Melancholia, ciepłe swetry i Taylor Swift. Sad Girl Autumn to nowy trend, ale nie tylko dla smutasek
- Sad Girl Autumn to internetowy trend celebrujący jesień i melancholię
- Jesienne treści zalewają m.in. TikToka i Instagram
- Kluczowa dla jesieniar jest muzyka, w tym Taylor Swift, która świadomie wpisuje się w Sad Girl Autumn
- Ważne są również filmy i seriale, jak "Kiedy Harry poznał Sally" czy "Kochane kłopoty"
- Sad Girl Autumn odzwierciedla kulturę, modę czy kulinaria i wcale nie chodzi w nim o smutek
Latem triumfowały seksowne "hot girls" i beztroskie "feral girls". Jesieniary i melancholijne romantyczki patrzyły jednak na swoje dokazujące na plażach i letnich festiwalach koleżanki z lekkim sceptycyzmem. Same odliczały dni do końca wakacji i momentu, gdy mogły wyjąć z szafy grube swetry i szaliki w kratę, na szafce postawić dyniowe świece i oddać się melancholii.
W tym roku miały szczęście. Jesień zaczęła się w Polsce wyjątkowo wcześnie. Zresztą nie tylko nad Wisłą, bo z pierwszym dniem września TikToka i Instagrama zalała fala jesiennych zdjęć i filmów. 12 września brytyjski dziennik "The Independent" ogłosił początek Sad Girl Autumn, czyli jesieni smutnej dziewczyny. "Dzięki Bogu" – cieszyła się w tytule reporterka Meredith Clark.
Smutne jesieniary, w końcu nadszedł wasz czas.
Jesieniary przejmują TikToka
Słowa kluczowe: melancholia, smutek, złamane serce, flanele i swetry, gorąca herbata, książki, folkowa muzyka, świece, Taylor Swift. Dołóżmy do tego Halloween, koty, poezję, leśne spacery, tarot, kadzidełka, "Kochane kłopoty" i "Kiedy Harry poznał Sally", a Sad Girl Autumn mamy w pigułce.
Sad Girl Autumn jest jak drugi stopień wtajemniczenia dla jesieniar, czyli miłośniczek i miłośników jesieni, na których fani cieplejszych miesięcy patrzą z politowaniem i niedowierzaniem. Bo co jest przyjemnego w deszczu, chłodzie i ciemności? Odpowiedź: melancholijny klimat, który jest rajem dla zmęczonych letnim FOMO introwertyków (i nie tylko).
"Beka z jesieniar i jesieniarzy to trochę beka z wiecznych zmarzluchów i melancholików, którzy puszczają sobie Radiohead i liczą przez szybę krople deszczu. Słuchanie smętnych piosenek czy cool jazzu to nieodłączny element jesieniarstwa. Równie istotny co swetry, kakao i kocyk" – pisał w naTemat Kamil Rakosza. "Sad Girl Autumn jest jak fajna ciotka Hot Girl Summer. Mieszka w nawiedzonym domku w lesie i wierzy, że świece o zapachu dyni mogą wyleczyć prawie każde złamane serce. Jej paleta kolorów to zielone, pomarańczowe oraz brązowe odcienie i trochę za bardzo identyfikuje się z 'All Too Well' Taylor Swift, płaczliwym hitem o zerwaniu" – opisywała z kolei Meredith Clark w "The Independent".
Jesieniarskie treści zalewają internet. Na Instagramie pod hasztagiem "autumn" kryje się ponad 110 milionów postów, "fall" – prawie 74 miliony. Prawdziwym rajem dla fanów październików, niczym Ania Shirley z Zielonego Wzgórza, jest obecnie TikTok, gdzie oba hasła mają odpowiednio 5 i 18 miliardów wyświetleń, a #sadgirlautumn – 14 milionów.
Co się pod nimi kryje? Kadry z jesiennych spacerów i kempingów, zbieranie jabłek, odwiedziny na farmach dyń, pomysły na outfity (płaszcze, ciężkie buty, wełniane swetry, długie szaliki), przepisy na szarlotkę i dyniowe ciasta, klimatyczne dekoracje w domu (świece, lampki, koce, suszone liście, małe dynie), fragmentów filmów, seriali i piosenek dla jesieniarzy. Wygrywają: "Kochane kłopoty", "Kiedy Harry poznał Sally", "Masz wiadomość" i oczywiście "Harry Potter".
Sad Girl Autumn, czyli niech żyje Talor Swift
Jednak Sad Girl Autumn nie jest jedną z wielu internetowych estetyk, jak wspomniane Hot Girl Summer. To coś więcej niż sezonowe mikrotrendy, o czym pisze "The Independent". Jak zauważa brytyjska dziennikarka Meredith Clark, Sad Girl Autumn "odzwierciedla kulturę – muzykę, filmy, modę, zapachy – która celebruje melancholię, nostalgię i bezkompromisowo kobiece wyrażanie emocji".
Sad Girl Autumn najbardziej jest jednak widoczne w muzyce, która ochoczo podłapała temat jesiennej melancholii. I tu cała na czerwono wchodzi Taylor Swift.
W listopadzie ubiegłego roku Swift wypuściła studyjną i akustyczną wersję swojego hitu "All Too Well". Utwór o nieco toksycznym związku ze starszym mężczyzną, rozstaniu i złamanym sercu, który jest zainspirowany związkiem Taylor z Jake'iem Gyllenhaalem, pojawił się w 10-minutowej wersji na albumie "Red (Taylor's Version)", nowym wydaniu płyty z 2012 roku, nazywanej przez wielu fanów "jesienną". Doczekał się również teledysku (a raczej krótkometrażowego filmu) z Sadie Sink i Dylanem O'Brienem skąpanego w jesiennej scenerii stanu Nowy Jork.
Studyjne, jeszcze bardziej melancholijne "All Too Well" nagrane w Long Pond Studios pojawiło się na YouTube w formie czarno-białego wideo, w którym ubrana w czarny sweter Swift śpiewa utwór w akompaniamencie fortepianu. W nazwie czytamy: "Taylor Swift - All Too Well (Sad Girl Autumn Version)".
"Nie mogę uwierzyć, że nazwała to wersją 'Sad Girl Autumn'... Ona naprawdę zna swoich słuchaczy" – brzmi jeden z komentarzy na YouTube, który otrzymał ponad 9,5 tysiąca "łapek w górę".
Swift faktycznie trafiła w dziesiątkę. Dzięki swoim dwóm "pandemicznym" folkowym albumom "Folklore" i "Evermore" z 2020 roku została bowiem królową jesieni, a jej nastrojowe, pełne smutku i tęsknoty utwory z obu tych płyt stały się nieodzownym jesiennym soundtrackiem. Smutną jesień z Taylor Swift dopełnił właśnie "Red (Taylor's Version)", na którego okładce wokalistka (raczej nie przypadkowo) pozuje w jesiennej scenerii: czerwony kaszkiet, trencz, pożółkłe korony drzew w tle. Zdjęcia promujące album były osadzone zresztą w tej samej estetyce.
Nieprzypadkowo Taylor tej jesieni (a dokładniej 21 października) wydaje kolejną płytę, której już sam tytuł, "Midnights" ("Północe"), brzmi jak melancholia, zwłaszcza że amerykańska gwiazda zapowiada go jako "historie 13 bezsennych nocy rozrzuconych po całym moim życiu".
"Leżymy bezsennie w miłości i strachu, w chaosie i we łzach. Wpatrujemy się w ściany i pijemy, dopóki nie odpowiedzą. Kręcimy się w naszych klatkach, które sami skonstruowaliśmy i modlimy się, abyśmy – w tej chwili – nie popełnili jakiegoś fatalnego, zmieniającego życie błędu. To zbiór utworów napisanych w środku nocy, podróż przez lęki i słodkie sny. Piętra, po których chodzimy i demony, z którymi się mierzymy. Dla nas wszystkich, którzy rzucali się i przewracali (w łóżkach – red.), aż zdecydowaliśmy się zapalić latarnie i iść na poszukiwania – mając nadzieję, że może, kiedy zegar wybije dwunastą… spotkamy samych siebie" – brzmi oficjalny opis albumu.
Nie tylko smutek dla Sad Girl Autumn
Jednak Sad Girl Autumn to oczywiście nie tylko Taylor Swift. W zeszłym roku melancholijne jesieniary dostały też drugi muzyczny prezent: płytę Adele "30", która pojawiła się w muzycznych serwisach streamingowych i na sklepowych półkach zaledwie tydzień po "Red (Taylor's Version)".
Ballady Adele o rozwodzie i złamanym sercu idealnie wpisały się w markotny i przygaszony, a zarazem liryczny i przytulny nastrój Sad Girl Autumn. Trudno sobie wyobrazić, że słuchamy "Easy On Me", "I Drink Wine" czy "To Be Loved" w upał na rozgrzanej plaży. Muzyczni producenci dobrze o tym wiedzą, a premiery melancholijnych albumów i singli coraz częściej mają miejsce właśnie jesienią, jak w zeszłym roku było w przypadku Kacey Musgraves (płyta "Star-Crossed), Lany Del Ray ("Blue Bannisters") czy singli naszej rodzimej Sanah: "Cześć, jak się masz?" oraz "Kolońska i szlugi".
Muzyka jest bowiem kluczowa dla klimatu Sad Girl Autumn. Utwory Phoebe Bridgers, Jade Bird, Agnes Obel, Daughter, Maggie Rogers czy Julien Baker również znajdują się w repertuarze smutnych jesieniar. Pojawiają się w nim oczywiście również mężczyźni: Hozier, Ben Howard, The Cure, The National, Bon Iver. Gotowe jesienne playlisty, które wprowadzą nas w klimat, znajdziemy chociażby na Spotify.
Wspomniane już filmy i seriale również budują liryczny nastrój jesiennych miesięcy. W repertuarze: kolekcja Tima Burtona, "Totalna magia", "Stowarzyszenie Umarłych Poetów", "Masz wiadomość", "Outlander", "Ania, nie Anna", czyli wszystko, co wprowadzi w melancholijny i marzycielski, tajemniczy i magiczny, a przede wszystkim przytulny klimat.
To właśnie o tę przytulność się rozchodzi. Mimo że Sad Girl Autumn ma smutek w tytule, to jesień smutnych dziewczyn... wcale nie musi być smutna. Bardziej chodzi o zagłębienie się w swój wewnętrzny świat, refleksje nad życiem, nostalgiczne przemyślenia i celebrowanie natury. Wąchanie miłych dla nosa zapachów, rozkoszowanie się ciepłem flaneli i rozmowy z przyjaciółką przy winie.
Jesień szybko odejdzie, więc lepiej cieszmy się nią, gdy jeszcze trwa i zanim nadejdzie... Cozy Boy Winter.