Tusk ostro podsumował działanie rządu ws. zatrucia Odry. "PiS jest jak rtęć"
- Zatrucie Odry, które spowodowało śmierć niezliczonej liczby organizmów żyjących w tej rzece, stało się przyczynkiem do szeregu komentarzy politycznych
- W związku z doniesieniami o tym, że Odra została zatruta rtęcią, o polityczne nawiązanie pokusił się szef Platformy Obywatelskiej, Donald Tusk
- Oprócz porównania PiS-u do rtęci szef największej partii opozycyjnej odniósł się także do zarządzania państwem przez Jarosława Kaczyńskiego
"Śnięte są nie tylko ryby w Odrze, śnięte jest całe państwo pod rządami Kaczyńskiego. PiS jest jak rtęć", napisał Donald Tusk na swoim Twitterze.
Rtęć w Odrze
Szef PO odniósł się do najnowszych doniesień medialnych o tym, że badaniach próbek pobranych w zanieczyszczonej Odrze, wykryto rtęć. Informację podały niemieckie media. Wysokie stężenie tego pierwiastka mieli stwierdzić pracownicy państwowego laboratorium, co podało rbb24.
Czytaj także: Wysokie stężenie rtęci w Odrze? Niepokojące ustalenia niemieckich specjalistów
Z próbek, które pobrano w Polsce, przez państwowe służby, w tym WIOŚ, w Odrze wykryta miało zostać wysokie stężenie mezytylenu, jednak prawdopodobieństwo zatrucia rzeki tą substancją określano w granicach 80 proc.
Informacja o tym, że w Odrze wykryto rtęć, szybko stała się w sieci powodem do komentarzy, w tym również w kontekście politycznym. Oprócz Donalda Tuska, na kąśliwe uwagi pozwolił sobie także adwokat Roman Giertych.
Jak napisał na Twitterze adwokat, "dyrektor firmy, która spuściła rtęć już pewnie w drodze do Albanii…", nawiązując do śmierci handlarza respiratorami. Za niezrealizowaną transakcję, która kosztowała Państwo kilkanaście milionów złotych, odpowiadał były szef resortu zdrowia, Łukasz Szumowski.
Podobnie jak w przypadku przeciągających się w czasie ustaleń, dotyczących osób odpowiedzialnych za handel respiratorami, pojawia się coraz więcej komentarzy dotyczących opieszałości w związku z ustaleniem, kim jest podmiot odpowiedzialny za wpuszczenie do Odry trujących substancji.
Wśród sfrustrowanych powolnym działaniem władz są wędkarze, którzy zrzeszeni w Polskim Związku Wędkarskim chcą, na własną rękę, ustalić kto wpuścił truciznę do Odry, o czym pisaliśmy tutaj:
Czytaj także: "Chcemy dorwać łobuza!". Wędkarze nie odpuszczają i sami szukają winnego skażenia Odry
Teorie spiskowe na topie
W kontekście zatrucia Odry, nie brakuje również dziwnych i nieprawdziwych teorii spiskowych. Taką wysnuł (i opublikował na Twitterze), członek rady krajowej partii Korwin, Sebastian Ross, który wykorzystał katastrofę ekologiczną i dramat dziesiątek tysięcy Polaków do szerzenia antyszczepionkowych poglądów.
"Gdyby Niedzielski nie wylewał szczepionek do Odry, to by sandacze żyły do dzisiaj", napisał działacz.
Skutki wpuszczenia do Odry ścieków są określane przez ekologów jako katastrofa ekologiczna. Skutkiem zatrucia rzeki jest śmierć niezliczonej liczby organizmów żywych, w tym ryb, bobrów, wydr, ptactwa wodnego, a także owadów.
Tylko w rejonie Wrocławia i Oławy, społecznicy z Polskiego Związku Wędkarskiego oraz inni wolontariusze, zebrali łącznie 4 tony śniętych ryb.