Mistrzowie Polski kontra FC Barcelona. Przed nami finał marzeń o triumf w Lidze Mistrzów

Krzysztof Gaweł
19 czerwca 2022, 07:37 • 1 minuta czytania
Łomża Vive Kielce w niedzielnym finale Ligi Mistrzów stawi czoła FC Barcelona, czyli rywalowi, którego jesienią dwa razy ograła w fazie grupowej rozgrywek. Mistrzowie Polski ograli w sobotę w Lanxess Arenie w Kolonii Telekom Veszprém HC 37:35 (16:18), ale wielkiego fetowania nie było. Jak sami przyznali, są dopiero w połowie drogi do celu. Początek spotkania o godzinie 18:00.
Mistrzowie Polski kontra FC Barcelona. Przed nami finał marzeń o triumf w Lidze Mistrzów Fot. EHF

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google


Sobotnie półfinały Ligi Mistrzów przyniosły kawał znakomitego grania i triumfy Łomży Vive Kielce oraz FC Barcelona. Mistrzowie Polski ograli Telekom Veszprém HC 37:35 (16:18), choć mecz rozpoczęli dość nierówno i do przerwy nie zachwycali. Po zmianie stron wrócili jednak na właściwe tory i zagrali kapitalne pół godziny, dominując nad węgierskim gigantem. I to w każdym elemencie handballowego rzemiosła. Teraz czeka ich starcie ze starymi dobrymi znajomymi z Katalonii.

W drugim półfinale FC Barcelona mierzyła się z THW Kiel i całą pierwszą połowę mecz był niezwykle wyrównany. Ale po zmianie stron Duma Katalonii poradziła sobie z Zebrami i skruszyła ich opór. W dużej mierze dzięki Aleixowi Gomezowi, który rzucił 12 bramek i był nie do zatrzymania dla Niemców. Duma Katalonii ograła Kilonię 34:30 (19:18) i zagra o swój jedenasty tytuł w Lidze Mistrzów. Barca triumfowała dotąd dziesięć razy (1991, 1996, 1997, 1998, 1999, 2000, 2005, 2011, 2015, 2021), co jest rekordem rozgrywek.

I jeszcze jedna ważna sprawa, drużyna Carlosa Ortegi broni trofeum zdobytego przed rokiem w Kolonii. Wówczas w finale EHF Champions League zdeklasowała rewelację rozgrywek Aalborg Håndbold 36:23 (16:11). Teraz Barcelona stawi czoła mistrzom Polski, z którymi grała dwa razy w fazie grupowej tegorocznych rozgrywek i dwa razy przegrała. W Palau Blaugrana po sześciu latach dominacji i 44 wygranych spotkaniach Łomża Vive Kielce pokonała rywala 32:30 (19:16). W hali Legionów tydzień później mistrzowie Polski wygrali 29:27 (14:16).

Jak będzie w niedzielnym finale EHF Champions League? Z pewnością staną po dwóch stronach boiska dwie klasowe ekipy, a zespół Tałanta Dujszebajewa nie będzie chłopcem do bicia. Jeżeli w każdym elemencie zagra tak dobrze, jak w sobotę, FC Barcelona będzie miała wielki problem. Kluczowa będzie koncentracja i wykonanie planu, który w głowie trenera mistrzów Polski jest zapewne od dawna.

- Jesteśmy dopiero na półmetku naszej drogi, a prawdziwy finał przed nami. Będziemy walczyć o końcowy triumf - zapewnił trener kielczan, który natchnął drużynę do walki i przygotował na dwa mecze. Łomża Vive może wywalczyć swój drugi tytuł w LM, po pamiętnym triumfie w 2016 roku. Polska ekipa ma na koncie trzy medale rozgrywek, do złota dochodzą jeszcze dwa brązowe (2013 i 2015). W tym roku sięgnie po czwarty, w finałach gra po raz piąty.

Co będzie kluczowe w finale? Poza koncentracją na pewno gra bramkarzy i defensywa, którą Łomża Vive zaimponowało w drugiej połowie meczu z Węgrami. A poza tym pomysł na ofensywę, gdzie mistrzowie Polski mają wciąż największe rezerwy. Łomża Vive Kielce czy FC Barcelona? Mistrz Polski czy jedna z najlepszych drużyn w historii piłki ręcznej? Potęga z Kielc czy gigant z Katalonii? Na te pytania odpowiedzi poznamy w niedzielę od godziny 18:00. Finał EHF Ligi Mistrzów oglądać można na żywo w Eurosporcie.

Czytaj także: https://natemat.pl/420184,lomza-vive-kielce-zagra-w-finale-ligi-mistrzow