Niepokojące wydarzenia w Bułgarii. Kolejny wybuch w zakładach zbrojeniowych

Dorota Kuźnik
04 października 2022, 18:58 • 1 minuta czytania
Media z Bułgarii podają informację o silnym wybuchu, który miał miejsce w środkowej części kraju. To kolejna eksplozja w ostatnich miesiącach. Jak podają bułgarskie służby, za wybuchem mogą stać Rosjanie.
Wybuch w Bułgarii. Eksplozja w zakładach zbrojeniowych Arsenał w Kazanłyku Fot. NIKOLAY DOYCHINOV / AFP / East News

Do wybuchu doszło w zakładach zbrojeniowych Arsenał w Kazanłyku w środkowej Bułgarii. Jak poinformowało publiczne radio, w eksplozji zginęły trzy osoby, a kolejne trzy zostały ranne.

Eksplozja miała miejsce w magazynie materiałów wybuchowych, a świadkowie ocenili ją jako wyjątkowo silną. Nad budynkiem uniosła się czarna chmura dymu.

Kolejny wybuch w Bułgarii

To nie pierwsze tego typu zdarzenie, do którego doszło na terenie Bułgarii. W sierpniu informowaliśmy w naTemat.pl o niewyjaśnionej serii wybuchów, które miały miejsce w składzie amunicji nieopodal miasta Karnobat, w pobliżu znanych kurortów. Echa eksplozji słyszeli turyści przebywający w słynnych bułgarskich miejscowościach wypoczynkowych jak Burgas, Słonecznym Brzegu, Sozopolu czy Nessebarze.

Jak powiedział wówczas w publicznym radiu właściciel obiektu, biznesmen branży zbrojeniowej Emilian Gebrew, w magazynie znajdowała się amunicja przeznaczona do utylizacji, a wybuchy nie mogły nastąpić w wyniku działań personelu, bo o tej porze nikogo tam nie było.

Rosjanie stoją za wybuchami w Bułgarii?

Służby podejrzewają, że za wybuchami na terenie Bułgarii mogą stać rosyjscy agenci, o czym rok temu informowała bułgarska prokuratura. Emiliana Gebrewa przed kilkoma laty próbowano otruć, a bułgarscy śledczy oskarżyli o to oficerów rosyjskiego wywiadu wojskowego. Nie stało się to jednak od razu, lecz dopiero po pięciu latach.

Do zamachu na zdrowie i życie Gebrewa, jego syna i partnera biznesowego doszło w 2015 roku. Śledztwo w tej sprawie zostało wszczęte latem tego samego roku, po czym umorzono je i wznowiono trzy lata później.

Po dwóch latach, w lutym 2020 roku prokuratura postawiła zarzuty próby otrucia trzem obywatelom Rosji. Stało się to na podstawie podrobionych dokumentów, którymi posłużyli się Rosjanie, by wjechać do Bułgarii.

Oprócz tegorocznych wybuchów, do podobnych zdarzeń dochodziło w Bułgarii również w latach 2011, 2012, 2015 oraz 2020. Bułgarskie media podają, że łącznie w eksplozjach zginęło ponad 20 osób.