Wpadka podczas nagrania wywiadu z Tuskiem. Głos zabrała dziennikarka TVN24

Natalia Kamińska
20 sierpnia 2022, 18:45 • 1 minuta czytania
Donald Tusk udzielił wywiadu TVN24. Z nagraniem związana jest jednak pewna wpadka. Chodzi o to, że zarówno polityk, jak i nadawca popełnili błąd. Aplikacja TVN24 Go przypadkowo udostępniła zakulisową rozmowę Tuska, podczas której mówił on, co sądzi o powrocie do Sejmu. Do sprawy odniosła się dziennikarka, z którą lider PO rozmawiał.
Dziennikarka TVN24 Agata Adamek. Fot. Jacek Dominski/REPORTER

O co chodzi ze wpadką Donalda Tuska w TVN24? – To jest tak upiorna myśl, że ja będę tam z powrotem siedział... na tej Wiejskiej - żalił się Donald Tusk w rozmowie pozaantenowej z prowadzącą TVN24 Agatą Adamek, która później przeprowadziła z nim wywiad na wizji. Nadawca omyłkowo opublikował fragment tej prywatnej rozmowy w aplikacji TVN24 Go.

"Wpadka" Tuska przy nagrywaniu wywiadu dla TVN24

Jako pierwszy informację o "wpadce" przekazał Onet.pl, ponieważ otrzymał wideo od jednej ze swoich czytelniczek. Na nagraniu widać smartfona, na którym wyświetlany jest program w TVN24 Go. Obraz znika w pewnym momencie, ale dźwięk pozostaje i słychać, co polityk mówi do Adamek prowadzącej program "Jeden na Jeden".

- Demotywuje mnie świadomość, że będę musiał kandydować – mówił Tusk o udziale w nadchodzących w 2023 roku wyborach parlamentarnych. Do tej wpadki odniosła się właśnie sama Adamek.

"Kontekst ma znaczenie - rozmawialiśmy o stylu obecnego parlamentaryzmu - w tym o zachowaniu marszałka Terleckiego wobec dziennikarzy, a więc przecież także wobec naszych Widzów" – napisała dziennikarka na Twitterze.

Redaktorka podała we wpisie także tweet dziennikarza "Rzeczpospolitej" Jacka Nizinkiewicza. "Zasiadanie w Sejmie z ludźmi typu poseł Mejza dla każdego musi być upiorną myślą" – brzmi z kolei jego opinia.

Wypowiedź Tuska skomentował nawet Mateusz Morawiecki

Komentarzy było jednak znacznie więcej. Nie zabrakło również głosu premiera. – Ja jadąc tutaj, przeczytałem w jednym z portali, jak pan Donald Tusk z pogardą i wstrętem odniósł się do pracy dla Polaków, do pracy parlamentarzysty w Sejmie, myślę, że tym samym pokazał swoje prawdziwe oblicze i co myśli o ciężkiej pracy dla Polaków - stwierdził Mateusz Morawiecki.

"Po wczorajszej wpadce Donald Tusk w TVN mieliśmy do czynienia z rzadką sytuacją, gdzie przewodniczący PO myślał, że kamery są wyłączone i powiedział prawdę o tym, co myśli ws. służby dla Polski" – dodał do tego rzecznik PiS Radosław Fogiel.

Przypomnijmy także, że Tusk w programie "Jeden na jeden" mówił m.in. o katastrofie ekologicznej w Odrze i działaniach władz w tej sprawie. Trwa tam katastrofa ekologiczna.

- Obowiązkiem Kaczyńskiego, ministrów było od pierwszego dnia wychodzić, informować. Jeśli zdarza się coś takiego, to od pierwszej sekundy trzeba być z ludźmi, bardzo poważnie traktować ich lęk, ich rozpacz - stwierdził polityk PO.

– Niestety wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że ta władza - i to jest ta zbrodnia PiS-u w sprawie Odry - od pierwszych dni nie tylko, że lekceważy, ale zdaje się, że ta władza robi wszystko, żeby coś ukryć – przekonywał na antenie stacji.