Ten wpis wystarczył, aby J.K. Rowling dostała groźbę śmierci. Policja już bada sprawę
- J.K. Rowling wyraziła wsparcie Salmanowi Rushdiemu, który w piątek został zaatakowany przez nożownika
- Pod wpisem autorki "Harry'ego Pottera" na Twitterze pojawiła się groźba śmierci
- Rowling poinformowała, że w sprawę zaangażowała się policja
Atak na Salmana Rushdiego
W piątek 12 sierpnia Salman Rushdie spotkał się ze swoimi czytelnikami w mieście Chautauqua w stanie Nowy Jork. Już na samym początku wydarzenia na scenę wbiegł mężczyzna, który dźgnął pisarza parokrotnie w szyję. Napastnik został zidentyfikowany jako 24-letni Hadi Matar z Fairview ze stanu New Jersey.
Rushdiemu pierwszej pomocy udzielił lekarz, który był obecny na sali. Następnie pisarz został przetransportowany do szpitala helikopterem. Jak przekazał agencji Reuters jego agent, autor przeszedł już operację.
Początkowo stan pisarza był bardzo poważny, jednak Rushdie został już odłączony od respiratora i odzyskał zdolność mówienia. W wyniku ataku 75-letni autorowi uszkodzono wątrobę oraz zerwano włókna nerwowe ramienia i oka – wciąż niestety istnieje prawdopodobieństwo, że to drugie straci.
Z zeznań świadków, do których dotarło CNN, wynika, że przed wejściem na salę nie było przeszukań ani sprawdzania wykrywaczem metalu. Wysunięto więc hipotezę, że być może przed wydarzeniem nie zachowano należytych procedur bezpieczeństwa.
J.K. Rowling otrzymała groźbę śmierci
J.K Rowling była jedną z osób, która wyraziła wsparcie zaatakowanemu pisarzowi. Napisała, że poczuła "mdłości", gdy przeczytała o ataku oraz życzyła Rushdiemu prędkiego powrotu do zdrowia.
Pod jej postem szybko pojawił się komentarz o treści: "Nie martw się. Jesteś następna". To samo konto (pochodzące najprawdopodobniej z Pakistanu) wstawiło wpis, w którym pochwalało atak na autora "Szatańskich wersetów".
Rowling wstawiła na swój profil zrzut ekranu z komentarzem i oznaczyła moderatorów Twittera z pytaniem, czy może liczyć na wsparcie w tej sprawie. Otrzymała odpowiedź, że groźba karalna nie narusza zasad platformy, na co brytyjska pisarka odpowiedziała cytatem: "Nie wolno grozić przemocą osobie lub grupie osób" oraz "Nie wolno grozić ani promować terroryzmu...".
"Do wszystkich tych, którzy okazali mi wsparcie – dziękuję. Policja jest zaangażowana" – napisała później Rowling. "Otrzymaliśmy zgłoszenie o groźbie online i oficerowie przeprowadzają dochodzenie" – potwierdziła rzeczniczka szkockiej policji.
Konto, z którego został zamieszczony komentarz, zostało zawieszone na jakiś czas, jednak jego użytkownik po wielu staraniach (jak sam to określił) w końcu je odzyskał. Jego kolejny wpis dotyczył tego, że mieszkając w Pakistanie, nie mógłby zagrozić życiu Rowling. Dodał jednak, że powinien on być "wskazówką" dla innych osób mieszkających w Wielkiej Brytanii.
Warner Bros. Discovery będące wytwórnią odpowiedzialną za filmową franczyzę Harry'ego Pottera stanęło po stronie pisarki, innych autorów oraz wolności słowa. "WBD wierzy w wolność słowa, pokojowy dyskurs i wspieranie tych, którzy wypowiadają swoje poglądy na arenie publicznej" – napisano w oświadczeniu. "Nasze myśli są z Salmanem Rushdiem i jego rodziną po bezsensownym akcie przemocy w Nowym Jorku" – czytamy dalej.