Wymiana ciosów w meczu otwarcia siatkarskich MŚ. Wielki faworyt o włos od katastrofy
- Brazylia to jeden z wielkich faworytów turnieju MŚ 2022 siatkarzy
- Kubańczycy przyjechali na turniej ze swoimi największymi gwiazdami
- W meczu otwarcia Kuba prowadziła już 2:0 w setach i miała piłkę meczową
Mistrzostwa świata w siatkówce mężczyzn wystartowały! W meczu otwarcia w Lublanie zmierzyły się Brazylia z Kubą. Pierwsza z reprezentacji na ostatnich dwóch MŚ przegrała z Biało-Czerwonymi walkę o złoto. W roli wicemistrzów świata, ale też drużyny przetrzebionej kontuzjami, Brazylijczycy nadal liczą się w gronie faworytów do walki o medale.
Kubańczycy na turniej przyjeżdżali za to ponownie ze swoimi reprezentantami, którzy na co dzień grają w europejskich ligach. Decyzja z 2019 roku, za sprawą której FIVB dało zielone światło do powołań i do narodowych barw powrócił m.in. Roberlandy Simon. Genialny środkowy, uważany za najlepszego na świecie na swojej pozycji, został liderem kadry Kuby.
Kto nie wygrywa 3:0, przegrywa 2:3
Brazylijczycy mieli się zatem kogo obawiać w swoim pierwszym grupowym meczu. O potencjale Kubańczyków można się było przekonać m.in. w 2010 roku, kiedy reprezentacja zdobyła wicemistrzostwo świata. Co ciekawe, wówczas w kadrze Kuby występował młodziutki Wilfredo Leon, obecnie gwiazda - choć nieobecna na MŚ - Biało-Czerwonych.
Kubańczycy bez Leona, a dodatkowo z Kubańczykiem Lealem... po drugiej stronie siatki, w brazylijskim teamie, postawili się faworytowi. Dwa pierwsze sety padły łupem Kuby, która najpierw wygrała na przewagi 33:31, a następnie dołożyła jeszcze więcej problemów Brazylii, wychodząc na 2:0 w meczu.
Brazylijczycy będący pod ścianą pokazali jednak, że w trudnych momentach, są klasowym zespołem. Wicemistrzowie świata dźwignęli się za sprawą duetu Wallace i Leal. Pierwszy z wymienionych, doświadczony atakujący, jeszcze kilka tygodni temu był poza kadrą na MŚ. Ostatecznie powrócił jednak wesprzeć kolegów i w meczu z Kubą zdobył 22 punkty, będąc najlepszym punktującym spośród wszystkich zawodników. Leal dołożył 20 oczek.
Kubańczycy z piłką meczową w górze
Po stronie kubańskiej warto wyróżnić trio: Miguel Angel Lopez, Jesus Herrera Jaime oraz wspominany Simon. Najwięcej punktów atakujący Sir Safety Perugia. Były podopieczny trenera Nikoli Grbicia zdobył 18 oczek. Lopez i jego koledzy mieli nawet w tie-breaku piłkę meczową. Ostatecznie jednak Brazylijczycy potrafili nie tylko wrócić do walki o zwycięstwo, ale też wyszarpać końcowy sukces. Emocjonująca piąta partia zakończyła się wynikiem 18:16.
W grupie B poza Brazylijczykami i Kubańczykami grają jeszcze reprezentacje Japonii oraz zdecydowanie najsłabsza drużyna Kataru.
Brazylia - Kuba 3:2 (31:33, 21:25, 25:16, 25:17, 18:16) Sędziował: Vladimir Simonović (Szwajcaria)
Reprezentacja Polski swój pierwszy mecz turnieju rozegra dzisiaj o godzinie 20:30 w katowickim Spodku. Rywalem mistrzów świata będą Bułgarzy.