Majdan miał zdradzać Dodę z prostytutkami. To, co zrobił jej Nergal, było równie okropne
- W sobotę na Polsacie miał premierę drugi odcinek programu "Doda. 12 kroków do miłości"
- Była wokalistka Virgin otworzyła się w nim na temat swoich poprzednich relacji romantycznych
- Doda zdradziła kulisy swojego małżeństwa z Radosławem Majdanem, oraz opowiedziała, jak potraktował ją Nergal
"Doda. 12 kroków do miłości"
W ubiegłą sobotę na antenie Polsatu zadebiutował pierwszy odcinek programu "Doda. 12 kroków do miłości", którego celem jest wyłonienie następnego partnera piosenkarki. Doda nie waha się w nim zdradzać, jak wyglądało jej życie uczuciowe wcześniej.
– Mi nikt nie stał z pistoletem nad głową nigdy, wręcz przeciwnie. Wielokrotnie mnie ostrzegano, a i tak w to brnęłam. Jakie mam deficyty? Czemu tak się dzieje? Mimo że mam bardzo dobrze rozwiniętą intuicję, bardzo dobrze rozwinięty instynkt samozachowawczy i tak, i tak brnę w to. Masochistycznie wręcz czasami – wyznała w rozmowie z psychologiem dr Leszkiem Mellibrudą.
"Po obejrzeniu pierwszego odcinka "12 kroków do miłości" śmiało mogę stwierdzić, że będę śledził dalsze losy Rabczewskiej w poszukiwaniu szczęścia. Mało tego, obiecuję, że z uśmiechem, a momentami nutką nostalgii będę kibicował jej w dążeniu do celu" – recenzował dla naTemat program Kamil Frątczak.
Rabczewska o małżeństwie z Radosławem Majdanem i związku z Nergalem
W kolejnym odcinku programu była wokalistka Virgin jeszcze bardziej otworzyła się na temat swoich poprzednich relacji i zdradziła ich szokujące kulisy. Najpierw opowiedziała o swoim małżeństwie z Radosławem Majdanem.
– Musiałam się nauczyć zabijać miłość. Po pierwszym moim mężu – zaczęła swoją historię piosenkarka. – Bardzo go kochałam. Zdradził mnie z każdą prostytutką, jaka tylko była. Byłam 12 lat młodsza, miałam 20 lat. Dzi*** się mijały w drzwiach, jak tylko wyjeżdżałam na koncert. Naprawdę codziennie modliłam się, Panie Boże, pozwól mi przestać go kochać. Roz*** mi system na lata – opowiadała Doda.
Koniec jej narzeczeństwa z Nergalem również miał bardzo przykry dla niej skutek. Przypomnijmy, że Doda była z nim, kiedy wokalistka zespołu Behemoth chorował na nowotwór.
"Moje poczucie godności jest zdeptane, oplute i obs*** na oczach całej Polski. Nie tylko przez mojego byłego męża. Mój były narzeczony zostawił mnie po tym, jak uratowałam mu życie, po tym, jak schudłam i wypadły mi wszystkie włosy z głowy. Ponieważ po pół roku, kiedy okazało się, że jest chory na białaczkę, zostawiłam wszystko. Ważne było tylko to, żeby on przeżył i się wyleczył" – wyznała piosenkarka.
"Nie spałam k*** miesiącami, jeździłam na koncerty tylko po to, żeby zbierać dawców szpiku. Robiłam wszystko. [...] A on już w tym czasie pisał do innej d***. I zostawił mnie w Dzień Kobiet. Jak tylko się wyleczył" – zakończyła przykrą dla siebie historię Doda.