Tragiczne zdarzenie w Tatrach. Polski turysta spadł w przepaść z dużej wysokości
- Do kolejnego groźnego wypadku z udziałem Polaka doszło w słowackich Tatrach
- 71-letni turysta z naszego kraju spadł z około 300 metrów. Jest poważnie ranny
Ratownicy z Horskiej Zachrannej Służby przekazali w środę po południu, że dostali zgłoszenie z prośbą o pomoc z Tatr Wysokich. "Podczas wspinaczki na Rysy 71-latek spadł w przepaść w kierunku Żabich Stawów Mięguszowieckich" – czytamy w komunikacie o tym wypadku.
Polski turysta został ciężko ranny w słowackich Tatrach
71-letni mężczyzna doznał poważnych obrażeń głowy i prawdopodobnie kilku obrażeń wewnętrznych podczas upadku z około 300 metrów. Na miejsce zdarzenia zostali wysłani ratownicy górscy z Regionalnego Ośrodka Tatry Wysokie, którzy we współpracy z ratownikami lotniczymi zlokalizowali mężczyznę z helikoptera, a następnie go ewakuowali.
Ranny mężczyzna otrzymał natychmiastową pomoc medyczną, a następnie został przewieziony do szpitala na dalsze leczenie.
Znów dużo wypadków w Tatrach
Przypomnimy, że także pod koniec czerwca ratownicy górscy ze słowackiej Horskiej Zahrannej Służby zostali wezwani na pomoc. Wezwanie dotyczyło kobiety, która spadła ze skały. Przybyli na miejsce ratownicy nie mogli już pomóc kobiecie. Jak się okazało, upadek był śmiertelny, a ofiarą okazała się Polka.
Kobieta wspinała się w rejon Szatana - na szczyt należący do Grani Baszt rozdzielającej dolinę Młynicką i Mięguszowiecką. "To szczególnie atrakcyjna trasa, bo z Doliny Młynickiej prowadzi znakowana kopczykami, wygodna perć. Nie polecane jest podejście od Doliny Mięguszowieckiej Szatanim Żlebem, bo jest niebezpieczny ze względu na spadające kamienie" - podał wówczas "Tygodnik Podhalański".
Z kolei pod koniec września ratownicy Horskiej Zachrannej Sluzby otrzymali informację, że dwie osoby prawdopodobnie spadły w rejonie Kwietnikowej Przełączki pod Staroleśnym Szczytem, w kierunku Doliny Sławkowskiej.
Pomimo bardzo trudnych warunków, ratownicy ruszyli w akcję ratunkową. Niestety, po godzinie poszukiwań, odnaleziono dwie osoby, bez oznak życia. W mediach społecznościowych pojawiła się informacja, że mowa o polskim małżeństwie przewodników górskich. W górach zginęli Andrzej Sokołowski oraz Roksana Knapik
Dodajmy, że ratownicy TOPR nieustannie przypominają, że wśród najczęstszych przyczyn interwencji ratowniczych są upadki, zachorowania podczas wypraw, a także brak umiejętności. Łącznie, tylko w ubiegłym roku, ratownicy na swojej pracy spędzili prawie 7800 godzin. Zeszły rok nie zakończył się również bez ofiar śmiertelnych. Dla 13 osób wyprawa w góry okazała się być ostatnią.
Liczba ofiar śmiertelnych jednak w ubiegłym roku spadła. W 2020 na szlaku zginęło 25 osób. To jednak znacznie więcej niż w poprzednich latach (2019 - 18 ofiar, w 2018 - 16 ofiar).