Przepychanka o aneksy między lekarzami POZ a NFZ. Może zabraknąć pieniędzy na pacjentów
- Lekarze rodzinni z Porozumienia Zielonogórskiego ostrzegają, że podwyżki dla personelu POZ oraz nowe badania w przychodniach są zagrożone.
- Alarmują, że NFZ jednostronnie zmienia treść umowy z przedstawicielami POZ, wprowadzając 90-dniowy (zamiast 45-dniowego) okres wypowiedzenia.
- Lekarze nie zgadzają się z takimi zapisami i odsyłają aneksy do umów z przekreśloną propozycją 90 dni na funkcjonujący wcześniej okres. NFZ odsyła zaś ponownie aneks z 3-miesięcznym okresem wypowiedzenia.
- Bez podpisania aneksów NFZ nie wypłaci placówkom pieniędzy za realizację umów.
Lekarze rodzinni z Porozumienia Zielonogórskiego alarmują, że bez konsultacji, merytorycznych rozmów i dialogu z drugą stroną, w XXI wieku "publiczna instytucja – monopolista, jednostronnie zmieniła treść umowy z przedstawicielami POZ", wprowadzając 90-dniowy okres wypowiedzenia.
Co to oznacza? Według Porozumienia Zielonogórskiego poradnie mogą mieć utrudnioną możliwość realizacji obiecanych personelowi, w tym głównie pielęgniarkom, podwyżek. Natomiast pacjenci nadal pozostaną bez dostępu do obiecanych od 1 lipca rozszerzonych świadczeń w ramach POZ. Kilka dni wcześniej w środowisku lekarskim zawrzało po rekomendacji Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji dotyczącej wyceny świadczeń w podstawowej opiece zdrowotnej ustalającej wzrost stawki kapitacyjnej na 6,26 proc., podczas gdy na podwyżkę wszystkich świadczeń opieki zdrowotnej przeznaczono ogółem 22,4 proc.
Bez podpisanych aneksów nie będzie pieniędzy
Tymczasem szumnie zapowiadane podwyżki dla personelu medycznego, w tym głównie dla pielęgniarek, ale i szerszy pakiet świadczeń dla pacjentów w ramach POZ – jak ostrzegają lekarze – może okazać się fikcją. Poradnie stanęły bowiem przed ryzykiem braku wypłat ze strony NFZ.
Będą masowe odejścia?
– Trudno uwierzyć, że dzisiaj – przy galopującej inflacji, wojnie w sąsiednim kraju, kolejnej fali pandemii oraz przy dramatycznie spadającej jakości życia Polaków, szczególnie tych z małych miejscowości, odbiera się Polakom godność. Pielęgniarki, które stanowią kluczowy element funkcjonowania poradni, mogą nie otrzymać długo oczekiwanych podwyżek i za chwilę zaczną się masowe zwolnienia, ale co jeszcze bardziej niezrozumiałe – pacjenci nie będą mogli skorzystać z szumnie zapowiadanego rozszerzenia świadczeń w ramach POZ – mówi Jacek Krajewski, prezes Federacji Porozumienie Zielonogórskie.
Nie możemy zrozumieć, co kieruje Narodowym Funduszem Zdrowia, ale również Panem Ministrem Niedzielskim, którzy robią wszystko, aby nie dotrzymać obietnic składanych Polakom. Dziwi to, tym bardziej, że za rok mamy wybory i dobrze byłoby zrealizować chociaż część obietnic, bo to obietnice dla zwykłego Polaka, który w wielu miejscach i tak ma utrudniony dostęp do opieki medycznej.
Lekarze podkreślają, że odebrano im podstawowe prawo do konsultacji i jakiejkolwiek kontroferty do propozycji NFZ. W związku ze znacznym sprzeciwem środowiska – jak alarmuje Porozumienie Zielonogórskie – NFZ może wstrzymać wypłaty, a to oznacza brak możliwości realizacji budżetu powierzonego.
Lekarze rodzinni oczekują, że wobec znacznego sprzeciwu ich środowiska, ale też w obliczu łamania dobrych zasad współpracy na rzecz poprawy jakości opieki zdrowotnej i dobra pacjenta, NFZ wraz z Ministrem Zdrowia cofną "niezrozumiały, niczym niepodyktowany krok, który ma na celu jedynie upokorzenie pielęgniarek, lekarzy oraz pacjentów".
Groźba niewypłacenia pieniędzy
Lekarze nie chcą być przymuszani do podpisywania jednostronnie zmienionych przez NFZ dokumentów pod groźbą niewypłacenia należnych środków na podwyżki wynagrodzeń dla pracowników. Porozumienie Zielonogórskie przypomina, że przez ostatnie 7 lat nikt nie próbował zmieniać umów w zakresie czasu wypowiedzenia. Tym bardziej dziwi lekarzy zmiana zapisu przez NFZ.
Przypomina też, że od lat mówi się o przeniesieniu opieki zdrowotnej do POZ i AOS ze względu na gigantyczne koszty hospitalizacji.
"W obliczu problemów, przed jakimi stoją dzisiaj dyrekcje szpitali powiatowych, zasadnym wydają się raczej kroki odwrotne do podjętych przez NFZ, bowiem dzisiaj położenie nacisku na leczenie w ramach POZ to już nie pobożne życzenie, ale konieczność" - przekonuje Federacja. - My jesteśmy gotowi do tego, aby wesprzeć system w tak trudnej obecnie sytuacji. Dlaczego być może ostatniego potencjalnego sojusznika traktuje się jak wroga? Ani pacjenci, ani my nie potrafimy tego zrozumieć – podkreśla Tomasz Zieliński, Wiceprezes Federacji Porozumienie Zielonogórskie, prezes Lubelskiego Związku Lekarzy Rodzinnych – Pracodawców.
Pismo do prezesa
Federacja w piśmie do prezesa NFZ Filipa Nowaka poinformowała, że jej członkowie w związku z przekazaniem przez poszczególne oddziały NFZ propozycji aneksów do umów o udzielanie świadczeń zwrotnie przekazali podpisane aneksy, akceptując ich treść – z wyjątkiem jednak zapisu umowy dotyczącego okresu wypowiedzenia.
Zdecydowana większość lekarzy rodzinnych uważa bowiem, że korzystniejszy jest dotychczas obowiązujący zapis umowy (45-dniowy okres wypowiedzenia) niż zapis proponowany przez NFZ (3-miesięczny okres wypowiedzenia). Poszczególne Oddziały NFZ nie przyjęły jednak przekazanych im aneksów, generując nowe, znowu zawierające 3-miesięczny okres wypowiedzenia, ponownie domagając się ich podpisania. Federacja domaga się więc od prezesa NFZ przekazania poszczególnym oddziałom NFZ instrukcji, aby uznały one za obowiązujące aneksy z 45-dniowym okresem wypowiedzenia.
Z dnia na dzień presja finansowa rośnie, bo wiele placówek jest w trudnej sytuacji ekonomicznej.