Lewandowski wraca do Monachium szybciej, niż ktokolwiek myślał. Może mocno zranić Bayern

Krzysztof Gaweł
13 września 2022, 10:14 • 1 minuta czytania
We wtorek w Lidze Mistrzów czeka nas mecz, na który cały piłkarski świat będzie patrzył z wypiekami na twarzy. Robert Lewandowski wraca do Monachium raptem kilka tygodni po tym, gdy rozstał się z klubem w w niezbyt miłej atmosferze. Czy pomoże Barcelonie pokonać mistrzów Niemiec i mocno skomplikować ich plany w Lidze Mistrzów? Na to się zanosi. Pierwszy gwizdek o godzinie 21:00.
Lewandowski wraca do Monachium szybciej, niż ktokolwiek myślał. Może mocno zranić Bayern Fot. CRISTINA QUICLER/AFP/East News

We wtorek i środę czekają nas emocje w 2. kolejce fazy grupowej Ligi Mistrzów. Oczy całego świata piłki nożnej nie będą skupione na Leverkusen, Porto, Liverpoolu, Pilźnie, Marsylii czy Lizbonie. Nie oszukujmy się, cały świat czeka na ten mecz: Bayern Monachium - FC Barcelona. Oto raptem dwa lata po triumfie Bawarczyków w LM role mogą się odwrócić. W 2020 roku Die Roten pokonali Barcę 8:2, a potem sięgnęli po puchar.

Teraz Duma Katalonii ma w składzie Roberta Lewandowskiego i zaczyna wychodzić z kilkunastomiesięcznego kryzysu sportowego. Gra ofensywnie, skutecznie i bardzo ładnie dla oka. A "Lewy" strzela bramkę za bramką i bryluje w sposób kapitalny. Dla Barcy zdobył w tym roku dziewięć bramek, w tym trzy przed tygodniem na początek LM. Na koncie ma już 31 bramek w 30 meczach w tym roku. I teraz stawi czoła swojej byłej drużynie.

Polak wrócił na Allianz Arena szybciej, niż ktokolwiek się spodziewał, a kibice raczej nie powitają go ciepło. Dlaczego? Bo wciąż boli ich to, w jaki sposób rozstał się z klubem. A do tego być może trafi do siatki Bawarczyków, co może mieć kapitalne znaczenie w walce o awans do fazy pucharowej rozgrywek. Porażka u siebie skomplikuje plany Niemców, a w trudnej grupie C ciężko będzie potem odrabiać straty.

Barca i Bayern muszą jeszcze poradzić sobie z Interem Mediolan, więc każda strata punktów będzie bolesna. Die Roten ostatnio grają poniżej oczekiwań, co prawda wygrali na San Siro 2:0, ale w Bundeslidze zremisowali trzy ostatnie mecze. A Barcelona gra jak z nut, ma na koncie pięć wygranych z rzędu i co tydzień rozbija rywali bez trudu. Ale teraz czeka ją najpoważniejszy test w tym sezonie i prawdziwa próba sportowej siły.

To będzie dla nas próba charakterów. Robert? Jest spokojny i pewny siebie.Xavi Hernandeztrener Barcelony

– Robert jest pewny siebie, ale i spokojny. Normalnie rozmawia o tym meczu z kolegami z drużyny. Wyobrażam sobie, że to mecz dla niego szczególny, ale jest zmotywowany i to bardzo. To będzie dla nas próba charakterów. Chcemy zaprezentować się dobrze na tle jednego z bez wątpienia najlepszych zespołów na świecie. Będzie intensywnie i będzie twarda walka. Wiemy, jak ciężko jest dobrze zaprezentować się w Monachium – mówił trener Barcelony Xavi Hernandez.

A Polak? Dla mistrzów Niemiec zagrał 375 meczów i strzelił 344 gole, jest tutaj legendą. Ale odszedł i teraz strzela dla Barcy. W LaLiga zaliczył najlepszy start w XXI wieku, ma sześć goli w pięciu meczach. Liga Mistrzów? Trzy gole i jeden mecz. Teraz też ma zrobić swoje i nie będzie zwracał uwagi na buczenie kibiców czy docinki kolegów z Bayernu. Cel jest prosty: wygrana na Allianz Arena, najlepiej okraszona golem.

We wtorek grają też rywale Barcy i Bayernu, Inter Mediolan pojechał po pierwsze punkty do Czech, gdzie sensację spróbuje sprawić Viktoria Pilzno. Ciekawie będzie w Lizbonie, gdzie Sporting podejmie Tottenham Hotspur. A Liverpool FC po klęsce przed tygodniem będzie ratował Champions League starciem z Ajaksem Amsterdam na Anfield.