Wymiana ciosów w meczu otwarcia siatkarskich MŚ. Wielki faworyt o włos od katastrofy

Maciej Piasecki
26 sierpnia 2022, 14:45 • 1 minuta czytania
Jeśli siatkarskie MŚ 2022 będą takie, jak mecz otwarcia turnieju, to zapowiadają się naprawdę świetne dwa tygodnie grania. Jako pierwsi na parkiecie pojawili się wicemistrzowie świata Brazylijczycy oraz Kubańczycy. Górą ci pierwsi 3:2 (31:33, 21:25, 25:16, 25:17, 18:16), choć faworyci mieli sporo problemów.
Brazylijczycy i Kubańczycy stworzyli świetne widowisko w pierwszym pojedynku MŚ 2022 siatkarzy. Fot. Volleyballworld

Mistrzostwa świata w siatkówce mężczyzn wystartowały! W meczu otwarcia w Lublanie zmierzyły się Brazylia z Kubą. Pierwsza z reprezentacji na ostatnich dwóch MŚ przegrała z Biało-Czerwonymi walkę o złoto. W roli wicemistrzów świata, ale też drużyny przetrzebionej kontuzjami, Brazylijczycy nadal liczą się w gronie faworytów do walki o medale.

Kubańczycy na turniej przyjeżdżali za to ponownie ze swoimi reprezentantami, którzy na co dzień grają w europejskich ligach. Decyzja z 2019 roku, za sprawą której FIVB dało zielone światło do powołań i do narodowych barw powrócił m.in. Roberlandy Simon. Genialny środkowy, uważany za najlepszego na świecie na swojej pozycji, został liderem kadry Kuby.

Kto nie wygrywa 3:0, przegrywa 2:3

Brazylijczycy mieli się zatem kogo obawiać w swoim pierwszym grupowym meczu. O potencjale Kubańczyków można się było przekonać m.in. w 2010 roku, kiedy reprezentacja zdobyła wicemistrzostwo świata. Co ciekawe, wówczas w kadrze Kuby występował młodziutki Wilfredo Leon, obecnie gwiazda - choć nieobecna na MŚ - Biało-Czerwonych.

Kubańczycy bez Leona, a dodatkowo z Kubańczykiem Lealem... po drugiej stronie siatki, w brazylijskim teamie, postawili się faworytowi. Dwa pierwsze sety padły łupem Kuby, która najpierw wygrała na przewagi 33:31, a następnie dołożyła jeszcze więcej problemów Brazylii, wychodząc na 2:0 w meczu.

Brazylijczycy będący pod ścianą pokazali jednak, że w trudnych momentach, są klasowym zespołem. Wicemistrzowie świata dźwignęli się za sprawą duetu Wallace i Leal. Pierwszy z wymienionych, doświadczony atakujący, jeszcze kilka tygodni temu był poza kadrą na MŚ. Ostatecznie powrócił jednak wesprzeć kolegów i w meczu z Kubą zdobył 22 punkty, będąc najlepszym punktującym spośród wszystkich zawodników. Leal dołożył 20 oczek.

Kubańczycy z piłką meczową w górze

Po stronie kubańskiej warto wyróżnić trio: Miguel Angel Lopez, Jesus Herrera Jaime oraz wspominany Simon. Najwięcej punktów atakujący Sir Safety Perugia. Były podopieczny trenera Nikoli Grbicia zdobył 18 oczek. Lopez i jego koledzy mieli nawet w tie-breaku piłkę meczową. Ostatecznie jednak Brazylijczycy potrafili nie tylko wrócić do walki o zwycięstwo, ale też wyszarpać końcowy sukces. Emocjonująca piąta partia zakończyła się wynikiem 18:16.

W grupie B poza Brazylijczykami i Kubańczykami grają jeszcze reprezentacje Japonii oraz zdecydowanie najsłabsza drużyna Kataru.

Brazylia - Kuba 3:2 (31:33, 21:25, 25:16, 25:17, 18:16) Sędziował: Vladimir Simonović (Szwajcaria)

Reprezentacja Polski swój pierwszy mecz turnieju rozegra dzisiaj o godzinie 20:30 w katowickim Spodku. Rywalem mistrzów świata będą Bułgarzy.