Stary suchar Strasburgera w ogniu krytyki. Aż "Familiada" wydała oświadczenie
Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google
- Karol Strasburger znany jest ze swoich sucharów. Według sporej części widzów programu tym razem jednak przesadził
- Odcinek, w którym żartował z pani Jagody, znów stał się viralem, który oburza internautów
- Karol Strasburger i osoby zawiadujące facebookowym profilem "Familiady" są zdziwione, że jeszcze raz muszą wyjaśniać tę sytuację.
"Familiada" bez sucharów Karola Strasburgera zdecydowanie straciłaby swój urok. Czasem wprowadzają konsternację, a czasem nawet sprawiają, że uniesie się nam kącik ust. Przy takiej liczbie odcinków (program jest nadawany od 1994 roku!) musi się zdarzyć, że i prowadzącemu powinie się noga. Tak też się stało 3 lata temu i do dziś odbija się czkawką.
Kontrowersyjny odcinek "Familiady" powrócił po latach. O co poszło?
Niektórzy z was mogą mieć deja vu, bo taka sama afera z "Familiadą" była w 2019 roku. Przegrana drużyna dostała kuferki ze słodyczami. - Jagoda zabierze wszystko, wiadomo - wypalił Karol Strasburger w kierunku jednej z uczestniczek, która nie miała klasycznej figury modelki.
Uczestniczka była zmieszana również słowami, które dodał po chwili "O, już trzyma, już trzyma". Filmik znów podbija sieć - prawdopodbnie ktoś go odkopał z czeluści sieci (jak ostatnio Snoop Dogg viral z Marzeną Rogalską) lub zobaczył powtórkę w telewizji.
Po burzy w sieci z 2019 r., "Familiada" opublikowała inne fragmenty programu (co ciekawe, odcinek jest jeszcze starszy, bo z 2018 roku), w którym pani Jagoda i Karol Strasburger śmieszkują sobie z jej wyglądu. Na początku możemy usłyszeć, że uczestniczka mówi "Jak widać" (nie znamy dokładnego kontekstu tej wypowiedzi, bo jest ucięta) i zakrywa brzuch kurtką. - Nie no aż tak nie widać, ale każdy lubi jeść - skwitował prowadzący.
- Jedni mówią tak, ale jak Bartek (inny uczestnik - red.) mówią, musisz, to drudzy mówią: nie jedz chłopie, bo.. - dodał, ale nie do końca wiemy, co chciał przekazać. - Ja nie z tych - podsumowała pani Jagoda. W dalszej części materiały możemy zobaczyć, że prowadzący, jak to ma w zwyczaju, urządza sobie sympatyczne pogawędki i żartuje sobie również z tą uczestniczką. Na samym końcu żartuje też sam z siebie i swojej łysiny.
Internauci oburzeni na żart Karola Strasburgera. "Niestosowne zaczepki", "proponuję, by poobserwował pana Sznuka".
Odcinek oburzył internautów, a pod materiałem na profilu "Familiady" możemy zobaczyć komentarze sprzed kilku godzin i trzech lat. Część osób staje po stronie programu i Karola Strasburgera. "Ile do tego można wracać, większość osób nawet tego nie zauważyła, teraz dopiero może być tej pani przykro, że taką duperelę odgrzewa się od kilku tygodni", "Ludziska. Czego wy chcecie od Karola? Gość nikogo nie obraził. Potrafi do tego żartować ze swojej łysiny. Szacunek dla Karola". Co sądzą inni?
"Familiada" opublikowała w tej sprawie oświadczenie. Administrator fanpage'a na Facebooku broni prowadzącego i nie rozumie, dlaczego ludzie chcą zszargać jego dobre imię.
Nie sądziliśmy, że przyjdzie nam po raz kolejny wracać do sytuacji z 2018 roku, która - nie wiedzieć czemu - po raz kolejny jest rozdmuchiwana w Internecie. Nie trzeba nikogo szczególnie przekonywać o profesjonalizmie, wysokiej kulturze osobistej oraz wszechobecnej empatii naszego Prowadzącego. Nie wiemy, co kieruje osobami, które notorycznie próbują zaburzyć ten wizerunek...
Karol Strasburger również odniósł się do afery. "Mam nadzieję, że to już ostatni raz".
Prowadzący na swoim Facebooku także jest zniesmaczony powracającą aferą i prywatnymi wiadomościami, które dostaje. Pisze, że fragment jest wyjętą z kontekstu "manipulacją" nieokreślonej "jednostki". "Ileż to już było na ten temat pisane! Po latach od nagrania odcinka, od tych wszystkich publikacji ktoś znalazł sobie znów powód, by rozruszać sieć, wypuszczając ten sam maleńki fragment i sugerując w nim, co macie myśleć".
Zapomniał jednak opublikować innych fragmentów naszych dialogów z Jagodą, którą najserdeczniej pozdrawiam. Jakie to słabe i płytkie! Gdzie są autorytety, naprawdę szukacie ich w Internecie? Tematu nie było, nie ma i nie będzie. Ostatni raz biorę "udział" i poświęcam czas na takie pseudo rewelacje. Zanim wyślecie do mnie kolejne "życzliwe wiadomości z pozdrowieniami" i rozkazami pomyślcie chwilę, czy na pewno macie prawo racji i czy rzucacie kamieniami we właściwym kierunku.
Najprostszym wyjściem byłoby po prostu wycięcie żarciku z felernego odcinka. Na przyszłość, skoro już raz wywoływał emocje. Nikt by na tym nie stracił, a na pewno by zyskał, bo pani Jagoda znów jest ofiarą hejtu i jeszcze bardziej obraźliwych komentarzy (np. na portalu jbzd.com.pl, gdzie też udostępniono teraz nagranie). Wystarczy, że już raz ktoś się z niej śmiał na wizji.