Poruszające wyznanie Okupnik. "Cały czas cierpiałam – fizycznie i psychicznie"

redakcja naTemat
13 sierpnia 2022, 17:47 • 1 minuta czytania
Tatiana Okupnik jest posiadaczką jednego z najbardziej charakterystycznych głosów polskiej estrady. Jej talent wokalny możemy znowu podziwiać, gdyż była członkini zespołu Blue Cafe wraca na scenę po 7 latach przerwy. Ten okres nie był jednak usłany różami. Artystka podzieliła się poruszającym wyznaniem na ten temat w jednym z ostatnich wywiadów.
Tatiana Okupnik opowiedziała o swojej depresji. Fot. TRICOLORS/East News

Więcej artykułów znajdziesz na stronie głównej naTemat.pl >>

Tatiana Okupnik po siedmiu latach nieobecności na polskiej scenie muzycznej wraca do branży. Już niebawem usłyszeć można będzie jej nowy singiel "Mama idzie w długą", a po niej do sklepów trafi nowa płyta.


Co przez te ostatnie siedem lat robiła gwiazda? W jej życiu osobistym zaszło sporo zmian. Okupnik związała się z Michałem Micielskim, menedżerem Marcina Gortata, a potem urodziła dwójkę dzieci.

Niestety okres ten nie był tylko usłany różami. Przypomnijmy, że Tatiana Okupnik wyjawiła w ubiegłym roku w Dzień Dobry TVN, że cierpi na rzadką chorobę. Jak przyznała, diagnostyka zajęła jej 42 lata, aż w końcu usłyszała, że ma zespół Ehlersa-Danlosa, EDS, czyli grupę chorób genetycznych charakteryzującą się nadmierną wiotkością stawów, delikatną oraz hiperelastyczną skórą.

– To jest choroba tkanki łącznej, która jest wszędzie – bo to i układ nerwowy, stawy, kości, mięśnie, żyły. Dlatego bardzo trudno ją zdiagnozować. Dopiero w zeszłym roku sama doszłam do tego, że to jest to – wyjaśniała Okupnik.

Czytaj także: Szczere wyznanie Tatiany Okupnik. Opowiedziała, dlaczego zdecydowała się na waginoplastykę

Piosenkarka przyznała, ze objawy nasiliły się u niej po porodzie. – Kości zaczęły pękać na potęgę. Ciągle coś się zwichnęło, jakieś operacje – wymieniała. Diagnozę potwierdziła u niej tomografia z kontrastem. Jak przekonywała, ucieszyła się, że w końcu ktoś zobaczył, co naprawdę jej dolega.

Na co dzień artystce doskwiera drżenie rąk, ale znalazła już sposób, jak sobie z tym radzić. – Musisz ścisnąć je, by się mniej trzęsły. Natomiast są dni, że wystawię ręce i one będą spokojne. Ale mikrofon trzęsący się nie przeszkadza mi – tłumaczyła.

Tatiana Okupnik i depresja

W ostatnim wywiadzie dla "Wysokich Obcasów" Okupnik wyznała, że dwukrotnie mierzyła się z depresją.

– Chciałam mieć dziecko z tym mężczyzną. A ja patrzyłam na niego, myśląc: „Co on mi zrobił? Co ja zrobiłam? Taki błąd! To koniec mnie jako kobiety, jako artystki". Chciałam ten brzuch odłożyć na półkę, żeby to wszystko działo się obok mnie. Zdecydowałam, że muszę poszukać pomocy u specjalisty i zaczęłam terapię – wspomina wokalistka, której słowa cytuje "Super Express".

Po narodzinach drugiego dziecka Okupnik znów wpadła w depresję.

– Poczułam przytłoczenie, bo jedno płacze, drugie chce się przytulić, tamto krzyczy itd. Z trudem patrzyłam na zachwycające się dziećmi, szczęśliwe kobiety. Cały czas cierpiałam – fizycznie i psychicznie. Miałam wiele momentów, w których chciałam uciec. Z jednej strony czułam odpowiedzialność za dzieci, z drugiej – moja stara "ja" błagała: Wyjdź, uciekaj! Od partnera, od dzieci, musisz się stąd wydostać!. I znowu pojawił się wstyd i myśli, że chyba się nie nadaję. Nie mogę być matką, bo przecież takie emocje? Przecież te dzieci takie biedne – wyznała Okupnik.