Makabryczna zbrodnia w Warszawie. W śmietniku znaleziono odcięte nogi
- Do Centrum Powiadamiania Ratunkowego miała zadzwonić kobieta, która przekazała, że nie może skontaktować się z mężem
- Podczas interwencji policji w miejscu zamieszkania 48-latka, na klatce schodowej pojawił się inny mężczyzna, który przyszedł... z piłą tarczową
- Później funkcjonariusze mieli odnaleźć odcięte kończyny w jednej z altan śmietnikowych na Białołęce
Odcięte nogi w altanie śmietnikowej
Nieoficjalne informacje wskazują, że do Centrum Powiadamiania Ratunkowego zadzwoniła kobieta, która była poważnie zaniepokojona faktem, iż nie może skontaktować się ze swoim mężem.
Mężczyzna miał odebrać sądowe dokumenty od Jarosława R., mieszkającego na Białołęce. Gdy funkcjonariusze pojawili się w miejscu zamieszkania 48-latka, drzwi do mieszkania były zamknięte.
Mężczyzna z piłą tarczową i plamami na ubraniu
W pewnym momencie na klatkę schodową wszedł mężczyzna, który pojawił się z piłą tarczową oraz plamami na ubraniu i śladami ziemi. Jarosław R. odmówił, gdy policjanci poprosili o otwarcie mieszkania. Przekazał im jednak klucze.
Po otwarciu drzwi już w przedpokoju funkcjonariusze zobaczyli zwłoki mężczyzny pozbawione nóg na wysokości ud. Ciało należało do 75-letniego męża kobiety, która zaalarmowała Centrum Powiadamiania Ratunkowego.
Według nieoficjalnych informacji na terenie osiedla policja dokonała przerażającego odkrycia. W jednej z wiat śmietnikowych znaleziono odcięte nogi, które miały znajdować się w jednym z pojemników, zapakowane w foliowe worki.
W Parku Praskim odnaleziono zwłoki kobiety
To kolejne dramatyczne odkrycie w stolicy. Jak informowaliśmy w naTemat kilka dni temu, 7 sierpnia w Parku Praskim znaleziono zwłoki 50-letniej kobiety. Krótkiej informacji udzieliła wówczas dla TVN24 sierż. sztab Gabriela Putyra z Komendy Stołecznej Policji.
Przeczytaj także: Zbrodnia w Kiełpinie: 15-latek twierdzi, że rodzice zmarli nagle i jest niewinny
"Na miejsce wysłany został patrol policji. Lekarz stwierdził zgon kobiety. Miała ok. 50 lat" – przekazała policjantka. W niedzielę rano zwłoki kobiety odnalazł pracownik firmy sprzątającej, który niezwłocznie powiadomił odpowiednie służby.
Kolejna zbrodnia w Warszawie
Według ustaleń "Super Expressu" 50-latka miała zostać brutalnie zgwałcona oraz uduszona. "Jej nagie ciało zostało zaciągnięte w krzaki i porzucone w Parku Praskim" – czytamy.
Może Cię zainteresować: Zabił, poćwiartował ciało i zniknął. Będzie kasacja od wyroku dożywocia [PODCAST]
"Na razie nie wiadomo, czy jedna osoba dopuściła tego (...) czynu, czy sprawców zabójstwa i gwałtu było wielu" – informował dziennik. Funkcjonariusze stołecznej policji pracują nad ustaleniem tożsamości kobiety.
W miejscu odkrycia ciała 50-latki zjawił się także prokurator. "Z relacji świadków wynika, że mundurowi dokładnie przeszukali cały Park Praski, sprawdzali nawet kosze na śmieci, byle tylko odnaleźć ślady, które będą mogły doprowadzić ich do sprawcy lub sprawców zbrodni" – podaje "Super Express".