Lider strzelców PKO Ekstraklasy skazany za jazdę po pijanemu. Miał 1,7 promila we krwi
- 29-letni Rafał Wolski został skazany przez sąd za prowadzenie po alkoholu
- Piłkarz został zatrzymany przez policję latem 2021 roku, miał 1,7 promila
- Jego powołanie rozważa Czesław Michniewicz. Czy powinien dać szansę?
Rafał Wolski ma 29 lat, na koncie siedem meczów w polskiej kadrze i jedną bramkę, którą zdobył jesienią 2016 roku przeciw Armenii (6:1). Dekadę temu uchodził za wielki talent, Franciszek Smuda zabrał go nawet na Euro 2012, choć piłkarz w turnieju nie zagrał ani minuty. Z Legii Warszawa ruszył w świat, grał w Fiorentinie, Bari oraz Mechelen. Potem wrócił w 2016 roku do Polski i został piłkarzem Wisły Kraków.
Samochód po pijanemu prowadził w sierpniu 2021 roku, dokładnie w nocy z 16 na 17 sierpnia. W Krakowie jechał swoim mercedesem i wzbudził zainteresowanie policji. "Kierowca nie dostosował się do znaku drogowego C9 ("nakaz jazdy z prawej strony znaku"). W związku z tym pojazd został zatrzymany do kontroli, podczas której okazało się, że kierowca jest nietrzeźwy" – poinformował Onet mł. inspektor Sebastian Gleń z krakowskiej policji.
Sprawę Rafała Wolskiego opisał Janusz Schwertner, który na łamach Onetu dokładnie przeanalizował przypadek piłkarza. Ten rozmawiać nie chciał, rzecznik Wisły Płock - której piłkarzem jest od dwóch lat - przekazał, że "nic nie wie na ten temat". Wiedzą za to w krakowskim sądzie oraz policji, bo Rafał Wolski jadąc "na podwójnym gazie" najechał na torowisko tramwajowe w centrum miasta. Badanie wykazało 1,7 promila alkoholu we krwi.
Policja przekazała sprawę do sądu i piłkarz już w lutym stracił prawo jazdy. "Sąd Rejonowy Kraków-Śródmieście odebrał Wolskiemu prawo jazdy na okres trzech lat" - czytamy w materiale Onetu. Sąd nakazał też piłkarzowi wpłacić 5 tysięcy złotych na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym, musi też wpłacić grzywnę w wysokości 7500 złotych. Prokurator chciał wyższej kary, ale sąd podtrzymał wyrok w połowie lipca.
Rafał Wolski sezon rozpoczął kapitalnie, dla Nafciarzy strzelił pięć bramek w sześciu meczach, ma na koncie dwie asysty i z Hiszpanem Davo są liderami drużyny, która sensacyjnie przewodzi ligowej stawce. Zawodnik zaczął grać tak dobrze, że pojawiły się głosy, by dać mu szansę w reprezentacji Polski. Trener Czesław Michniewicz miał go ponoć obserwować i być może pomocnik wróci do drużyny narodowej.
Ale czy wypada go powołać, gdy został skazany prawomocnie przez sąd? Część fachowców uważa, że powinien zagrać dla Biało-Czerwonych. Wątpliwości nie ma na przykład Sławomir Peszko, który w rozmowie z Interią przyznał, że powinien dostać szansę. Naszym zdaniem przestępca - tak uznał przecież sąd w Krakowie - w kadrze narodowej występować nie powinien. Nawet jeśli jest w genialnej formie.