Kammel w "Hejt Parku" Stanowskiego. Nie krył się ze swoim zdaniem o żonie Kurskiego
- W poniedziałek (12 września) Tomasz Kammel był gościem Kanału Sportowego
- W programie "HEJT PARK" rozmawiał z Krzysztofem Stanowskim oraz odpowiadał na pytania dzwoniących widzów
- Znaczna część rozmowy krążyła wokół tematów związanych z pracą w TVP. Dziennikarz m.in. ustosunkował się do krytyki, z którą musiał zmierzyć się po koncercie "Cud życia"
- Ponadto powiedział, co sądzi o Joannie Kurskiej, nowej szefowej "Pytania na Śniadanie"
Gwiazdor TVP rozpłynął się nad Joanną Kurską. "Jest mega fachowcem"
Tomasz Kammel jest od lat twarzą Telewizji Polskiej. Wielu jego kolegów i koleżanek po "dobrej zmianie" opuściło pokład TVP, a on niezmiennie, oddanie angażuje się w swoją pracę na antenie. Kiedy publiczny nadawca organizuje bardziej podniosłe wydarzenia, nie brakuje tam Kammela przy mikrofonie.
Tak było choćby rok temu podczas wielkanocnego koncertu w TVP zatytułowanego "Cud życia". W pierwszym rzędzie podczas koncertu Andrei Bocellego i jego syna Mateo zasiedli Jacek Kurski z żoną Joanną, która była wówczas na zaawansowanym etapie ciąży.
Widzowie bezlitośnie ocenili to, w jaki sposób prezenter zapowiedział show. – Bocelli zatytułował swój koncert "cud życia". I to bardzo pięknie wpisuje się w ducha świąt Wielkiej Nocy, ale nie tylko. Wpisuje się również w to, co widzę na sali, bo cud życia jest choćby w pierwszym rzędzie. A wraz z cudem jego rodzice - Joanna i Jacek Kurscy, dobry wieczór! – mówił z uśmiechem.
W rozmowie z Krzysztofem Stanowskim na Kanale Sportowym dziennikarz wrócił do tamtego wydarzenia. Potem konwersacja skręciła lekko na tory związane z żoną Kurskiego, która (6 września) tuż po odwołaniu Jacka Kurskiego ze stanowiska prezesa TVP, została ogłoszona producentką "Pytania na Śniadanie". To oznacza, że Joanna Kurska jest teraz szefową Kammela. Gwiazdor TVP nie szczędził wobec niej ciepłych słów, podkreślając jej wysokie kompetencje.
– Żonę naszego byłego prezesa znam od ponad 20 lat i jesteśmy dobrymi kolegami z pracy. Joanna, przez wiele lat Klimek, teraz Kurska jest naprawdę mega fachowcem od programmingu. Jest fajnym człowiekiem. On (red. Kurski) ją przywiózł w 9. miesiącu ciąży na ten koncert, żeby uczcić tę całą sprawę. Zakochany po uszy mężczyzna w swojej żonie – powiedział.
Kammel u Stanowskiego: "Nie dam się namówić na krytykowanie TVP"
Do studia zadzwonił słuchacz, który poprosił Kammela, aby ten wymienił jakieś wady pracy w TVP, prosząc o szczerą odpowiedź. Dziennikarz odpowiedział pytaniem: "Czego się nie kala?". "Własnego gniazda!" – odparł, gdy po drugiej stronie słuchawki zapadła cisza.
Rozmówca, który zadzwonił, nie poddawał się jednak i chciał usłyszeć od gwiazdora TVP bardziej rozbudowaną wypowiedź.
– Uważam, że dojeżdżanie w sposób wysublimowany i grzeczny mojego pracodawcy tak, żeby nic nie powiedzieć, a jednak coś powiedzieć, nie jest moim DNA. Ja po prostu tego nie chcę. Natomiast mogę moimi czynami na antenie, pracując choćby tam, gdzie teraz pracuję, dawać świadectwo tego, że mam własne wartości i swój własny kodeks moralny – stwierdził.
Mam wrażenie, że często w nowoczesnym świecie social mediów oczekuje się od ludzi jakichś jasnych deklaracji. A ja uważam, że gadanie w takich sytuacjach jest gorsze niż czyny. Bo czyny są najważniejsze. Tym, co ja robię na antenie, daję wyraz mojemu moralnemu kodeksowi oraz podejściu.
– I mało tego, ja mam jeszcze misję. Chciałbym, żeby ludzie zastanowili się, czy zawsze trzeba oceniać. Czy zawsze trzeba po kimś jechać? Czy też można w sposób ugrzeczniony wyrażać opinie albo czasem jej nie wyrażać, bo nie ma ku temu potrzeby. Nie dam się namówić na krytykowanie TVP, bo to jest bezzasadne – zaznaczył dosadnie.
Kammel dodał, że nie mówi się źle o swoich szefach. Stanowski zgodził się, ale potem jednak sam zawrócił do stwierdzenia prezentera o tym, że "własnego gniazda się nie kala". – Czy czasami nie warto zmienić gniazda? – zapytał. – Jak jest ekstremalnie źle, albo niezgodnie z tym, co myślisz, to tak – powiedział dziennikarz.
Potem zapewnił gospodarza programu, że nigdy nie miał konfliktów wewnętrznych, biznesowych z nikim w TVP, dlatego nie ma problemu z tym, żeby tam pracować w zgodzie ze swoimi wartościami.