Krytyczna sytuacja w polskim mieście. Radny położył patelnię na betonie i pokazał, co się stało
- Rewitalizacja placu przed Teatrem im. Aleksandra Fredry w Gnieźnie kosztowała 1,3 mln zł
- W ramach rewitalizacji zlikwidowano dwa trawniki i zbudowano fontannę-piramidę, która nie działa
- Tomasz Dzionek, radny z Gniezna, pojawił się na gnieźnieńskim placu z patelnią i jajkami
- Na rozgrzanej ławce usmażył jajecznicę i zrelacjonował wydarzenie na FB
- Lokalny polityk stał się gwiazdą sieci. Apeluje o więcej zieleni
Skwer przed Teatrem Fredry w Gnieźnie. Nieudana rewitalizacja
"Rewitalizacja" skweru przed Teatrem Fredry w Gnieźnie kosztowała 1,3 mln zł. Władze teatru i miasta obiecywały, że odnowiony plac będzie zachęcał mieszkańców do częstych odwiedzin.
– Chcemy, żeby było to miejsce rekreacji dla mieszkańców. Będzie dużo zieleni, fontanna, ławki, ale będzie też ono służyć realizacji różnych form aktywności twórczej, takich jak wystawy, akcje performatywne, happeningi – mówiła w wywiadzie z portalem gniezno.naszemiasto.pl Joanna Nowak, dyrektor Teatru im. Aleksandra Fredry w Gnieźnie.
W ramach rewitalizacji wyrównano powierzchnię placu. Zlikwidowano dwa trawniki, mury oporowe, a pomnik Aleksandra Fredry przeniesiono przed wejście teatru. Na zabetonowanym placu pojawiły się też dwie piramidy.
– To symbol miejskiej betonozy. Kiedyś był to plac zielony, z cieniem, ławkami i wysokimi drzewami. Został zastąpiony betonową pustynią, piramidami, fontanną, która nie działa i metalowymi czarnymi ławkami, na których można się poparzyć – komentuje Tomasz Dzionek, gnieźnieński radny, który w piątek usmażył na placu jajecznicę.
Tomasz Dzionek smaży jajecznicę na placu w Gnieźnie
Tomasz Dzionek to radny z Gniezna, który w piątek przybył na plac przed teatrem im. Aleksandra Fredry z jajkami i patelnią. Mężczyzna na co dzień pracuje jako radca prawny. Jak sam podkreśla: "nie jest politykiem".
Gnieźnieński radny postawił dwie patelnie na ławce i wbił do nich jajka. Jajecznica na jednej z nich była gotowa już po piętnastu minutach. Na drugiej zrobił się omlet. Dzionek relacjonował to wydarzenie na swoim Facebooku.
- Jeśli ktoś miałby ochotę, zwłaszcza że ceny gazu idą w górę, może śmiało przyjść na plac przed teatrem i upichcić sobie coś pysznego – zachęca gnieźnieński radny. Podkreśla, że "nie wie, czy ma się śmiać, czy płakać".
– To wstyd i poruta, że za niemałe pieniądze zniszczono popularną wśród gnieźnian przestrzeń miejską — mówi Dzionek. W komentarzach popierają go mieszkańcy Gniezna. Za inwestycję ma odpowiadać teatr.
"Strach… Patrzę i serce pęka. Wszystko było, zieleń, cień, piękno i radość była. Teraz jest okropnie… I kogo to cieszy”? – pisze zmartwiona pani Rolanda. "Gniezno – pierwsza stolica betonu" – ironizuje pan Mateusz.
Tomasz Dzionek zaznacza, że to dopiero początek walki o przywrócenie zieleni na placu przed Teatrem im. Aleksandra Fredy w Gnieźnie. Na swoim Facebooku apeluje o wsparcie mieszkańców.
Przypomnijmy, że Gniezno nie jest jedynym polskim miastem, w którym zlikwidowano zieleń i zabetonowano rynek. Ostatnio było głośno o betonizacji rynku w Cieszynie, Zakliczynie i Bartoszycach.
Czytaj także: https://natemat.pl/360275,upal-w-miescie-i-skutki-betonozy-oto-jak-wszyscy-smazymy-sie-na-asfalcie