Giertych okrutnie wykpił Mularczyka ws. reparacji. "Zarobi Pan 900 tysięcy dolarów! Okazja!"
- Jarosław Kaczyński ogłosił w czwartek, że Polska będzie domagać się reparacji od Niemiec za II wojnę światową
- – To suma bardzo poważna... 6 bilionów 200 miliardów złotych – mówił podczas konferencji prasowej
- Ten pomysł i raport posła PiS Arkadiusza Mularczyka skrytykował już mecenas Roman Giertych
"Panie Mularczyk. Niemcy spalili dom mego dziadka, wygnali moją babcię i tatę. Dziadek spędził w niewoli 5 lat. Wyceniam nasze roszczenia na 1 milion USD. Namówię tatę, aby sprzedał je Panu za 10%. Mogę umawiać notariusza? Zarobi Pan 900000 USD! Okazja!" – napisał Roman Giertych na Twitterze.
Przypomnijmy także czwartkową konferencję ws. reparacji od Niemiec. – Chodzi o to, by w długim i trudnym procesie uzyskać odszkodowania za to wszystko, co Niemcy uczyniły Polsce w latach 1939-1945. Taki jest nasz cel – ogłosił Jarosław Kaczyński.
– Ten cel wpisuje się w całą koncepcję odbudowy normalności, jeżeli chodzi o funkcjonowanie państwa. Dziesiątki państw na świecie uzyskało odszkodowania od Niemiec. Polska ich nie uzyskała – dodał.
Czego domaga się Kaczyński od Niemiec?
Wyjawił też, o jaką kwotę ma chodzić. – To suma bardzo poważna... 6 bilionów 200 miliardów złotych. Suma dla gospodarki niemieckiej do dźwignięcia – stwierdził. Jak podkreślił, nie wzięto pod uwagę strat wywołanych przez Rosjan.
Głos podczas konferencji zabrał też polski premier. – Powszechne jest tłumaczenie Niemców, że to, co działo się podczas II wojny światowej, to było za sprawą rządzących. Albo, że oni wykonywali tylko rozkazy. Po wojnie wielu zbrodniarzy traktowano, jak gdyby nic się nie stało – mówił Mateusz Morawiecki.
– Przez II wojnę światową Polska straciła szansę na rozwój. Jest to odczuwalne do dziś, bo straciliśmy elity, wybitnych inżynierów, czy naukowców. A cała polska gospodarka nie mogła się normalnie rozwijać – dodał.
Szef rządu jest zdania, że ten "raport ukaże zbrodnie Niemców w liczbach, ale pamiętać trzeba, że za każdą tragedią jest osobisty dramat". – Wierzę w przyszłość, która będzie dobra i idąc w nią, weźmiemy ze sobą dusze wszystkich pomordowanych – przekonywał.
Inicjatywę Prawa i Sprawiedliwości jeszcze 1 września krótko, acz stanowczo, ocenił Donald Tusk. – Nie dajcie sobie wmówić, że tu chodzi o poważne przedsięwzięcie. To polityka, to jest kampania – zaapelował wówczas.