Oto na co pójdą nasze składki zdrowotne. Tak rząd chce odciążyć budżet
- 30 września opublikowane zostały założenia do projektu zmian ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty oraz niektórych innych ustaw
- Projekt przewiduje duże zmiany dotyczące finansowania niektórych świadczeń w ochronie zdrowia
- Zamiast z budżetu państwa pieniądze na kolejne zdania będą pochodziły wprost z NFZ, czyli z naszych składek na ubezpieczenie zdrowotne
- Uszczupli to pulę, jaką NFZ ma na finansowanie kosztów dotychczasowych świadczeń
- Dodatkowe zadania to koszt nawet kilku lub kilkunastu miliardów złotych
Ratownictwo medyczne, niektóre świadczenia wysokospecjalistyczne czy szczepienia przeciw COVID-19 mają być finansowane przez NFZ, a nie budżet państwa, jak dotychczas.
Takie zmiany zaproponowano w opublikowanym w wykazie prac rządu projekcie nowelizacji ustawy.
To, co wcześniej finansowane było wprost z budżetu państwa, ma teraz przejąć NFZ. Nie ma jednak mowy o dodatkowych środkach, więc na świadczenia zdrowotne w puli NFZ zostanie mniej pieniędzy. A nie chodzi tu o błahe wydatki, bo m.in. o finansowanie ratownictwa medycznego. Mówimy tu więc o miliardach złotych. Za przygotowanie projektu noweli ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty oraz niektórych innych ustaw odpowiedzialne było ministerstwo zdrowia.
Obecny budżet NFZ to ok. 120 mld zł. Niemal w całości przychody pochodzą z opłacanych przez nas składek zdrowotnych. Większość wydatków to zaś koszty świadczeń zdrowotnych oraz refundacji leków.
Z kolei z budżetu państwa finansowane jest ratownictwo medyczne czy świadczenia wysokospecjalistyczne. Teraz te koszty przejąć ma NFZ.
Optymalizacja czyli co?
W opisie projektu resort zdrowia zapowiada, że ma on na celu "optymalizację wydatkowania środków publicznych na cele ochrony zdrowia (...) ".
Optymalnie proponowane rozwiązania wyglądają dla budżetu państwa, ale już nie dla pacjentów, gdy w budżecie NFZ zostanie mniej środków na koszty świadczeń czy refundacji leków.
Ratownictwo medyczne finansowane z NFZ
Proponowana nowela przewiduje m.in. zmianę źródła finansowania zadań zespołów ratownictwa medycznego polegającą na przeniesieniu ich finansowania z budżetu wojewodów do planu finansowego Narodowego Funduszu Zdrowia.
Obecnie ustawa o Państwowym Ratownictwie Medycznym mówi o finansowaniu zadań zespołów ratownictwa medycznego "ze środków budżetu państwa z części, których dysponentami są poszczególni wojewodowie".
Wojewodowie są odpowiedzialni za planowanie środków na ten cel i powierzają przeprowadzenie postępowania o zawarcie umów z dysponentami zespołów ratownictwa medycznego, zawieranie i rozliczanie wykonania tych umów dyrektorowi właściwego oddziału wojewódzkiego NFZ.
Resort zdrowia uzasadnia proponowaną zmianę tym, że to NFZ przeprowadza praktycznie całą procedurę związaną z zawieraniem umów na zadania zespołów ratownictwa medycznego.
"Za finansowanie zadań realizowanych przez zespoły ratownictwa medycznego odpowiedzialne są dwa podmioty: wojewoda oraz Narodowy Fundusz Zdrowia. Proces planowania i przekazywania środków jest więc wydłużony i skomplikowany. Narodowy Fundusz Zdrowia jest związany postanowieniami umowy powierzenia zawieranej z wojewodą, co uniemożliwia mu praktycznie kształtowanie wysokości stawek na świadczenia w rodzaju ratownictwo medyczne" - przekonuje MZ.
NFZ kupi szczepionki
Kolejnym wydatkiem, który zamiast z budżetu państwa miałby być pokrywany z puli NFZ, są koszty zakupu szczepionek.
Projekt przewiduje umożliwienie włączenia do finansowania przez NFZ nabycia szczepionek wykorzystywanych do szczepień obowiązkowych w ramach programu szczepień ochronnych.
To również uszczupli pulę, do tej pory wydawaną na świadczenia zdrowotne i refundację leków.
Ponadto to z budżetu NFZ, a nie specjalnego Funduszu covidowego miałyby być kupowane szczepionki chroniące nas przed koronawirusem.
Świadczenia wysokospecjalistyczne
W planowanych zmianach jest mowa także o przejęciu finansowania świadczeń wysokospecjalistycznych przez NFZ. Teraz pieniądze na ten cel pochodzą z dotacji z budżetu państwa, a NFZ jedynie je rozlicza. Teraz ma przejąć finansowanie w całości, czyli wyłożyć środki ze swojego budżetu.
Nie bez powodu świadczenia te były finansowane z budżetu. Chodzi tu bowiem często o kosztowne i skomplikowane procedury, jak np. przeszczepy narządów czy skomplikowane operacje kardiochirurgiczne.
Resort zdrowia tłumaczy to potrzebą "jednolitego finansowania tych świadczeń przez Narodowy Fundusz Zdrowia". O dodatkowych środkach na ten cel dla NFZ jednak tu też nie wspomniano.
Leki dla seniorów i program leczenia hemofilii
Wprost z naszych składek zdrowotnych mają być finansowane także dopłaty do leków dla seniorów, czyli leki 75 plus oraz dla kobiet w ciąży. To sztandarowe programy, którymi chwalił się PiS, podkreślając, że państwo płaci za te leki i odciąża portfele seniorów. Teraz sfinansowane będą z budżetu NFZ, czyli z naszych składek.
Na NFZ przerzucone ma być też finansowanie "leków oraz wyrobów medycznych nabywanych w ramach programów polityki zdrowotnej ministra właściwego do spraw zdrowia".
Chodzi o Narodowy Program Leczenia Chorych na Hemofilię i Pokrewne Skazy Krwotoczne na lata 2019-2023 oraz Rządowy program polityki zdrowotnej Leczenie antyretrowirusowe osób żyjących z wirusem HIV w Polsce na lata 2022-2026 z modułem Leczenie DAA przewlekłego wirusowego zapalenia wątroby typu C pacjentów osadzonych w zakładach penitencjarnych na lata 2022-2024.
Od kiedy zmiany?
Jak wynika z deklaracji rządu, zmiany miałyby być przyjęte dość szybko.
W wykazie prac legislacyjnych czytamy, że planowany termin przyjęcia ustawy przez rząd to III/IV kwartał 2022 r.
Może to oznaczać, że ustawa będzie też uchwalona jeszcze przed końcem tego roku tak, aby zmiany dotyczące budżetu NFZ i budżetu państwa były realizowane już od przyszłego roku.
Kto dosypie grosza do NFZ?
Mimo istotnych zmian przenoszących na NFZ finansowanie kolejnych zadań wcześniej pokrywanych z budżetu państwa, o dodatkowych pieniądzach na te zadania w projektowanych zapisach nie wspomniano.
Pojawia się tam jedynie zapis mówiący o tym, że jeżeli NFZ nie będzie sobie dawać rady, to minister zdrowia będzie mógł dołożyć mu pieniędzy. Możliwość nie oznacza jednak takiej konieczności.
Kołdra w systemie ochrony zdrowia i tak już od lat jest za krótka, a większość świadczeń wyceniona zbyt nisko. Przeniesienie na NFZ finansowania kolejnych zadań oznaczać może tylko jedno: pula środków z naszych składek zdrowotnych na świadczenia zdrowotne będzie jeszcze mniejsza.