Minister rolnictwa okłamuje sołtysów? Ujawniono dziwną treść listu ws. "uruchomienia KPO"

Natalia Kamińska
23 sierpnia 2022, 21:53 • 1 minuta czytania
Polska nadal nie otrzymała funduszy z KPO. Bruksela wytyka władzom w Warszawie, że problemy z praworządnością w naszym kraju nadal nie zostały rozwiązane. To jednak nie przeszkadza ministrowi rolnictwa Henrykowi Kowalczykowi pisać do sołtysów, że te pieniądze już są.
Henryk Kowalczyk wysłał list do sołtysów ws. KPO. Fot. Adam Burakowski/REPORTER

Do listu Henryka Kowalczyka dotarła "Gazeta Wyborcza". 'Doczekaliśmy się wreszcie decyzji o uruchomieniu środków w ramach KPO" – brzmi fragment tego listu. "Bardzo długo Komisja Europejska zwlekała z zaakceptowaniem naszego dokumentu, choć nie było do niego uwag merytorycznych" – podkreśla szef resortu rolnictwa.

Jak relacjonuje gazeta, list jest na firmowym papierze resortu rolnictwa i rozwoju wsi, ma odręczny podpis. Henryk Kowalczyk oprócz informacji o KPO nie szczędzi komplementów sołtysom: "jesteście niekwestionowanymi liderami". Podkreśla też sukcesy rządu, które dotyczą wsi.

Szef resortu rolnictwa wprowadza sołtysów w błąd w sprawie KPO?

Dziennikarka "GW" Agnieszka Kublik zadzwoniła do Kowalczyka w tej sprawie. Minister potwierdził jej, iż taki list napisał i że jest "decyzja o uruchomieniu środków w ramach Krajowego Planu Odbudowy".

Dopytany, o czyją decyzję chodzi, stwierdził: "Na rządzie zapadła decyzja, że teraz uruchomimy własne środki, potem je odbierzemy ze środków KPO". Padło też pytanie: Kiedy ta decyzja zapadła? Minister odparł: "Teraz jest w uzgodnieniach międzyresortowych". 

Przypomnijmy, że Krajowy Plan Odbudowy to astronomiczna kwota. Chodzi o prawie 35 mld euro w bezpośrednich dotacjach i tanich pożyczkach. To w przeliczeniu na złotówki 770 mld zł.

Kilka dni temu "Der Spiegel" pisał o konflikcie między władzami Komisji Europejskiej wokół KPO dla Polski. Gazeta donosiła, że wiceprzewodnicząca Komisji Europejskiej Věra Jourová nie dogaduje się z szefową KE Ursulą von der Leyen.

Brak funduszy z KPO spowodowany jest problemami z praworządnością

Czeszka odpowiada właśnie za praworządność, a to problem, z którym Polska się nie uporała. Stanowisko Jurovej w tej sprawie ma być twardsze niż to szefowej KE.

Autor tekstu w niemieckiej gazecie przekonywał, iż von der Leyen w sporze z Polską o praworządność dąży do osiągnięcia kompromisu. A wojna w Ukrainie była jej zdaniem dobrym powodem, aby dogadać się z polskim rządem.

"Z tego powodu KE pod presją von der Leyen zaakceptowała KPO dla Polski. Decyzja zapadła bez konsultacji z Jourovą, która była jej przeciwna" – podkreślał dziennikarz "Der Spiegel". Autor publikacji zwracał także uwagę, że Warszawa i Bruksela uważały, że miliardy euro dla Polski zostaną szybko wypłacone, gdyż nikt nie spodziewał się oporu ze strony Jourovej.

Ziobro w sprawie KPO rzuca oskarżeniami pod adresem Niemiec

Trudno jednak będzie Polsce spełnić oczekiwania Brukseli ws. praworządności z takim szefem resortu sprawiedliwości, jakim jest Zbigniew Ziobro. Koalicjant Jarosława Kaczyńskiego z Solidarnej Polski uważa bowiem, że brak KPO dla Polski to wina naszych zachodnich sąsiadów.

"To Niemcy są sprawcami tego, że w Polsce nie ma środków z KPO. Pani von der Leyen jest i była zawsze ważnym politykiem niemieckim. W sposób jawny oszukała polskiego premiera i prezydenta" – przekonywał w poniedziałek media szef Solidarnej Polski.

– Polska jest okradana i wiodącą rolę w tym łupieniu Polski odgrywa polityka niemiecka, politycy niemieccy z Niemką von der Leyen na czele, to jest fakt – rzucał oskarżeniami.