W PiS spiskują przeciwko premierowi? Terlecki skomentował tajne spotkania w jednym z ministerstw
Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google
- Coraz częściej mówi się, że grupa polityków PiS ma spiskować przeciwko premierowi
- Do takich potajemnych spotkań miało dochodzić m.in. w Ministerstwie Aktywów Państwowych
- Do sprawy odniósł się Ryszard Terlecki. Jak stwierdził, miały one na celu jedynie "zintegrowanie osób, które najmocniej utożsamiają się z tradycyjną linią" partii
Od pewnego czasu mówi się, że grupa wpływowych polityków Prawa i Sprawiedliwości spiskuje przeciwko Matuszowi Morawieckiemu. Za plecami premiera ma dochodzić do "tajnych" spotkań.
Terlecki o "tajnych" spotkaniach w siedzibie ministerstwa
O takich rozmowach, do których miało dojść m.in. w Ministerstwie Aktywów Państwowych, mówił ostatnio Ryszard Terlecki. Wicemarszałek Sejmu i szef klubu PiS został też zapytany, czy jest spiskowcem.
– Nie, nie jestem – stwierdził w Radiu Wnet. – Spotkania odbywały się w jednym z ministerstw tylko ze względu na pomieszczenie. Miały na celu zintegrowanie osób, które najmocniej utożsamiają się z tradycyjną linią Prawa i Sprawiedliwości wywodzącą się jeszcze z Porozumienia Centrum. Nie widzę w tym spisku. To jest raczej próba dogadania się w części klubu, która uważa się za najtwardsze Prawo i Sprawiedliwość – dodał.
Zdaniem Terleckiego celem tych spotkań było "przekonanie, że Prawo i Sprawiedliwość powinno wywierać większy wpływ na politykę Zjednoczonej Prawicy". Dopytywany, kto inny – jeśli nie PiS – wywiera wpływ, odparł: – Mamy, nie można tego ukrywać, różnicę zdań wewnątrz obozu. Nie tylko różnicę zdań z koalicjantami, dotyczące różnych spraw, także kwestii polityki wobec Unii Europejskiej.
– W tym gronie, które uważa się za jakoś szczególnie tradycyjne w Prawie i Sprawiedliwości, na ten temat toczyła się dyskusja i te spotkania były efektem tych dyskusji – oznajmił wicemarszałek Sejmu.
Na pytanie, czy któraś z tych osób może otrzymać tekę premiera, szef klubu PiS odpowiedział, że "to jest nierealne". – Pan prezes (Jarosław Kaczyński – red.) powiedział stanowczo i jasno, że żadnej zmiany na stanowisku premiera nie przewidujemy. Taka też jest opinia miażdżącej większości członków klubu parlamentarnego – zaznaczył.
Kaczyński o krytykach Morawieckiego
Przypomnijmy, Jarosław Kaczyński powiedział niedawno, że nie ma mowy o odwołaniu Mateusza Morawieckiego z funkcji premiera. Wywiadzie dla "Polska Times" stwierdził, że gdyby była grupa w PiS życząca sobie odwołania Morawieckiego, to musiałaby mieć na celu odwołanie także jego samego. Kaczyński zaznaczył też, że jeszcze nie zdarzyło się, żeby odwoływać "zwycięskiego premiera".
Ostatnim wywiadem dla Interii prezes PiS podsycił jednak spekulacje o tym, że nie stoi po stronie premiera w sporach wewnątrz partii. Zwrócił uwagę, że "ludzie premiera" są często młodzi i nie przyjmują ograniczeń, które powinni.
– Chodzi o to, że otoczenie premiera to często stosunkowo młodzi ludzie, a młodość ma to do siebie, że cechują ją zachowania, które mogą czasem razić starszych, także w partii – powiedział lider partii rządzącej.