Emmanuel Macron zadzwonił do Andrzeja Dudy. Wiadomo, o czym rozmawiali

Mateusz Przyborowski
17 czerwca 2022, 14:31 • 1 minuta czytania
Prezydent Francji Emmanuel Macron zadzwonił w piątek do prezydenta Andrzeja Dudy, by omówić czwartkową wizytę w Kijowie – poinformował szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej Jakub Kumoch. Dodał, że Polska i Francja będą wspólnie działać na rzecz przyznania Ukrainie statusu kraju kandydującego do UE.
Macron zadzwonił do Dudy. Wiadomo, o czym rozmawiali prezydenci Fot. Twitter / Jakub Kumoch

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google


Telefoniczna rozmowa polityków odbyła się w piątek rano. "Do prezydenta Andrzeja Dudy dzwonił przed chwilą Emmanuel Macron, by omówić wizytę liderów Francji, Niemiec i Włoch (oraz Rumunii – red.) w Kijowie i starania na rzecz przyznania Ukrainie statusu kandydata do członkostwa w UE. Polska i Francja będą współdziałać na rzecz tego rozwiązania" – poinformował na Twitterze Jakub Kumoch.

Emmanuel Macron zadzwonił do Andrzeja Dudy

Szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej dodał, że "prezydent Duda podziękował za poparcie przez Francję i Niemcy statusu kandydata dla Ukrainy i zapowiedział, że wraz z prezydentką Słowacji Zuzaną Čaputovą oraz prezydentami Litwy – Gitanasem Nausedą, Estonii – Alarem Karisem i Łotwy – Egilsem Levitsem będzie nadal przekonywał niezdecydowanych do tego odważnego, niezbędnego kroku".

"Ukraina to Europa" – dodał na koniec Kumoch.

Z medialnych doniesień wynika, że Macron zadzwonił do Dudy również przed wyjazdem do Kijowa. Prezydent Francji miał dziękować za pomoc przy organizowaniu wyprawy. Przywódcy Francji, Niemiec i Włoch spotkali się w Rzeszowie, skąd pojechali do Medyki na granicę polsko-ukraińską i pociągiem pojechali do stolicy Ukrainy.

Według informatorów portalu gazeta.pl strona polska nie planowała uczestniczyć w tym wyjeździe, bo "spojrzenie Warszawy i zachodnich mocarstw na wojnę w Ukrainie jest inne". Dodatkowo Macron miał nie proponować dołączenia do delegacji.

Opozycja krytykuje, Morawiecki odpowiada

Politycy opozycji skrytykowali jednak brak przedstawicieli polskich władz w Kijowie. "Przywódcy Francji, Niemiec, Rumunii i Włoch zadeklarowali w Kijowie pełne wsparcie dla europejskich aspiracji Ukrainy. To przełom. Szkoda, że bez nas" – napisał na Twitterze Donald Tusk.

Jak pisaliśmy w naTemat, na tę krytykę odpowiedział Mateusz Morawiecki. "Gdy pojechaliśmy jako pierwsi do ostrzeliwanego Kijowa, mówili, że niepotrzebnie. Gdy przeprowadziliśmy konsultacje międzyrządowe, mówili, że bez sensu. Gdy trzy miesiące po naszej wizycie pojechali inni, pytają, dlaczego nas nie ma" – napisał premier w mediach społecznościowych.

Czytaj także: "Nie dostosowali się". Ubiór europejskich przywódców w Kijowie na celowniku, tak przykuł uwagę

I na koniec zwrócił się bezpośrednio do polityków opozycji. "Nasza kochana opozycja znów przegrała w walce z logiką" – stwierdził.

Przypomnijmy, że premier Włoch Mario Draghi, prezydent Francji Emmanuel Macron, kanclerz Niemiec Olaf Scholz i prezydent Rumunii Klaus Iohannis po spotkaniu z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim wzięli udział we wspólnej konferencji prasowej. Padły też ważne słowa.

– Popieramy natychmiastowe nadanie Ukrainie statusu kraju kandydującego do Unii Europejskiej – przekazał w imieniu czterech krajów Emmanuel Macron.

Czytaj także: https://natemat.pl/419854,tusk-skomentowal-podroz-europejskich-przywodcow-do-kijowa-co-powiedzial