Szczepienia przeciw grypie. W tym sezonie znów sam za nie zapłacisz – czy zaszczepisz się w aptece?

Beata Pieniążek-Osińska
09 sierpnia 2022, 09:28 • 1 minuta czytania
W tym sezonie za szczepienie przeciwko grypie znów będzie trzeba zapłacić z własnej kieszeni. W ubiegłym roku było dostępne bezpłatnie, ale w tym roku resort zdrowia już takiej możliwości nie przewiduje. Nie wiadomo też, czy szczepienia te wykonywasz w aptece, czy tylko w przychodni.
Sezon grypowy się zbliża, a wciąż nie ma wytycznych od resortu zdrowia co do szczepień w aptekach. Tomasz Baranski/REPORTER/ East News

Po tym, jak w ubiegłym roku resort zdrowia zdecydował się sfinansować szczepienia przeciwko grypie dla wszystkich dorosłych osób, decyzja odnośnie kolejnego sezonu jest już zgoła inna. Inne jest bowiem podejście do COVID-19.

W ubiegłym roku powodem udostępnienia bezpłatnie szczepień przeciwko grypie była szalejąca jesienią kolejna fala pandemii COVID-19 i obawa przed nadmiernym obciążeniem systemu ochrony zdrowia dużą liczbą przypadków hospitalizacji z powodu grypy.

Obecnie kolejna fala COVID-19 narasta, ale minister zdrowia konsekwentnie przekonuje, że nie jest to już zjawisko tak groźne, bo wcześniejsze fale i zachorowania oraz szczepienia zapewniają już pewną odporność, a obecny wariant wirusa nie powoduje tak wielu hospitalizacji.

Stąd zapewne brak decyzji o tym, aby z budżetu sfinansować szczepienia przeciwko grypie także w tym sezonie. Dostępnych powszechnie darmowych szczepień dystrybuowanych przez Rządową Agencję Rezerw Strategicznych (RARS) nie będzie. Bezpłatnie z takiej rezerwy nie będą też szczepione określone grupy, jak w ubiegłym roku na początku sezonu.

Na przywileje mogą liczyć w tym zakresie nadal kobiety w ciąży oraz seniorzy.

Gdzie się zaszczepić przeciwko grypie?

Nie jest natomiast do końca jasne to, gdzie będziemy mogli liczyć na wykonanie szczepień. Na pewno będzie można się zaszczepić w przychodni i gabinetach lekarzy rodzinnych – tak jak to było praktykowane od lat.

Jednak w ubiegłym roku do szczepień najpierw przeciwko COVID-19, a potem przeciwko grypie, zostały włączone także apteki i zatrudnieni tam farmaceuci po odbyciu specjalnych kursów. W tym roku sytuacja nie jest nadal jasna, czy w aptece będzie można się zaszczepić, mimo że mamy już sierpień, a sezon jesienny, gdy zaczyna się zwykle więcej zachorowań na grypę, zbliża się nieubłaganie.

Bezpłatna szczepionka dla wybranych

Wiceminister w odpowiedzi na interpelację jednego z posłów poinformował, że szczepionki przeciwko grypie nie będą w najbliższym sezonie dystrybuowane przez RARS na użytek bezpłatnych szczepień publicznych. 

- Nie będą też wprowadzane odrębne przepisy obejmujące wskazane lub określone grupy bezpłatnym szczepieniem – doprecyzował. Prawo do bezpłatnej szczepionki przeciwko grypie, co wynika z wcześniej obowiązujących przepisów, zachowają natomiast osoby po 75. roku życia oraz kobiety w ciąży.

Sam preparat będzie dla nich bezpłatny, ale za wykonanie szczepienia – także zapłacą z własnej kieszeni.

Ministerstwo zapewnia, ale wytycznych nie ma

Ci, którzy zdecydują się na ten rodzaj profilaktyki, a także farmaceuci, wciąż nie wiedzą, czy szczepienia będą realizowane także w aptekach.

Wprawdzie wiceminister Waldemar Kraska twierdzi, że "farmaceuci w aptekach dostosowanych do wykonywania szczepień będą mogli wykonywać szczepienia z zachowaniem odpłatności pacjenta za wykonaną usługę", to nadal pozostaje kilka wątpliwości.

O to, aby umożliwić szczepienia przeciwko grypie w aptekach, apelował samorząd farmaceutów. Naczelna Izba Aptekarska przekonywała, że apteki i pracujący w nich farmaceuci odgrywają znaczącą rolę w realizacji szczepień przeciwko COVID-19.

Izba z początkiem sierpnia opublikowała na swojej stronie informację skierowaną do farmaceutów, z której wynikało, że ci, z odpowiednimi uprawnieniami będą mogli szczepić przeciwko grypie w najbliższym sezonie.

Apteki w zawieszeniu

Wciąż jednak brakuje pewnych regulacji prawnych, które ostatecznie rozwiałyby wszelkie wątpliwości w tym zakresie. Dlatego część aptek i farmaceutów wstrzymuje się z zamawianiem szczepionek przeciwko grypie na ten sezon, mimo że są już dostępne w hurtowniach farmaceutycznych. W tych aptekach, gdzie można je kupić, farmaceuci nie mogą wykonać na razie szczepień. Pozostaje wtedy umówienie się na takie szczepienie w przychodni.

Apteki chciałyby m.in. wiedzieć, ile będą mogły zarobić na realizacji takich szczepień. A tu także jeszcze wytyczne i wycena nie są gotowe.

Wiceminister Waldemar Kraska w odpowiedzi na interpelację poinformował jedynie, że za dostęp do szczepionek przeciw grypie w sprzedaży hurtowej i detalicznej odpowiadają wyłącznie producenci, którzy planują i realizują zapotrzebowanie i dostawy w oparciu o zapotrzebowanie na dany sezon oraz cykl produkcji preparatów. Zapewnia jednocześnie, że kwalifikacji do szczepienia będzie mógł dokonać także farmaceuta. 

Zapewnienie to wymaga jednak jeszcze doprecyzowania i odpowiednich przepisów wykonawczych. Stąd obawy farmaceutów.

Apteki obawiają się zamawiać szczepionki

- W tym momencie brakuje nam informacji. Nie wiemy, czy będziemy mogli wykonywać szczepienia jak w poprzednim sezonie i czy pacjent otrzyma je bezpłatnie. Nie wiemy również, jakie ilości szczepionek powinniśmy zamówić do aptek, aby nie zostać pod koniec sezonu z zamówionym, ale niewykorzystanymi dawkami. Szczepionki przeciwko grypie zmieniają się co sezon. Zakupy dokonywane przez apteki muszą być gruntownie przemyślane, ponieważ nie możemy wykorzystać ich w kolejnym sezonie – przestrzega dr n. farm. Mikołaj Konstanty, prezes Rady Śląskiej Naczelnej Izby Aptekarskiej

Dotychczasowy brak decyzji na temat dalszej możliwości wykonywania szczepień – jak podkreśla – pozostaje niezrozumiały.

Dodaje, że farmaceuci już pokazali, że w obszarze szczepień mogą istotnie odciążyć gabinety lekarskie i zwolnić miejsce dla chorych wymagających porady lekarskiej.

Uprościć ścieżkę pacjenta

W Polsce wciąż niewielki odsetek osób szczepi się przeciwko grypie. Przed pandemią COVID-19 było to ok. 3 proc. z nas, a dodatkowe zagrożenie zdrowotne i udostępnienie szczepień bezpłatnie spowodowało, że w ubiegłym sezonie grypowym było to ponad dwukrotnie więcej osób.

Jednak to wciąż niewiele. Istnieją bowiem nadal liczne bariery, a także brak wystarczającej świadomości na temat roli profilaktyki.

Pacjent, aby zaszczepić się, musi bowiem umówić się do lekarza, który wypisze mu receptę, pójść do apteki, aby wykupić szczepionkę i wrócić z nią do przychodni, gdzie lekarz zakwalifikuje go do szczepienia. Dopiero wówczas może mieć wykonane samo szczepienie. Eksperci apelują o uproszczenie tej ścieżki tak, jak robi się to już w innych krajach Europy.

Chodzi o kwalifikację i wykonywanie szczepienia w aptece. Farmaceuta wypisywałby także receptę na to szczepienie. Na zachodzie od lat z powodzeniem cały proces od wystawienia skierowania po szczepienie odbywa się w aptekach i stał się standardową procedurą.

Zarówno pacjenci jak i farmaceuci czekają więc na rozporządzenie ministra zdrowia w sprawie zapobiegania grypie w nadchodzącym sezonie. Chcą wiedzieć m.in., czy i jaką odpłatność pobierać od pacjenta za wykonanie szczepienia w aptece.

Konieczność płacenia za takie świadczenie w aptece spowodowałoby też pewną nierówność między aptekami a przychodniami, a pacjenci wybieraliby bezpłatne wykonanie szczepienia w przychodni.

Mimo tego, że farmaceuci zdobyli odpowiednie uprawnienia do kwalifikowania pacjentów do szczepień, apteki dostosowały swoje warunki do nowych zadań, to obecnie są ograniczone w tym zakresie przepisami prawa. W minionym sezonie farmaceuci dokonywali kwalifikacji pacjenta do szczepienia i mogli je od razu przeprowadzić – dlaczego w nadchodzącym sezonie Ministerstwo ma im tego zabraniać, a przede wszystkim wydłużać ścieżkę pacjenta?

Resort zapowiadał prace nad zapewnieniem pacjentom dostępu do szczepień w aptece na podobnych zasadach jak w POZ, jednak do dziś odpowiednich wytycznych brak.