Szokujące znalezisko rolnika. Media już okrzyknęły to zdarzenie "cudem w Trapani"

Agnieszka Miastowska
05 października 2022, 20:24 • 1 minuta czytania
Włoski rolnik z miejscowości Paceco wyszedł we wtorek do pracy w polu. W pewnym momencie mężczyzna usłyszał kwilące dziecko. Ktoś porzucił je w polu w reklamówce. Maluch na szczęście był tylko mocno przemarznięty. Sprawę badają teraz odpowiednie służby.
Noworodek w plastikowej torbie porzucony na polu. Znalazł go rolnik Fot. Carabinieri Trapani

Jak podaje TVN24 za portalami "Giornale di Sicilia" i "Corriere della Sera" wszystko wydarzyło się we wtorek w małej wsi o nazwie Paceco. Jeden z mieszkańców jak zwykle wyszedł na pole, aby popracować. Jednak jakiś przedmiot w trawie zwrócił jego uwagę. Okazało się, że jest to foliowa reklamówka, która nie była jednak pusta.

Rolnik znalazł porzucone w reklamówce dziecko

W otwartym worku leżał noworodek. Został porzucony na miejscu nieuczęszczanym przez ludzi, niedaleko szkoły podstawowej przy prywatnej drodze. Co więcej, znaleziono przy nim odciętą pępowinę. "W siatce były też resztki łożyska" - przekazał dziennikarz portalu telewizji Rai News. Wskazuje to na to, że kobieta zostawiła go chwilę po urodzeniu. Nie wiadomo jeszcze, kto porzucił dziecko i kiedy dokładnie to się stało. Włoski dziennik "Corriere della Sera" określił wydarzenie "cudem w gminie Tarpani".

Rolnik, który odnalazł dziecko, od razu zaalarmował służby. Na miejsce dotarli karabinierzy i zespół ratownictwa medycznego z Trapani.

Dziecko było mocno przemarznięte

- Kiedy dotarliśmy, dziecko było już zawinięte w kocyk przez świadków. Mimo tego malec wydawał się mocno przemarznięty, więc owinęliśmy go w koc termiczny. Oprócz tego wydawał się być w dobrym stanie, miał wolne drogi oddechowe — powiedziała w rozmowie z "Giornale di Sicilia" Veronica Catalano, ratowniczka.

Chłopiec doczekał się imienia, które wymyślili dla niego medycy. Wiąże się z tym wzruszająca historia dwóch symbolicznych dla dziecka imion. "Lekarze z placówki w Trapani zdecydowali, że noworodek będzie nazywał się Francesco Alberto. Francesco, bo został odnaleziony w dzień świętego Franciszka z Asyżu i Alberto, jak karabinier, który pierwszy wziął dziecko w ramiona" - informuje "Corriere della Sera". Nie wiadomo, kto porzucił dziecko, pojawiły się hipotezy, że matka była niepełnoletnia, aktualnie sprawą zajmuje się policja, a pewne jest jedynie, że chłopiec miał wielkie szczęście, że został znaleziony w porę i przeżył.