Nic śmieszniejszego dzisiaj nie zobaczycie! Wkleili Kaczyńskiego do "Jednego z Dziesięciu"
- Jarosław Kaczyński objeżdża Polskę i spotyka się z wyborcami
- Podczas tych wydarzeń nie udaje mu się jednak unikać wpadek
- Ze względu na te sytuacje prezes PiS stał się bohaterem skeczu kabaretu Chyba, który umieścił go w roli uczestnika programu "Jeden z Dziesięciu"
Jarosław Kaczyński w "Faktach autentycznych"
Jarosław Kaczyński ze względu na wspomniane wpadki i lapsusy językowe stał się jednym z bohaterów ostatniego wydania "Faktów autentycznych", czyli kabaretowego programu Polsatu. Skecz z udziałem prezesa PiS przygotował kabaret Chyba.
– Przyglądając się ministrom tego rządu, naprawdę trzeba docenić ich przywódcę – mówił w nim Robert Korólczyk, który grał prezentera.
– Chociaż akurat on potrafi docenić się sam – dodał. Widzom pokazano przy tym fragment wystąpienia Jarosława Kaczyńskiego z Oleśnicy, gdzie stwierdził, że nie ma na świecie "ludzi dużo mądrzejszych niż ja".
Prezes PiS uczestnikiem programu "Jeden z Dziesięciu"
Członkowie wspomnianego kabaretu wymyślili skecz, w którym prezes Pis wciela się w jednego z uczestników kultowego teleturnieju "Jeden z Dziesięciu". Zabawny efekt udało im się osiągnąć dzięki wykorzystaniu metod grafiki komputerowej. Nagranie bardzo szybko stało się hitem sieci.
W tym skeczu prezes PiS już wygrał, ale może jeszcze zdobyć dodatkowe punkty. Prowadzący zdaje mu kilka pytań. "Jak nazywa się zawodowa amerykańska liga koszykarska"? – brzmi pierwsze z nich. Uśmiechnięty Jarosław Kaczyński odpowiada: "En Be A". Odpowiedź zostaje uznana, chociaż polityk nie umie poprawnie wymówić nazwy.
Te słowa padły również w Oleśnicy, gdzie Kaczyński mówił o reparacjach od Niemiec. – Jeśli zdołamy pokazać światu, jak to wyglądało, to straty w reputacji Niemiec będą wielkie, a to Niemcy uznali się za mocarstwo moralne. To tak, jakbym ja uznał się za koszykarza "En Be A" (NBA - red.). I to tego środkowego, największego – stwierdził tam.
Kolejne pytanie pochodzi z kategorii "Stolice Europy". – Podaj stolicę Szwecji - zapytał prowadzący. – Chodzi o Sztokholm – odpowiedział Kaczyński. Jest to nawiązanie do wystąpienia Kaczyńskiego w Koninie.
Kaczyński przekonywał na nim, że Niemcy zapłacili odszkodowania ponad 70 państwom, tylko Polsce nie. – Dlaczego mamy się na to zgadzać? – pytał prezes PiS i próbował ciągnąć temat dalej.
– Tylko ktoś, kto nie ma jakiegoś ciężkiego kompleksu szto..., sztolk..., przepraszam, sztolhu..., no, nie wiem – tu prezes PiS odkaszlnął, sala lekko się zaśmiała, a on po raz czwarty już nie próbował wypowiadać trudnego słowa. – Chodzi o Sztokholm – wyjaśnił prezes Prawa i Sprawiedliwości.