Kaczyński wznowił objazd po Polsce i zalicza kolejne wpadki. Znowu nie wiedział, gdzie jest

Diana Wawrzusiszyn
03 września 2022, 20:49 • 1 minuta czytania
Po wakacyjnej przerwie Jarosław Kaczyński wrócił do swojego tournée po Polsce. Jednak wydaje się, że miesiąc urlopu niewiele mu dał, bo prezes znowu zalicza kolejne wpadki. Nie zmienił się też klimat spotkań, czyli ustawiane pytania z sali, grono zadowolonych wyborców z zapartym tchem słuchających słów prezesa i spora grupa przeciwników odgrodzona kordonem policji. Wszystko po staremu.
Jarosław Kaczyński w Nowym Targu. Fot. Maciek Jonek/REPORTER

Kaczyński wrócił w trasę

Jarosław Kaczyński po wakacyjnej przerwie wrócił do swojego objazdu po Polsce. W pierwszy weekend września udał się do Nowego Targu, aby spotkać się z jego mieszkańcami. Wydawać by się mogło, że po serii wpadek z poprzednich spotkań, wprowadzone zostaną pewne zmiany.

Jednak już wizyta w Nowym Targu pokazuje, że nie ma co liczyć na zmiany. Prezes myli się, tak jak mylił się przedtem. Z sali padają ustawione pytania, a po wyjściu Kaczyński słyszy ten sam wers "będziesz siedział!".

Nowy Targ czy Nowy Sącz?

W Nowym Targu Jarosław Kaczyński został przywitany przez swoich zwolenników dobrze znanymi okrzykami "Jarosław, Jarosław". Wówczas prezes pozwolił sobie na żart: "Dziękuje państwu bardzo. Bardzo mi miło, że pamiętacie jak mam na imię". Potem, niefortunnie okazało się, że to prezes nie wie, gdzie jest, bo pomylił Nowy Targ z Nowym Sączem, który miał odwiedzić później.

Spotkania z prezesem PiS też wyglądają w zasadzie bardzo podobnie. Prezes uderza w opozycję i przedstawia swój plan na wygranie kolejnych wyborów, w międzyczasie zaznacza, że jeśli jego ugrupowanie nie wygra, to Polskę czeka katastrofa.

W tle za prezesem siedzą zadowoleni sympatycy partii, często w strojach ludowych, tak jak to miało miejsce w Nowym Targu. Niemal każde słowo prezesa jest nagradzane gromkimi brawami, a jak padają pytania z sali, to są to zazwyczaj pochwały dla prezesa lub jego partii. Tak też było i tym razem.

Prezesowi PiS zostało odczytane "pytanie z sali" od niejakiego pana Ryszarda, które brzmiało: "Ratuj pan Polskę przed tymi oszustami. Bez przerwy kłamią. Proszę nie ustąpić ani na krok. Dziękujemy za to wszystko, co pan robi dla Polski".

Jednak po wyjściu z budynku zrobiło się mniej miło – i to też jest stały element spotkań z prezesem PiS - w drodze do samochodu usłyszał parę gorzkich słów. Przeciwnicy PiS, którzy zgromadzili się pod budynkiem, w którym obywało się spotkanie, byli skutecznie odgradzani przez kordon policji, aby nie zagrażać prezesowi.

Pomyłki Kaczyńskiego

Pomyłka Nowego Targu z Nowym Sączem to w wykonaniu Kaczyńskiego nic nowego. Po koniec czerwca zaliczył serię tego typu wpadek na spotkaniu z sympatykami PiS w Inowrocławiu. Podczas przemówienia nazwał Inowrocław nazwał... Włocławkiem. Pomylił też prezydenta tego miasta Ryszarda Brejzę z politykiem związanym z PiS Łukaszem Mejzą.

Innym razem miał duży problem z wypowiedzeniem słów "kompleks sztokholmski". i w końcu się poddał, wskazując, że "chodzi o Sztokholm". Wpadkę prezesa skomentował wówczas nawet Donald Tusk, pisząc: "I cóż, że ze Szwecji. Takie sztokholmskie językowe zadanie na smartfonie znalazłem. Wystarczy poćwiczyć".