Pawłowicz nie była w stanie się opanować. Tak ją poniosło, że nawet Ziemkiewicz zareagował

Rafał Badowski
19 września 2022, 09:14 • 1 minuta czytania
Krystyna Pawłowicz znana jest z wielu wypowiedzi, które wzburzają opinię publiczną. Tym razem posunęła się jednak tak daleko, że zareagował nawet prorządowy publicysta Rafał Ziemkiewicz, także znany z ciętego języka.
Krystyna Pawłowicz znów dała upust niekontrolowanym emocjom na Twitterze. Zareagował na nie między innymi Rafał Ziemkiewicz. Fot. Justyna Rojek / East News

Krystyna Pawłowicz nie zaprzestała charakterystycznej aktywności na Twitterze nawet po tym, gdy została sędzią Trybunału Konstytucyjnego, o czym wielokrotnie informowaliśmy w naTemat.

Tym razem postanowiła skomentować urodę dziennikarki Moniki Olejnik. Pawłowicz odniosła się do jednego z artykułów, w którym napisano, że Olejnik wygląda jak licealistka. "Licealistka..." – napisała Pawłowicz i dodała do wpisu własne zdjęcie dziennikarki TVN24.

Internauci, którzy znają przecież Pawłowicz z nieszablonowej aktywności mimo wszystko nie mogli uwierzyć we wpis, który, dodajmy, był również reakcją na inny chamski wpis. "Ja w to nie wierzę. Jakież to prymitywne, pani sędzio. Co pani wyprawia?" – ocenił dziennikarz TOK FM Piotr Maślak,

Jak się okazuje, zachowanie Pawłowicz do tego stopnia oburzyło internautów, że zareagował nawet Rafał Ziemkiewicz, który także ma na swoim koncie wiele kontrowersyjnych wypowiedzi.

"Powinna być taka ustawa, wskazująca stanowiska (w tym sędziowie TK), które traci się z mocy prawa za samo otwarcie konta w społecznościówkach" – napisał Ziemkewicz.

Na powszechną krytykę reagowała, w swoim stylu, Pawłowicz. "Proszę się nie wypowiadać na tematy UE, na których się pan nie zna i wprowadza innych w fundamentalne, popełniane przez siebie błędy... Proszę się skupić na uzupełnianiu braków swojej wiedzy i uczciwym prostowaniu swych błędów, a nie na moich wpisach o Monice Olejnik" – napisała Pawłowicz, która nazwała Maślaka "kłamczuchem", a Ziemkiewicza "megalomanem". "Najuprzejmiej zwróciłem uwagę sędzi Pawłowicz, że jej zamiłowanie do internetowych zapasów w błocie, delikatnie mówiąc, nie licuje z godnością sędziego TK. W odpowiedzi nazwała mnie 'megalomanem'. Moim skromnym takie zachowania bardziej szkodzą PiS, niż inflacja i brak węgla" – odpowiedział jeszcze raz Ziemkiewicz.

"Megaloman. Ma pan problem z sobą samym. Polskiemu piśmiennictwu szkodzą pana często chamskie wpisy, częste bluzgi i nadęcie. Teraz proszę się jeszcze popłakać w ONZ. I w UE" – ripostowała Pawłowicz. Na tym się jednak nie skończyło. Dyskutowała jeszcze z innymi internautami. "Idź już, filozofie, spać", "Wstydź się za siebie, Sabinko. I wyłącz TVN, i Onet. Zobaczysz, że zawstydzisz się, że tego słuchałaś i to czytałaś" - pisała. I tak dalej. Potem dodała jeszcze między innymi, że atakują ją "fale lewaków".

Co wolno sędziemu Trybunału Konstytucyjnego?

Warto przypomnieć, że zgodnie z Kodeksem Etycznym Sędziego Trybunału Konstytucyjnego każdy sędzia TK zobowiązany jest m.in. do "przestrzegania dobrych obyczajów", dbania o "autorytet Trybunału Konstytucyjnego", nieulegania "wpływom, które mogły naruszać jego niezawisłość" oraz nieangażowania się w "działalność, która mogłaby podważyć zaufanie do jego niezawisłości lub bezstronności".

Czytamy w nim również, że sędzia Trybunału Konstytucyjnego "nie uczestniczy w debacie publicznej dotyczącej spraw politycznych". Jest również fragment, który stanowi, że sędzia z wolności wypowiedzi korzysta w "sposób dopowiadający godności urzędu, który nie wpływa na niezawisłość sędziego lub jego bezstronność".