Orbán miał wypadek na wakacjach w Chorwacji. Przed utonięciem uratował go dziennikarz
- Viktor Orbán podczas wakacji w Chorwacji miał wypadek. Łódka, na której był razem z żoną, przewróciła się
- Parę oraz ochroniarza uratował lokalny chorwacki dziennikarz. – Zabrałem go, jego żonę i ochroniarza na brzeg. Byli w dobrym stanie – mówił Borys Vrkić
- Węgierskiemu premierowi nic się nie stało i kontynuował swój urlop
Premier Viktor Orbán spędza jak zwykle letnie wakacje w Chorwacji. Według informacji węgierskiego serwisu Index, premier przebywa na wyspie Brač, gdzie został zauważony m.in. w restauracji.
Premier Węgier miał wypadek na wakacjach
Jednak podczas wypoczynku zdarzył mu się przykry wypadek. Nadmuchiwana łódka, na której był z żoną, pękła. Pływali wtedy w pobliżu wyspy Vis, która znajduje się ok. 65 km od kontynentalnego brzegu Chorwacji. Viktorowi Orbánowi pomógł na szczęście lokalny dziennikarz.
– Zabrałem go, jego żonę i ochroniarza na brzeg. Byli w dobrym stanie – mówił potem dziennikarz Borys Vrkić, cytowany m.in. przez Kanał 24. To były pracownik gazety Slobodna Dalmacija. Obecnie Vrkić jest emerytowanym wojskowym i mieszka na chorwackiej wyspie Vis.
Dziennikarz porozmawiał też chwilę z szefem węgierskiego rządu, a nawet zrobił sobie z nim zdjęcie. Cieszy się też z nowej popularności. – Węgierscy turyści zatrzymują mnie i proszą o wspólne zdjęcie na pamiątkę – odpowiadał.
Andrzej Duda też miał wypadek na wodzie
Wypadki podczas wakacji zdarzają się też polskim politykom. Dwa lata temu prezydent Andrzej Duda i towarzysząca mu pasażerka mieli wypadek podczas zabawy na skuterze wodnym. Do zdarzenia miało dojść w prezydenckiej rezydencji na Półwyspie Helskim.
"Andrzej zmienia maszynę i na jej pokład zabiera pasażerkę. Ale tym razem nie idzie tak łatwo. W pewnej chwili maszyna gwałtownie przechyla się na bok, a pasażerowie lądują w wodzie, trzymając się kurczowo przewróconego skutera!" – podawał wtedy "Super Express".
Na szczęście na ten widok szybko zareagować mieli funkcjonariusze Służby Ochrony Państwa, którzy wyciągnęli z wody głowę państwa oraz jego towarzyszkę, a skuter zaholowali do brzegu.
Duda bardzo lubi odpoczywać na polskim morzem
Także w tym roku Andrzej Duda udał się na urlop z rodziną do nad polskie morze, do Juraty. Do sieci trafiło jakiś czas temu zdjęcie prezydenta, który mknie po morzu na...skuterze wodnym.
Jednak Jerzy Dziewulski, były współpracownik Aleksandra Kwaśniewskiego, zwracał uwagę na pewien szczegół. Otóż, prezydent bawił się na skuterze w nieodpowiedzialny sposób. Prezydent miała kamizelkę, ale nie założył już kasku.
"Szaleńczy rajd prezydenta Andrzeja Dudy skuterem wodnym bez ochronnego kasku na głowie, to skrajna nieodpowiedzialność - cytował Dziewulskiego "Super Express". Skuter wodny może rozpędzać się nawet do 120 km/h, a upadek z niego może skończyć się poważnymi obrażeniami.