Majdan zapowiedział, że nie ochrzci syna. "Odwróciliśmy się od Kościoła"
- Podręcznik do nowego przedmiotu "Historia i Teraźniejszość" jest szeroko komentowany w sieci. Wielu rodaków rozjuszyło to, że sugeruje się, że dzieci z in vitro są "hodowane"
- Takie odczucia ma chociażby Radosław Majdan. W rozmowie z dziennikarzem "Przeglądu Sportowego" wyjaśnił, dlaczego nie ochrzci synka
- Coraz więcej Polek i Polaków, w tym wiele gwiazd rezygnuje z sakramentu. W 2021 roku o Zofia Zborowska tłumaczyła powody swojej decyzji
Radosław Majdan nie zamierza ochrzcić syna. "Odwróciliśmy się od Kościoła"
Lada moment rozpocznie się nowy rok szkolny. Od września do szkół ponadpodstawowych ma wejść nowy przedmiot - Historia i Teraźniejszość (HiT).
Decyzja o stworzeniu nowego przedmiotu, który zastąpi WOS i rozszerzy wiedzę o najnowszej historii Polski, była bardzo szybka. Dlatego MEiN musiało w ekspresowym tempie zaangażować osobę, która podjęłaby się napisania podręcznika do tego przedmiotu.
Zadania podjął się prof. Wojciech Roszkowski, historyk i były europoseł PiS. Napisał o swojej wizji "rozpadu instytucji rodziny", zahaczając o temat in vitro. Zasugerował, dzieci urodzone dzięki tej metodzie są "hodowane".
"Lansowany obecnie inkluzywny model rodziny zakłada tworzenie dowolnych grup ludzi czasem o tej samej płci, którzy będą przywodzić dzieci na świat w oderwaniu od naturalnego związku mężczyzny i kobiety, najchętniej w laboratorium. Coraz bardziej wyrafinowane metody odrywania seksu od miłości i płodności prowadzą do traktowania sfery seksu jako rozrywki, a sfery płodności jako produkcji ludzi, można powiedzieć hodowli. Skłania to do postawienia zasadniczego pytania: kto będzie kochał wyprodukowane w ten sposób dzieci?" – napisał.
Radosław Majdan w najnowszym wywiadzie skomentował kontrowersyjny fragment podręcznika. Warto nadmienić, że jego ukochany, 2-letni synek Henryk przyszedł na świat dzięki metodzie in vitro.
Były piłkarz jest zbulwersowany podejściem, które proponuje prof. Roszkowski. – Czasem mam łzy w oczach, gdy pomyślę, że nasz syn mógłby się nie urodzić. Zawsze będę walczył z szykanowaniem, odzieraniem z godności ludzi, a zwłaszcza dzieci – oznajmił stanowczo mąż Małgorzaty Rozenek-Majdan w "Przeglądzie Sportowym".
Sportowiec nawiązał również słów księdza, który kilka lat temu powiedział, że dzieci z in vitro mają dotykową bruzdę, wadę genetyczną. – To jest tak absurdalne, to jest XIX w. Przez tego typu komentarze ludzie się odwracają od Kościoła. Odwrócili się w Irlandii, w Australii, odwrócą się i u nas – stwierdził.
Majdan powiedział wprost, że nie ochrzci syna. – Na razie przez tego typu komentarze i my się odwróciliśmy od Kościoła. Dlatego też nasz syn nie będzie ochrzczony. Gdy będzie dorosły, znając stanowisko Kościoła, sam zdecyduje, czy chce być częścią tej społeczności – wyjaśnił.
Małgorzata Rozenek-Majdan walczy o in vitro jak lwica
Przypomnijmy, że w 2019 roku Małgorzata Rozenek-Majdan wydała książkę "In vitro. Rozmowy intymne" i założyła fundację MRM, której celem jest wspieranie par w walce z niepłodnością. Jej troje synów urodziło się dzięki tej metodzie.
Swoje doświadczenie i zdobytą wiedzę żona byłego piłkarza wykorzystuje w rozmowach z politykami. Ostatnio spotkała się z Donaldem Tuskiem.
"Jestem wdzięczna za zrozumienie, a przede wszystkim merytoryczny dialog, bo to kolejny krok do osiągnięcia tego, o co wspólnie walczymy: przywrócenie refundacji leczenia niepłodności metodą In Vitro" – oznajmiła.
Gwiazda sparafrazowała także słynne słowa Beaty Szydło. "In Vitro – to się wam po prostu należy" – zakończyła.