"Byłyśmy zszokowane". Powitanie w rytmie disco polo w Holandii, nasza kadra się nie spodziewała

Krzysztof Gaweł
23 września 2022, 12:20 • 1 minuta czytania
W czwartek w Apeldoorn odbyła się ceremonia powitania uczestniczek siatkarskich mistrzostw świata. Biało-Czerwone wybiegły na scenę ustawioną w centrum miasta w rytm szlagieru zespołu Weekend "Ona tańczy dla mnie" i nie kryły, że gospodarze mocno je zaskoczyli. – Byłyśmy zaskoczone, a niektóre dziewczyny były zszokowane – mówiła Weronika Szlagowska, nasza skrzydłowa. Pierwszy mecz, z Chorwatkami, już w piątek o godzinie 18:00.
Disco polo i wielka feta. Takiego powitania w Holandii nasza kadra się nie spodziewała Fot. Volleyball World / FIVB

Polskie siatkarki są od kilku dni w Holandii, gdzie rozpoczną w piątek starciem z Chorwacją mistrzostwa świata 2022. Biało-Czerwone wzięły w czwartek udział w ceremonii powitania uczestniczek turnieju w Apeldoorn, gdzie w centrum miasta na Marktplein ustawiono specjalną scenę. I gdzie zaprezentowano wszystkie 24 ekipy, które zagrają o tytuł najlepszych na świecie. Pucharu bronią Serbki, a nasz zespół wraca do gry po 12 latach.

I takiego powitania na pewno się nie spodziewał. Każda z drużyn wybiegała na scenę w rytm szlagieru swojego ojczystego zespołu. Organizatorzy z Holandii nie skonsultowali swojej decyzji z nikim w polskiej kadrze, nie zapytano też o zdanie siatkarek. Mocno musiały się więć zdziwić, gdy z głośników popłynął szlagier zespołu Weekend "Ona tańczy dla mnie". Tak, nie mylicie się, hit disco polo, który na YouTubie ma 134 mln wyświetleń.

Tak to wszystko wyglądało na żywo, gdy spiker zaprosił na scenę reprezentację Polski:

- Byłyśmy zaskoczone, a niektóre dziewczyny były zszokowane. Nie dziwię się, bo wybrali disco polo. No ale wyszłyśmy na prezentację no i tyle - mówiła przed kamerą TVP Sport Weronika Szlagowska. Cóż, w naszej drużynie dobór szlagieru na powitanie się z pewnością nie spodobał, ale to już w zasadzie sprawa drugorzędna i anegdotyczna. Wyszło tak, że możemy śmiało napisać: wiocha. Teraz siatkarki skupiają się na meczu otwarcia.

Celem jest oczywiście zwycięstwo i dobre otwarcie MŚ. A polejne mecze, które trzeba wygrać, by awansować do drugiej rundy rywalizacji i powalczyć o miejsce w ćwierćfinale. Łatwo, lekko i przyjemnie nie będzie, ale przecież to mundial i każdy mecz dla naszej młodej i ambitnej drużyny będzie miał duże znaczenie. Stefano Lavarini i spółka krok po kroku mają ogrywać i przebudowywać ten zespół.

Co ciekawe, turniej rozpoczniemy w piątek w Holandii, choć fazę grupową niemal w całości rozegramy w Ergo Arenie w Gdańsku. Skąd decyzja, by pierwszy mecz odbył się w Arnhem? Holendrzy tak ustalili plan, by odbyła się wspomniana już prezentacja drużyn, a potem każda z nich rozegrała pierwszy mecz na specjalnie przystosowanym do tego stadionie piłkarskim GelreDome. Nasz zespół stawi czoła w piątek Chorwacji, a Oranje zagrają z Kenią.

W sobotę mierzyć się będą rywalki obu krajów gospodarzy z grup A oraz B, również na stadionie w Arnhem. A potem Biało-Czerwone i nasze rywalki ruszą w podróż do Gdańska, gdzie zameldujemy się w niedzielę i gdzie od wtorku 27 września - czyli po trzech dniach przerwy - czekają nas kolejne mecze w pierwszej części turnieju. Mistrzynie świata poznamy już 13 października, finałowe starcia będą miały miejsce w Gliwicach oraz Apeldoorn.