic.
Francuzi czekają na porażkę Igi Świątek. A Polka może pobić rekord XXI wieku Fot. CHRISTOPHE ARCHAMBAULT/AFP/East News

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google

Iga Świątek po wygranej w sobotnim finale Rolanda Garrosa ma już na koncie 35 kolejnych meczów bez porażki i triumfy w sześciu kolejnych imprezach pod szyldem WTA. Zwieńczeniem był oczywiście finał w Paryżu i pewne zwycięstwo z Amerykanką Coco Gauff 6:1, 6:3, które dało naszej 21-letniej mistrzyni drugi wielkoszlemowy tytuł w karierze i miejsce w historii. Wszak wyrównała rekord Venus Williams i najdłuższą serię zwycięstw w XXI wieku.


Polka wykonała tytaniczną pracę w Paryżu, a po sukcesach w Dausze, Indian Wells, Miami, Stuttgarcie, Rzymie i Rolandzie Garrosie należy się jej porządna przerwa. Seria wygranych naszej znakomitej tenisistki ciągnie się od końca lutego, czyli już ponad trzy miesiące. I co ciekawe, niektórzy już czekają na... porażkę Igi Świątek. Tę wieszczą na przykład francuscy dziennikarze.

Kiedy Iga Świątek wróci do rywalizacji?

Polka dopiero na ich oczach wygrała zmagania na czerwonej mączce, a już pojawiają się głosy, że przed nią ciężki czas i że wreszcie znajdzie się ktoś, kto ogra zawodniczkę Tomasza Wiktorowskiego. I wskazują, że sezon wchodzi w kolejnhy etap, a przed elitą kolejne trawiaste turnieje i zmagania na kortach Wimbledonu, czyli kultowej "świętej trawie" w Londynie.

"Pewnego dnia Iga Świątek przegra. To nie będzie oczywiście koniec świata, ale z pewnością wydarzenie. Czy stanie się to na trawie? Nie byłoby w tym nic nielogicznego, bo takie korty są dla niej najmniej wygodne. Nie wygrała jeszcze ani jednego turnieju na zielonym dywanie" - czytamy na stronie francuskiego Eurosportu. Cóż, być może dziennikarze z Francji mają rację, ale to nasza mistrzyni i liderka światowych list odpowie im na korcie. Kiedy wróci do gry?

Iga Świątek jest zgłoszona do rywalizacji w turnieju WTA w Berlinie, który startuje już 13 czerwca. Bo morderczym maratonie kolejnych wygranych z pewnością przyda się jej przerwa, pytanie tylko, jak będzie długa i czy sztab naszej mistrzyni nie przedłuży odpoczynku. Być może 21-latka wróci do rywalizacji dopiero w Eastbourne 19 czerwca, by posmakować gry na trawie przed wielkoszlemowym Wimbledonem (27 czerwca - 10 lipca). A może zobaczymy ją dopiero w Londynie?

Iga Świątek może pobić rekord zwycięstw w XXI wieku

Tak czy siak, jako rakieta numer jeden na świecie zagra na początek z jedną z niżej notowanych rywalek i nawet zmiana nawierzchni nie sprawi, że przestanie być faworytką. Iga Świątek w ostatnim czasie odjechała reszcie świata w sposób bezdyskusyjny. A może wreszcie sięgnie po triumf na trawie? By samodzielnie dzierżyć najdłuższą serię wygranych w XXI wieku musi wygrać jeden mecz. Każdy kolejny będzie tylko śrubował jej rekord.

A sięgając poza rok 2000 ma przed sobą najwspanialszą historię tenisa. Martina Navratilova wygrała aż 74 kolejne mecze w 1984 roku i to to dziś rekord wszech czasów wśród kobiet. Drugi wynik należy do Steffi Graf (66 wygranych meczów z rzędu), a trzeci do... Martiny Navratilovej (58 wygranych). Co ciekawe, by znaleźć się w pierwszej dziesiątce w historii Iga Świątek musi wyśrubować serię do 41 meczów. To również wyniki Martiny Navratilovej, tym razem z 1982 roku. Czy Polka doścignie ideał? Dziś jest bardzo blisko.

Czytaj także: https://natemat.pl/417415,swiatek-zdecydowana-liderka-w-najnowszym-rankingu-wta