Potrójnie złoty i najmłodszy w historii. Zobacz, jak Zmarzlik został najlepszym żużlowcem świata

Maciej Piasecki
18 września 2022, 08:33 • 1 minuta czytania
To był wyjątkowy wieczór dla polskiego żużla. Bartosz Zmarzlik po raz trzeci w swojej karierze sięgnął po Indywidualne Mistrzostwo Świata. 27-latek ze Szczecina wygrał Grand Prix Szwecji, pieczętując dominację z całego sezonu. Na najniższym stopniu podium na torze w Malili był również inny z Polaków, Maciej Janowski.
Bartosz Zmarzlik podczas sobotniego Grand Prix Szwecji, zapewnił sobie kolejne złoto w FIM Speedway GP. Fot. STEFAN JERREVANG/AFP/East News

Tylko kataklizm podczas Grand Prix Szwecji mógł sprawić, żeby Bartosz Zmarzlik nie zdobył swojego kolejnego złota do kolekcji. Polak przed startem na słynnym torze w Malili, miał bezpieczną przewagę 20 punktów nad drugim w klasyfikacji generalnej, Leonem Madsenem. Duńczyk do sukcesu i wyprzedzenia Zmarzlika, potrzebował cudu.

Przebieg sobotnich zawodów, z biegu na bieg, uspokajał polskich kibiców. Zmarzlik jechał bardzo dobrze, a dodatkowo nieźle prezentowała się jeszcze dwójka innych, reprezentantów Polski. Mowa o Macieju Janowskim oraz Patryku Dudku. Ostatecznie trzech Polaków zameldowało się w półfinałach. Walka o finał okazała się zresztą decydująca, w perspektywie gry o złoto FIM Speedway Grand Prix.

Defekt Madsena, świetna forma Zmarzlika

Zanim jednak żużlowcy stanęli na starcie do wyścigów, po fazie zasadniczej, Zmarzlik i Madsen zmierzyli się w bezpośredniej konfrontacji, w biegu numer 17. Polak popisał się kapitalnym startem, szybko uciekając konkurencji. Madsen kompletnie przespał otwarcie. W efekcie największy konkurent Zmarzlika, przyjechał ostatni, z zerem do mety.

Duńczyk nie podniósł się już podczas sobotniego startu. Madsen pogrzebał swoje szanse w półfinale. Na drugim okrążeniu żużlowiec zanotował defekt, będąc na czwartym miejscu. Tym samym Duńczyk odpadł z rywalizacji i stało się jasne, że tytuł na pewno, jeszcze przed startem półfinałowym Zmarzlika, trafi właśnie w ręce Polaka.

27-latek ze Szczecina, wielka postać żużlowej Stali Gorzów Wielkopolski, nie odpuścił do końca. Zmarzlik wygrał zarówno swój półfinał, jak i finałową rywalizację. Co ciekawe, na trzecim miejscu swój występ zakończył Janowski. Zarówno "Magic", jak i Dudek (odpadł w półfinale), mają jeszcze szanse na zakończenie sezonu na podium IMŚ.

Zmarzlik pisze za to swoją piękną historię. Polak, mając 27 lat, stał się najmłodszym potrójnym mistrzem w dziejach dyscypliny. W klasyfikacji wszech czasów Zmarzlik wskoczył na ósme miejsce. Liderem jest legendarny Tony Rickardsson. Szwed w latach 1991-2005 zdobył aż 11 medali, z czego sześć tytułów mistrzowskich. Zmarzlik jest zatem w połowie tej drogi.

Zobacz, jak Bartosz Zmarzlik sięgnął po swój trzeci tytuł IMŚ:

Wcześniej Zmarzlik triumfował w 2019 i 2020 roku. W poprzednim sezonie zakończył ściganie w roli wicemistrza świata. Zmarzlik jest najbardziej utytułowanym polskim żużlowcem w historii dyscypliny. Mistrzami świata wśród Polaków byli jeszcze tylko Tomasz Gollob (2010) oraz Jerzy Szczakiel (1973).