Nastolatkę porwano spod Biedronki w Poznaniu. Matka widziała, jak wciągano ją do auta

Dorota Kuźnik
23 lipca 2022, 10:54 • 1 minuta czytania
Pod poznański sklep podjechał samochód, do którego, na oczach matki, wciągnięta została 14-letnia dziewczynka. Udało się ją znaleźć dwie godziny później. W tym czase poddawano ją torturom.
Porwanie nastolatki pod Biedronką w Poznaniu. 14-latka była torturowana Fot. DOMIN/AGENCJA SE / East News Zdjęcie ilustracyjne

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google


Jak podaje poznańska "Wyborcza", dziewczynka została porwana pod sklepem "Biedronka", na północy Poznania. Jak powiedział gazecie Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji, do zdarzenia doszło w piątek o godz. 15.30.

Z policjantami skontaktowała się matka porwanej dziewczynki, która była świadkiem tego, jak jej córkę wciągnięto do samochodu marki BMW, po czym auto odjechało w nieznanym kierunku.

Czytaj także: Stąd wzięło się hasło "nie bierz cukierków od nieznajomych". Porwaniem Charleya żyła cała Ameryka

Sytuacja spowodowała uruchomienie działań policjantów w całym mieście. Dzięki temu dwie godziny później udało się odnaleźć dziecko. 14-latka przetrzymywana była w podpoznańskich Złotnikach. Niestety, sprawcy zdążyli poddać ją torturom.

Porywaczami grupa nastolatków, z matką jednego na czele

Dziewczynkę znaleziono rozebraną do naga, z ranami po przypaleniu papierosami, ogoloną częściowo głową oraz zgolonymi brwiami. Miała zostać także wykorzystana seksualnie. Policja nie podaje, do jakiej formy gwałtu doszło, natomiast 14-latka została zmuszona do tzw. "innej czynności seksualnej".

Czytaj także: Jak uchronić dziecko przed porwaniem? On uczy najmłodszych, jak radzić sobie w takich sytuacjach

Wśród porywaczy było łącznie pięć osób. Jak podaje "Wyborczej" Andrzej Borowiak, czwórka to młodzież w wieku od 13 do 17 roku życia, w tym dwie dziewczyny i dwóch chłopców. Piątą osobą była matka 13-latki, która uczestniczyła w porwaniu.

Policja nie podaje motywu, na tle którego doszło do porwania. Porywacze jednak znali swoją ofiarę, potwierdził gazecie "Wyborczej" rzecznik policji.

Dziewczynka przebywa w szpitalu, gdzie zabrała ją karetka pogotowia ratunkowego.